Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość krakowanka90

Mój facet nie okazuje mi czułości i nie chce rozpocząć współżycia

Polecane posty

Gość krakowanka90

Spotykam się z facetem 8mc. Spotykmy się jakieś 3-4 razy w tygodniu, gdyż mieszkamy blisko siebie. Mimo tego mój facet nie chce się ze mną kochać. Uważa, że na takie rzeczy jest czas po slubie, nigdy u siebie nie spimy, bo on nie chce. W gruncie rzeczy mogłabym to zaakceptować, bo jest naprawdę wspaniałym człowiekiem, ale on nie chce się nawet do mnie przytulać. Za każdym razem gdy chce się do niego przybliżyć - odpycha mnie. Brakuje mi czułości jak i seksu. Jest mi źle z tego powodu. Nie chce się rozstawać o tak błahą rzecz, ale czuję że już dłużej tak nie wytrzymam. Jak go zachęcić?? macie jakieś rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a calujecie sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezuuuu ja tez jestem z facetem 8 m-c a kochaliśmy się już setki tysięcy raz nie wspominając o przytulaniu . to jakas p***a nie facet, rzuć go!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie leci na rozklapioche to zaraz gey

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakowlanka90
mam łuszczycę to fakt. no ale w takim razie czemu się ze mną spotyka?" co on sobie myśli , że ja nie mam potrzeb?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakowanka90
oj podszywko nie udało ci się... zrobiłam mu seks oralny na pierwszej randce i odtąd całować się ze mną nie chcę. w policzek tylko na imieninach u moich starych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakowanka90
Calujemy się od czasu do czasu ale bez jakiejś większej namiętności. Facet jest wstydliwy - to wiem na pewno, ale w momencie kiedy to ja próbuje zainicjować kontakt - on się odsuwa. Czy możliwe że jego nieśmiałość jest aż tak daleko posunięta, że odsuwa się gdy ja się zaczynam przytulać? Czuję się ostatnio beznadziejnie, wręcz aseksualnie. Mój poprzedni facet wykazywał tendencję wręcz przeciwną - ciągle próbował zaciągnąć mnie do łóżka. A teraz?..... Nie chce kończyć tego związku, bo pomimo tego jest on naprawdę wspaniałym, zaradnym facetem, przy którym czuję się bezpiecznie. Ale ile można czekac... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakowanka90
jakieś głupie podszywy się wkradły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brzydzi sie toba bo nie jestes dziewica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To się hajtnijcie, a co ci tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten związek nie ma szans przetrwania na dłuższą metę. Jestem w długoletnim związku małżeńskim z bryłą lodową. To tylko cierpienie i łzy. On się nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mąż Kaśki
Kaśka nie przeginaj bo ci do paszczy nie zapodam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoj trwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakowanka90
Co do tej bryły lodowej... nie udało Ci się nic zmienić? Czy to możliwe, że facet jest po prostu tak zimny? Wydaje mi się ze każdy potrzebuje jakiejsc czułości....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakowanka90
Przez te 8mc nigdy nie było sytuacji żeby sam z siebie podszedł do mnie, przytulił lub pocałował. Wszystko wynika ode mnie. Nigdy nawet nie trzymamy się za ręcę. Jestem zrozpaczona, na początku znajomości myślałam że to ten jedyny, bardzo się zauroczyłam,... a teraz myslę żeby to skończyć. Czuje się bardziej jak jego koleżanka do wyjścia na impreze/sklepu i pooglądania tv niż dziewczyna. Dodam że facet ma 29 lat. W wieku 15 lat może bym to jeszcze zrozumiała, ale 29???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może po prostu ma regularnie nawracający ból głowy, tak jak większość kobiet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta od bryły lodowej Probowalam, walczyłam, robilam cuda, aby to zmienić. Każdy sposób był do d**y. Tak, każdy potrzebuje czułości, miłości, czy choćby jej namiastki. Ogromnym cierpieniem jest nie otrzymywać tego od partnera/męża. Wiele nocy przeplakalam za jego plecami w łóżku. Przegralam z telewizorem. Po latach syzyfowej pracy nasze małżeństwo zaczęło istnieć tylko na papierku (z różnych względów musiało istnieć). Wyobrażasz sobie takie życie? to trauma, umieranie każdego dnia po kawałku. Mam dwie dorosłe córki. Wiem, że te wzorce gdzieś głęboko w nich tkwią. Jedna jest mężatką, młode małżeństwo, więc póki co jakoś się układa, ale co będzie dalej, nie wiem sama. W końcu wychowała się w dysfunkcyjnej rodzinie. Druga trafia na fatalnych facetów, być może szuka podobizny ojca. Ratuj siebie, reszta niech zostanie poza Tobą. Nie znam Ciebie, a już jest mi Ciebie żal. I pisze to starsza kobieta z doświadczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta od bryły lodowej To nie są czasy naszych babek, prababek, że kupisz kota w worku, a potem będziesz wrakiem emocjonalnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o przekonania religijne, ale o chłód emocjonalny. O pożadanie też. Katolik lub nie, ale normalnym jest pożądanie ukochanej kobiety. A szczególnie nie skonsumowane. Droga Autorko, nic z tego nie będzie, daj sobie spokój z bryłą lodu. Ja mam w domu niegasnącą chemię między nami, a jestesmy ze sobą kilkanascie lat. Albo chemia i namiętność jest od początku, albo jej nie ma. I nie będzie nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chemia to nic inego jak tylko zauroczenie wygasnie i małzenstwo sie rozleci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakowanka90
Dziękuje wam za rady. Ale czy to nie za łatwo powiedzieć po prostu rzuc go? Czy jest to kwestia az tak istotna, że należałoby przerwać związek? Zastanawiam się i łudzę, że to być może jeszcze kwestia nieśmiałości z jego strony, ale.... odwracanie się od dziewczyny to już chyba nie jest tego kwestia... Co innego gdyby widziała, że on jeszcze nie chce, wstydzi się, ale ja z jego strony widzę brak zaiteresowania moja osobą jeśli chodzi o fizyczność. Może on potrzebuje dziewczyny tylko żeby móc się pochwalić ze ma... większość jego znajomych ma już dzieci, a on 29 lat i sam. Ja już teraz z nim jestem czuje smutek, chce mi się płakać, czuję się jakbyśmy byli małżeństwem z 10letnim stażem, gdzie chemia wygasa i ludzie staja się przyjaciółmi.... Bo bardzo się lubimy i świetnie spędza nam się czas, ale... gdzie ta namiętność na początku, nie wiem czy bez niej się da :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, twój facet bardziej jest kumplem, przyjacielem, niż twoim facetem. A czemu żalisz się na forum, zamiast wprost zapytać go, czy jesteś dlaniego atrakcyjna? ponętna? czy Cię pożąda? Może nie, a jeśli nie, to czemu chce z toba być. Może jest to kryptogej, który robi z ciebie zaslonę dymną, bo ma kobietę. Nie ma szczerości w twoim związku, ani jasnych intencji co do charakteru więzi. Ktoś napisał, ze chemia się konczy. No cóż, w moim małzenstwie się nie kończy, mimo upływu lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem męzatką z 20 letnim stazem, i albo ta namiętnosc jest od początku, albo jej nie ma. W takim przypadku nigdy nie będxie.Oszukujesz się, dorabiając jakieś wytlumaczające faceta przeciwnosci. Przeczytalam męzowi twój temat, bylam ciekawa męskiej opinii. Mąż stwierdził, ze twoj facet jest homo, ze to nienormalne, by facet nie dotykal cię, macał, szczypal, klepal po pupie, nie uwodzil, nie podrywal, slownie i werbalnie. Niemozliwe. urszak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakowanka90
hmm, no cóż, może postaram się z nim pogadać, chociaż próbowałam już kilkukrotnie, ale żadnej konkretnej odpowiedzi nie uzyskałam, a tylko to że się wstydzi. Ale ile można się wstydzić, tymbardziej że ja sama robie pierwsze kroki! Chociaż było mi ciężko - zdecydowałam się na pierwsze kroki bo pomyślałam, że może muszę przełamać tę jego nieśmiałość. Przypominam sobie gdy miałam nascie lat. Też się wstydziłam ale nie uciekałam przed moim ówczesnym facetem tylko się podświadomie cieszyłam i czekałam na następny kontakt z jego strony... U niego coś jest nie tak. Może po prostu nie ma on pociągu do kobiet. Nigdy z żadną nie spał... Strasznie mi teraz źle.... Źle mi będzie bez niego, Ale z nim też nie jest fajnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zimny facet to zaraza...zwiewaj dziewczyno, skoro już teraz masz wątpliwości!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno! seks w związku to bardzo ważna sprawa, kiedy go nie ma a któraś ze stron tego pragnie to jest wielkie cierpienie. Co ten 29 letni stary byk pierdzieli ci, że się wstydzi złapać cię za biust czy dupsko? ty słuchasz takich bzdur? no proszę cię, ocknij się! on ma jakieś poważne zaburzenia a ty masz pełnić rolę przykrywki, nie daj się wrobić w takie coś. Będziesz jeszcze bardziej cierpiała. Jak masz zamiar żyć? W celibacie? A chcesz mieć dzieci? Akceptujesz zdrady? Zwiewaj, zwiewaj i jeszcze raz ci powtarzam ZWIEWAJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podpisuje sie pod pozostalymi - zwiewaj dobre i sympatyczne towarzystwo moga ci zapewnic kolezanki i kumple nie bedziesz miala czego zalowac bo.. nie ma miedzy wami bliskosci, za ktora pozniej moglabys tesknic a twoja frustracja bedzie narastala i bedzie jeszcze gorzej. Znam to z doswiadczenia bo jestem (a wlasciwie to teraz juz tylko mieszkam) z kims kto jest taka wlasnie zimna ryba i mimo uplywu lat nie mozna sie do tego chlodu przyzwyczaic (nie pytajcie mnie dlaczego nie odeszlam bo to zawila historia i bynajmniej nie chodzi o "milosc"). Teraz juz odczuwasz smutek ale z biegiem czasu smutek zmieni sie w depresje. Masz prawo miec swoje potrzeby i to naturalne ze je masz. Jak dlugo bedziesz ignorowac ta sfere w sobie? Nie jestescie ze soba az tak dlugo zeby rozstanie bylo jakos szczegolnie bolesne i jakos niespecjalnie wierze w ten wstyd o ktorym mowi ci twoj facet. Cos tutaj mocno nie lezy i byc moze bedzie u niego zawsze problemem. Moja kolezanka miala kiedys meza, u ktorego cos bylo nie halo z tymi sprawami. Rozwiedli sie i facet do dzis jest sam i nie wchodzi w zaden zwiazek a jest przystojny, inteligentny i zaradny i kobiety sie nim interesuja. Kolezanka poznala wkrotce mezczyzne z ktorym jest do tej pory i z ktorym jest szczesliwa. Ty tez mozesz kogos poznac kto nie tylko nie bedzie szczedzil ci bliskosci ale na kazdym szczeblu bedzie dopasowanie tylko musisz dac sobie szanse. Nie zmusisz swojego faceta do zmiany nastawienia a twoje tlumione i ignorowane uczucia przemienia sie w koncu w gorycz i w nienawisc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×