czy są tutaj kobiety, które zarabiają

Ja też pracuję w budżetówce i mam pensję 1700 na rękę, 4 tys to nawet kierowniczka wydziału nie ma, więc darujcie sobie. Takie zarobki to jedynie wójt/ burmistrz/ prezydent.

w budżetówce to nie praca. Darmozjady piją kawę za nasze podatki. A najgorsze jest to, że sami tworzą kolejne miejsca pracy w jakiś dziwnych departamentach, wydziałach, oddziałach. Jak człowiek idzie do urzędu i prosi o pomoc to kierują od jednej do drugiej osoby, a i tak na samym końcu się dowiadujesz, że pani która się TYM ZAJMUJE JEST AKURAT NA URLOPIE . Podejrzewam, że wszystkie te prymitywne komentarze i nowe tematy tworzone są właśnie przez te panie. To wszystko wina zbyt dużej ilości wolnego czasu, głównie czasu pracy!!! nie dziw, że od pon do pt w godzinach pracy kafe tętni życiem.

przedszkolanka 1500zł w prywatnym przedszkolu.

Logistyk spedytor 5000 jestem kobieta.

Nie obrażaj ludzie klasyfikując według swojego wyobrażenia, pracuję uczciwie, czasami nawet ciężko na 1800zł i wypraszam sobie... z resztą co mnie obchodzi opinia sfrutrowanych kur domowych (miło nie?) ważne że petenci zadowoleni i chwalą :p

budzetowka 3800neto 10 lat pracy/moja mamma po 35 ma ponad 6tysi ale my po studiach to moze wyzsze pensje.zarzad ok 10-40tys

U nas też po studiach kierunkowych, staż 10 lat i 1800, koleżanki z 20 letnim stażem mają 2500 na rękę.

w budżetówce kwoty wysokie, dla początkujących u prywaciarzy 1680 brutto, ludzie z wykształceniem i doświadczeniem 2,5 netto SKANDAL!!

Ja mam 2900 zł netto z premią. Pracuję w księgowości w prywatnej firmie. Przez pierwszy rok zarabiałam 1600 netto z premią.

Ja zarabiam 2500 zł, jestem psychologiem, bogaczką na pewno nie jestem... Mąż zarabia 5000 zł -/+, wiec jakoś żyjemy, ale rewelacji nie ma na pewno, na dużo rzeczy przy dwójce dzieci nas nie stać. Mąż też jest psychologiem.

6-8 tys. na rękę lekarz rezydent w Klinice

7500 netto plus 13nastka i nagrody, budżetówka, naczelnik wydziału