Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

teściowa mnie wyzwała....

Polecane posty

Gość gość
moja ciocia tak mowiła do wnuczka-synku- dosta ła taka szkołe to szybko sie oduczyla.ps chore troche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że autorka to rozhisteryzowana siksa, wystarczy spojrzec na styl wypowiedzi. MOja matka tez do wnuka czasem mówi synku (zawsze chciała syna) i czasem zachowuje się natrętnie, chociaz rzadko się widujemy ze wzgledu na odlegość. I co? mam zerwac kontakt z matką, bo jak już widzi wnuka to jej odbija?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka matce wrogiem
Ale dziewczyny przecież o zerwaniu kontaktu nie pisała a wy odrazu atak,jesteście troche niesprawiedliwe,szkoda że na forach zamiast sobie pomagać to co druga atakuje,polaczki tak mają :-( Moja teściowa do córki również mówiła czasem córcia ale z mężem ją stopowaliśmy i się oduczyła. Wyrywanie dziecka,często się z tym spotkałam u znajomych i jedyne co moge poradzic ci, to na to nie pozwalajcie,niech se ponosi tego wnuka ale z umiarem,tak nie można robić bo babcia to babcia ty jesteś mama zapamiętaj! trzymaj się! Ja mysle że nie ma co straszyć dziewczyne jaką bedzie teściową bo być może się mylę, ale po swoich doswiadczeniach ze swoją wątpie by postępowała tak samo,spotkania co 2 tyg wedle mnie to nie są rzadkie spotkania :D 2,3,4 razy w roku owszem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co?????? Moja rządała,nie pytała !jak tylko się urodził to,,synku mój kochany co ta mama ci zrobiła że płaczesz'' tu to dopiero mam problem! Przesiaduje u nas od rana do wieczora! Punkt 8rano ona już wali do drzwi!!! Namawiam męża na wyjazd z kraju bo nerwicy się nabawię przez nią! Wciska teściowi na chama płaczącego,łazi z dzieckiem po całym domu,czuje się jak u siebie! nawet judaszy czy ranie zrobione! Jak w szpitalu rodziłam! to sprzątała mój dom,gdzie 3 dni przed porodem sprzątalismy(generalne porządki)! Wszystko zle robie! nie tak karmie,ubieram za cienko! zle gotuje! waże 59 kilo po ciązy a powiedziała mi że się roztyłam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jadwiga53
Młode mamy i kobiety ja mam 4 synowe i powiem tylko jedno: to są dobre dziewczyny,ale obce powtarzam obce! synowa nigdy nie będzie dla mnie jak córka,choć krzywdy mi zadna nie zrobiła tak już jest ja jestem też miła dla każdej,nie nazucam się,odwiedzam nie za często bo są młodzi i chcą pobyć sami,wnuki kocham jednakowo nie wyrywałam, nie dawałam złotych rad. Syna kazdego wyzłoce bo to moje dziecko, a do synowej już taki dystans,respekt i nigdy żadna teściowa nie pokocha synowej co najwyżej zaakceptuje,lubi,życiowe i prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każda synowa to franca Jadziu,ja swoją udaję że lubię :-/ a te ciele myśli że tak jest, kupuje jej prezenty,dzwonie,rozpieszczam wnuki udaje że się martwię o nią, i dokładnie tak jak piszesz to są obce dziewuchy i tylko ze wzgledu na syna i wnuki udaję ukochaną teściową która chetnie się zajmie wnukami a ta kwoka myśli że ją wielbie ***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marina34
Moze kogoś to zainteresuję. Wylicytowałam telewizor za 169zł. Strona jest nowa dlatego mało osob licytuję. Po dwóch dniach od zakończenia licytacji był kurier (przesyłka darmowa) Warto wykupić kredyty i wziąć udział w licytacjach,żeby wygrać np.laptopa czy telewizor. http://tanieaukcje.com/p/6724e89a965911e491220025907bb422

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A potem teściowa żdżiwiona ze synowa jej takze nie lubi i nie przyjezdża,przecież tak było od zawsze :classic_cool: ale i w odwrotną stronę bo teściowa również nie rodzina dla synowej a juz tymbardziej nie matka,dlatego drażni mnie mówienie mamo po ślubie! matka jest tylko jedna!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem synowa. Po slubie bardzo rozluznilismy kontakty z tesciami, raz do roku tak jezdzilismy bo mnie nie zaakceptowali jako synowa. Bylo tak przez cztery lata. Po tym czasie urodzilam dziecko a tesciowie tez duzo zrozumieli. Nasze kontakty sie ocieplily. Widzialam, ze bardzo kochaja mala, szczegolnie tesciowa. Przekonali mnie do siebie wlasnie ta miloscia do wnukow. Mnie nie musza kochac, maja byc tylko kulturalni. Wybaczylam wczesniejsze slowa, obgadywania a duzo tego bylo i to duzego kalibru, np. przekonywanie meza zeby sie ze mna nie zenil dzien przed slubem. Rozpamietywanie tego wszystkiego jednak tylko mnie dolowalo i psulo relacje z mezem. Jestesmy dorosli, nie bede zabierala dziecku dziadkow bo moja duma zostala urazona i mi nie pozwala. Mysle ze te 4 lata duza daly, dojrzalam, nie musialam tesciow ogladac i mnie nie denerwowali. To maz zdecydowal o ograniczeniu kontaktow i to chyba najwiecej dalo im do myslenia. Autorko mysle, ze ty jestes jeszcze na poczatku drogi. Masz uraz do tesciow i przenososz to na ich relacje z wnukiem. Twoja mama jest ok bo chce miec dobry kontakt z dzieckiem. Tesciowa za chec budowania relacji z dzieckiem jest krytykowana. Nie jestes w tej swojej nienawisci do tesciowej obiektywna jaka ona jest babcia. Mysle ze szczesliwa bedziesz jak zabronisz kontaktow z synkiem, zemscisz sie i pokazesz tesciowej, kto tu rzadzi. Czy takich rad oczekujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swoją kocham i życie bym oddała za moją synową jak i jedną tak i drugą(żart) :D Toż to nic nowego że synowa to obcy trol w rodzinie a nam co pozostało? tylko udawać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
młode głupie p***y i tyle ja swojej też nie lubię a mam 2 drugiej jeszcze gorzej wyjechali za granice by pinada miała ciuszki,kosmetyki a syn cięzko charuje na budowie za tego lenia,mają córkę którą widze 3 razy w roku,mamy duży dom a po co jeden syn wziął kredyt a drugi pracuje w niemczech i utrzymuje zoneczke nieroba z wnusią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam jedną a dała popalić wszystkim w tym swojemu dziecku aż za trzy.Syn udaje szczesliwego,dziecko się jej boi a ja na szczescie jej nie widuje od paru lat. To moje szczęscie.A jak spotkam przypadkowo na ulicy to udam nie znam.Jest świrem,ze wsi dziewczyna ktora załatwiała sie na żerdzi a jak wyszła za mąż to musiał syn kupic dom z salonem i dwoma łazienkami,bo w bloku się dusiła.Taka paniusia przyszywana:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty wyzej ale z ciebie wredna tesciowa,rabiesz synowej d**e na kafe wredna hipokrytko, a potem sie dziwi ze synowa jej znac niechce a moze wnuka nastawiłas przeciwko matce co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ty wyzej,pewnie taka sama z ciebie sucz synowa/Mi zwisaja larwy synowe,to one musza sie miotac by cos dostały bidulki wsiowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś pierd.......j sie w czaszke kmiocie wsiowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwszy raz piszę na forum, ale jestem już tak bezsilna, że szukam pomocy wszędzie. ja mam podobny problem z teściową. Teściowa jest kobietą samotną, która całe życie żyła życiem synów i męża. W momencie kiedy teść zmarł (a był to złoty człowiek) odbiło jej dokumentnie. Żyje od 6 lat chodzeniem na cmentarz i życiem synów. Cały czas jest nieszczęśliwa i ewidentnie wymusza na synach współczucie i jak największą atencje. Jak tylko nie zadzwonią jeden dzień jest obrażona a jak tylko dwa tygodnie któryś jej nie odwiedzi to jest akcja, że jest nikomu nie potrzebna. Tak było od 6 lat. W zeszłym roku kiedy zaszłam w ciążę i braliśmy ślub cywilny (co było mocno nie na rękę teściowej, chyba przez to, że tylko cywilny a nie kościelny) podczas uroczystego obiadu nic jej nie pasowało, siedziała cały wieczór naburmuszona i jeszcze wylała niby przypadkiem czerwone wino na moją mamę, bo chwaliłyśmy ze świadkową jej sukienkę. Ślub był porażką ja w ciąży, wieczorem nie wytrzymałam i powiedziałam jej co o tym myślę i rozpętało się piekło, bo ona biedna nie wiedziała o co chodzi. Najgorsze, że wszelkie przytyki i uwagi niby pół żartem pół serio robi tak, żeby mój mąż nie słyszał a przy nim wychwala mnie albo przynajmniej jest neutralna. Nie mam żadnego argumentu, bo i jak? powinnam ją nagrywać!?! Oczywiście jak ja już nie wytrzymam i wygarnę co myślę, to wychodzę na tą złą a ona poszkodowaną i pokrzywdzoną. Teraz kiedy urodziła się nasza córeczka jest jeszcze gorzej, w związku z wiadomym moim nastawieniem do jej osoby nie mogę zwrócić jej żadnej uwagi ani nic powiedzieć w kwestii, co ma robić z wnuczką a czego nie. Każda moja uwaga odbierana jest jak atak a to w końcu moje dziecko i to chyba ja decyduje jak powinno się zachowywać z moją córką. Mąż oczywiście zawsze staje po jej stronie, bo ja jestem przewrażliwiona. Dziecko ma 4 miesiące a ja już się dowiedziałam, że nie spodziewała się, że będę miała mleko, żeby wykarmić dziecko, bo ja taka chudziutka i mizerna. Jak dziecko marudzi albo popłakuje to ja nie chcę jej dać jeść. jak leży na brzuszku i się wysila i marudzi a ja patrzę to męczę dziecko specjalnie, żeby je na złość zrobić (kosztem własnego dziecka). Mogłabym tak pisać, bez końca. Wczoraj było apogeum, kiedy podczas obiadu tak podskakiwała a Małą, że ta zrobiła się czerwona i się zawiesiła wszyscy zamarli, mąż podleciał chwycił Malutką i na szczęście wszystko było ok a Młoda szybko zapomniała o babci atrakcji. Nic się nie odzywałam, bo znowu bym wyszła na tą złą co zwraca babci uwagę. wieczorem kiedy przyszła do Nas zaczęła znowu swoje rządy, prosiłam nie raz aby nie pieściła i nie piszczałą do Małej tylko mówiła ciepłym, przyjemnym głosem i poprawną polszczyzną a nie nóżynki itp... zdrobnienia. Kiedy zostałam z nią sama znów uwagi, że Mała głodna i marudzi, że ją na macie marudną zostawiłam. (dodam, że jestem z Mała 24h na dobę i kiedy tylko chcę to się z nią bawię, odchodzę tylko jak mam zrobić obiad, coś w domu ogarnąć itp. jestem dla niej w 100% dyspozycyjna jedyne obiekcie jakie mam to czy za bardzo nad nie siedzę i jej w ten sposób nie rozpieszczam, ale jest tak cudowna, że nie mogę się powstrzymać ) Płakać mi się chce, bo finał jak zawsze taki sam z mężem pokłócona na śmierć i życie teściowa zapłakana wyszła od Na z tekstem, że już nie przyjdzie, bo ja jej żyć nie daje, a ja nie mam pojęcia jak rozwiązać sytuację i nie pozwolić wejść jej na głowę i aby i ona i mąż zrozumieli, że to my stanowimy teraz rodzinę a ona powinna usunąć się w cień i być biernym uczesaniem tej rodziny. I jedno najważniejsze jak znaleźć sposób na jej niewybredne uwagi, żarty podczas nieobecności męża. zacząć ją nagrywać ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja was nie rozumiem młode matki,odpowiedz jest prosta, dzieci są czyje? wasze?! no właśnie! to co zaprzeproszeniem się obchodzicie z teściowymi jak z jajkami?! raz że wy nie jesteście córkami i teściowa zawsze znajdzie najmniejszy błąd u was i będzie patrzyła krzywo udając cacy,taka prawda,nie dawać się i twardo ustalić granice pisze ja -jako matka,żona i teściowa :-) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matko jak ja bym zjebała tesciowa jakby mi tak z dzieckiem skakała, wywaliłabym ja z domu, maz móglby sie obrazac w dupie bym to miała, ale za chiny nie pozwoliłabym babie sie wpierdalac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja bym też babsko ustawiła do pionu! zajmij się kobieto swoim zyciem a nie wpieprzasz się do młodych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mąż dla zasady po sytuacji mojej z teściową jak pojechaliśmy do mojej mamy, pojechał jej dla zasady. Obiecał, że tak zrobi i zrobił. Moja mama w szoku, nie wie o co chodzi, aż się spytała czy z mężem wszystko ok. I teraz mamy meksyk w domu, a mi to już po głowie rozwód chodzi, bo mam po kokardy wpierzania się teściowej i męża, którym mamusia steruje emocjonalnie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję meża który zamiast stanąć za żoną to leci do mamusi!!! za kogo ty wyszłaś! musisz mu postawić ultimatum bo życia nie będziesz miała! biedna ty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×