Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kama107

mezalians w związku i życiu ?????

Polecane posty

Gość Kama107
do gość dziś Koleżanko, masz rację. Idealny się nie urodził.... ani idealna, też mówię o sobie. Objawy przeciwstawienia sie rodzicom juz zaznałam. Niezła kłótnia z matką, ostre słowa w moją stronę, że się poniżam, łapie faceta który wpadł mi w ręce i się kurczowo trzymam. Bo na nic wiecej mnie nie stać... Taki sztampowy tekst, który pewnie dziewczyny słyszały nie jeden raz. Troche boli mnie to ze nie znają go do konca a już skreślają. Bo on taki, śmaki, owaki... Ale jakbym go zaprosiła znowu do siebie, na kawę, ojciec juz by zaczal swoje przesłuchanie, rozmowę i pewnie zgniótłby go jak śliwkę....tak to by się skonczyło. Pewnie zmieszałby chłopaka z błotem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W życiu nie mieszkałabym z rodzicami do 30stki. Ty po prostu nie miałaś okazji być samodzielna. A może chociaż podczas studiów wyjechałaś dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kama107
gość dziś tak, byłam poza domem 5 lat. Bardzo daleko, dobrze mi sie mieszkalo we wspolokatorami w akademiku. Nie mam problemów z przystosownaiem się do nowego miejsca. Tak wiec 5 lat duzo mnie nauczylo, ale za dlugo pozniej zostalam w domu, po studiach, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ezoteryczka
ezoteryczka_isaura http://rytualymilosne.jimdo.com/ isaura666@buziaczek.pl Jeżeli pragniesz wyeliminować: - strach, niepewność - nerwice, stany depresyjne - problemy przekraczające możliwości organizmu - niewytłumaczalne przeszkody życiowe - aby czuć się bezpiecznie - łapać okazje -żeby życie układało się po twojej myśłi - by przyciągnąć odpowiednią pracę , wlaściwego partnera, pieniądze ,zdrowie - problemy przekraczające możliwości organizmu - uzdrowienić chorób fizycznych - pozbyć się niewytłumaczalne przeszkod życiowych - Uwolnić się od pecha, który ciągle Ci towarzyszy - Twoje Negatywne wspomnienia odejdą w zapomnienie - Jeżeli rzucił ktoś na Ciebie zły urok Uwolnisz się od niego! -uwolnienie od blokad: finansowych, seksualnych, kariery, miłości, komunikacji, - Chciałbyś poczuć się zdrowsza, lekka i energiczna - Napływ miłości, jaką odczujesz od świata, rodziny i partnera -stopniowo zaczniąć uwalniać się od uzależnień - Odzyskać radość życia, optymizm, wiarę w siebie i swoje możliwości To oczyszczenie energetyczne jest tym czego potrzebujesz... wszystkie sposoby zawiodły sprawdz mnie i moje możliwości i umiejętności Niewielkim kosztem szybko zaczniesz żyć szczęśliwym życiem Rytuały miłosne i inne na każdą okazję,uwalnianie od klątw MAGIA MIŁOSNA, RYTUAŁY MIŁOSNE/oczyszczanie aury/zabiegi antydepresyjne i antynerwicowe Rytuały miłosne na ozywienie miłości w aktualnym związku, wzbudzenie miłości, w celu znalezienia miłości,a także rytuały na osłabiania barier i przeszkód w związku, afirmacja zakorzeniająca się w podświadomości obiektu westchnień, rytuały całoroczne pt ''Węzeł miłości'' w celu odzyskania ukochanej osoby, przyciągnięcie drugiej połowy Przez wiele lat dzień po dniu poświęcałam i poświęcam mój czas dla osób zakochanych, które przez własne błędy, wpływ z zewnątrz lub nagromadzenie negatywnych energii utraciły ukochaną osobę. Drugim kierunkiem mojej praktyki są osoby samotne, które od lat bezskutecznie szukają swojej drugiej połowy. Każdego dnia otrzymuję listy z prośbą o pomoc. Każda sytuacja jest inna, gdyż każdy człowiek jest indywidualistą i to, co tworzy może być podobne, ale nigdy nie jest takie samo, jak działania lub twory innego człowieka. Każdy związek, każda miłość jest inna i niepowtarzalna. Wiem, że otrzymałam te nadprzyrodzone właściwości i nadzwyczajną energię by pomagać innym, ale jestem tylko człowiekiem, który nie może pomóc wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga Autorko, W XXI wieku, w Europie nie ma czegos takiego jak mezalians. A wracajac do Twoich watpliwosci - przede wszystkim to Twoje zycie i Twoje decyzje. Dlatego zastanow sie co Ty czujesz. :) I nie mysl o tym, czy ktos sie dorobil? nie dorobil? Czy jest misiowaty? nie misiowaty? (Swoja droga nie wyobrazam sobie zebym zakochala sie i miala takie dylematy. Albo zakochala sie i nie potrafila odpowiedziec na takowe dylematy mojej rodziny.) A rodzice? Pewnie chca Twojego szczescia. Ale... to sa tylko ich wyobrazenia o Twoim szczesciu. Na pewno jak zauwaza, ze uczucia Twojego partnera sa szczere, ze jestes szczesliwa - zmienia zdanie. A nawet jesli nie... to nie jest to Twoj problem. I nie masz klapek. Jestes z fajnym, uczciwym, kochajacym, pracowitym facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kama107
do Autorki gość dziś Droga Autorko, dziękuje za kilka Twoich słów ;) Kazdy chce jak najlepiej dla swojego dziecka, może kiedyś sie o tym przekonam.... Jest mi z nim dobrze, stara się, chce być pomocny (ale ja nie zawsze prosze o pomoc, albo nie chce, widać nawyki z bycia samej pozostają)....Zresztą on wie, że nie jest zbytnio akceptowany przez moich, ale nie zrezygnował z bycia ze mną. Na razie mam kocioł w głowie, rozsądek jedno a serce jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet nie o to chodzi, ze mieszkalibyscie we czworo pod jednym dachem, ale o to, czy emocjonalnie, uczuciowo staniesz murem za swoim mężem, i nie pozwolisz się zdominowac rodzicom. Takie psychologiczne bycie we czworo. Jesli druga osoba , niżej stojąca w hierarchii społecznej jest pracowita, uczciwa, i szczerze kocha, to tzw. pochodzenie nie ma az takiego znaczenia. Jest pełno cwanych, pardon, dupków, nawet z fobrych domów, którzy chcieliby cos szybko w zyciu osiągnąc, ale nie własną ciężką pracą, lecz poprzez ożenek z dziewczyną zamożną z domu. To kwestia zasad moralnych, wartości wyniesionych, lub nie, z domu rodzinnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze opowiem Ci historie "z bliskiego podworka". Moj szwagier jest o 7 lat mlodszy od mojej siostry. Sa malzenstwem od 20 lat. Jednym z najszczesliwszych malzenstw jakie znam. Dlaczego o tym mowie? Bo pamietam pewien dzien, wieki temu kiedy moja siostra powiedziala mi, ze "zakochal sie w niej jakis malolat" i nie wie co ma zrobic, zeby "przestal ja zapraszac". Moja siostra byla wtedy po studiach. Kierownikem w banku. Moj obecny szwagier "praktykantem". Powiedzialam mojej siostrze, zeby poszla z nim na kawe. Ze po tej jednej kawie mlodziec pewnie przestanie ja zapraszac (bo zobaczy, ze jest starsza, ze nie beda mieli o czym rozmawiac etc.). Siostra tak zrobila. I... sama sie zakochala. :) A rodzina? Widzac ich szczescie - bylismy szczesliwi. Zycie czasami przynosi scenariusz o jakim nie myslelismy. Ale na tym polega uroda zycia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kama107
Do urszak dziś Owszem, masz rację, są dzieci nowobogackich, które nic w zyciu nie zrobiły a mają się za najlepszych na świecie, pewne siebie i zadufane. Są też i osoby z ...nie chce nikogo obrazić, albo zeby to tak zabrzmiało -ale z innego statusu/profilu społecznego. Osoby które zarabialy na siebie, pracowały, żeby coś osiągnąć. Tylko w tym przypadku moi rodzice uważają, że jemu trafiła się niezła partia, dziewczyna, która dobrze rokuje np. przyszłościowo, z jakimś tam zapleczem finansowym. Że poluje na moją kase, i może się dobrze "wżenić". I nie są szczęśliwi że sie z nim zadaje. Tak po ludzku, chyba w ich oczach się ośmieszam, i ich także. Pewnie tak myślą. Jakoś nie zauwazyłam zeby mnie na coś naciągał finansowo, każdy płaci sam za wszystko, za wakacje, za jakieś zakupy w sklepie. Nikt nikogo nie finansuje i nie wyciaga pieniedzy. Każdy z nas zarabia. A że ja mam troche lepszy start teraz....to moja wina ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kama107
Do gość wczoraj czyli znasz takie przykłady z własnego otoczenia. ale chyba Twoi rodzice nie byli wypełnieni stereotypami.... Poznali się na wybranku siostry, poznali go, i zaakceptowali. I mają się dobrze ;) Widać trafili na siebie i tak musiało być. Moi nie są szczęśliwi, wątpie aby byli zadowoleni, jakby mi się oświadczył.... to dopiero zawał serca!! A co dopiero ślub !? Pewnie by nie przyszli. Hańba w rodzinie na całego.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu gość wczoraj . Moi rodzice rzeczywiscie nie sa wypelnieni stereotypami. Nie mowiac o tym, ze maja zaufanie do nas i naszych wyborow. Wiem, ze to trudne ale zapomnij o tym, co mysla rodzice. Jak napisalal ktos wyzej - jestes z fajnym, uczciwym, kochajacym Cie facetem.... wiec ciesz sie. Badz z nim. I zapomnij o "podpowiedziach" rodzicow. To Twoje zycie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kama107
gość dziś Tu gość wczoraj . tak....nie te lata i nie ten wiek, aby być posłusznym Pewnie sami urzadziliby casting na "narzeczonego" ;) Czasami tylko śmiech zostaje i żart, bo inaczej psychiatryk za rogiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kama-autorko powiedz szanownej mamusi by zeszła na ziemię bo czasy się zmieniły i mężczyzn jest dużo mniej a ci którzy są jeszcze wolni wcale nie mają ochoty na związki.Kobiety bidulki zabiegają często muszą wpaśc na pomysł kontrolowanej wpadki by zaprowadzic do ołtarza.. Studia są mile widziane ale o niczym nie świadczą, znam takich co je maja i słoma z butów wystaje,z ładnej miski też się nikt nie naje,musi być pełna smacznych potraw. Powiem tak,to co napisałaś w swoim pierwszym wpisie jestem w stanie ocenic ciebie i twoja rodzinę. Gdybym była na miejscu tego faceta to wiałabym gdzie pieprz rośnie.Wszystko piszesz o sobie,jaka jestes (urocza naj,naj,naj) a nic nie wspominasz czy darzysz tego chłopaka uczuciem.Od tego należało zacząć.Skoro jestes taka modelka,z dobra praca i studiami ,miastowa to czemu nie ma na ciebie równie chętnych, tylko trafił się "prostak po zawodówce".Bardzo dziwne a jeszcze bardziej śmieszna ta twoja opowieść. Masz 31 lat,to ostatni dzwonek dla ciebie,wszyscy rowiesnicy maja rodziny.Tobie tylko pozostaje widac gruby miś,a jesli nie to ktoś z odzysku.Więc zejdz na ziemie i nie rób z siebie kogoś kim nie jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
POPIERAM!!!! kobieta z chorą wyobraznią swojej osoby. Dobrze by było gdyby oprocz urody,figury,stanu posiadania był rozum.A tu trudny widać przypadek.Nie ma nie będzie,o intelekcie nie wspomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kama107
gość dziś widocznie nie napisałam jasno, nie uważam sie za modelkę, i nie wiadomo kogo, i nie leżę i nie pachne całymi dniami. Takie myślenie o mnie mają moi rodzice, nie ja. Nie jestem piekną blondyną z okładki, która ma facetów na pęczki. Nie uganiałam się za nimi, i tyle. Tylko ONI nie mogą zrozmieć, że spotykam się z kimś fajnym, z kim dobrze się dogaduje, z kim dobrze się czuje, czas mi szybko przelatuje w jego towarzystwie. czuje że ktoś za mną teksni, darzy uczuciem. I jak to może byc, że On taki, a ja taka. Dwa niby przeciwieństwa, a jednak się przyciągają. To pierwszy facet, który tak otwarcie mówi o uczuciach, o tym jak mu jest, jak się czuje ze mną. I mam nadzieje, ze mówi to szczerze. Bo ja go też uwazam za ważną czesc mojego zycia, ktorego caly czas poznaje, a do konca i tak nigdy nikogo sie nie pozna, ale dobrze ze po kawałku, powoli.... Nie uważam go za prostaka po zawodówce. Jest robotnym facetem, który poradzi sobie w domu i nie tylko. "Złota rączka", można tak powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bierz co masz, to on jest w dzisiejszym świecie dobra partia. A potem będziesz zgorzkniała i będziesz marzyć o nim, a on bedzie szczęśliwy z dwójka dzieci. Dalej nie odpowiedasz, co ty myślisz. Co czujesz, tylko rodzice, Jakas głupia gęś z Dumy i uprzedzenia. To musi byc wiec prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kama107
gość dziś już mu dałam szanse rok temu, jak sie spotkalismy, swoim urokiem i czarem przekonał do siebie, ale trawało to kilka miesięcy. Ja wiem co czuje teraz, tez mam plany, marzenia, ktore chciałabym zrealizować, mieć własną rodzinę, własny kąt, mieć osobę bliską sercu, i wiedzieć, ze ktoś na Ciebie czeka, i nie jestes sama jak palec, bo coś kiedys komus nie nie podobało Nie urzadzam zadnych tutaj prowokacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kama107 dziś rozumiem ze chciałabyś ale widać ten choc złota rączka to jednak nie to. To sie czuje z twoich wypowiedzi.Ale w twoim wieku to tylkjo marzenia ci pozostały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kama107
do gość dziś powiem Ci tak, wiem że latwiej by mi było, gdybym miała wsparcie ze strony swojej rodziny, ale jeżeli nie ma to trudno. Oni swoje powiedzieli, usłyszałam to, i już. A jeżeli go nie mam to trudno, nie będę leżeć krzyżem i błagać o to na kolanach. Nie ja pierwsza i nie ostatnia mam takie sytuacje, z brakiem akceptacji faceta, no i trudno. Ale kazdy jakoś zyje dalej. Pewnie trudniej ale się udaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kama107 dziś Ja ciebie od samego początku staram się zrozumieć ale mi to nie wychodzi. Ja jestem męzatką z dużym stażem i wyszłam za mąż z miłości,w wieku 23 lat Bylismy z męzem jeszcze studentami.Utrzymywaliśmy się sami,ze stypendium i dorabiając na korepetycjach z matematyki.Nikogo nie pytałam i nie żądałam wsparcia a już nie z powodu czy akceptują mój wybór..Nie rozumiem po co to tobie i do czego to wsparcie ma służyć. Mamusia ma swojego męża wiec niech pilnuje sibie a tobie nie ustawia życia choć to co piszesz śmiem twierdzić że poczytuja sie jako osobę która nie daje sobie rady. Facet 27 lat ma czas na ożenek jeszcze z 10 lat,z przykrością ale two czas już mija wiec jesli kochasz to zrób to.Jesli nie ,a chcesz tylko by nie byś samotną to odpuśc sobie,bo szkoda faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie czytałam wszystkich odpowiedzi a jedynie pierwszy post autorki ale odniosłam wrażenie ,że Ty sama uważasz się za lepszą od niego i choć podkreślasz ,że jest wartościowym człowiekiem to siebie stawiasz w lepszym świetle. Szczerze? o wartości człowieka nie świadczy jego wykształcenie czy status materialny a mam wrażenie ,że Tobie tak się wydaje- zastanów się czy on daje Ci poczucie bezepieczeństwa i Cie kocha i jakie sa Twoje uczucia do niego. Bo gdyby Ci zależalo na nim to byś stała za nim murem a nie analizowała czy jest Ciebie wystarczjąco godny - a takie wrażenie miałam po przeczytaniu pierwszego postu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz jaki masz problem? Nieodcieta pepowine. Wyprowadz sie z domu, wynajmnij mieszkanie/pokoj i zacznij zyc swoim zyciem. Masz 31 lat. Zastanawianie sie nad tym "co powiedza rodzice?" czy "rodzice nie lubia" swiadczy o pewnej niedojrzalosci emocjonalnej. A uwagi rodzicow - o tym, ze niestety sa koszmarnymi ludzmi. Ludzmi przepelnionymi poczuciem wyzszosci. Ludzmi bez szacunku dla drugiego czlowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajtforlajf
Em, laska, masz 31 lat, czyli małe szanse, żebyś jeszcze rzeczywiście tak poważnie traktowała to, co mama powie. Czy rodzice kierują Twoim życiem, jakbyś miała 14 lat, w każdej dziedzinie? IMO, gdybyś go kochała, miałabyś głęboko w d***e, co powiedzą rodzice. Wręcz byłabyś skłonna raczej ograniczyć kontakt z rodzicami, niż z ukochanym, bo to ten wiek, kiedy człowiek dorosły robi to, co uważa za stosowne, odcinając się raczej od toksycznych rodziców. Ergo: nie kochasz go. Wstydzisz się go. Ale nie chcesz sama przed sobą się do tego przyznać, więc zwalasz odpowiedzialność na rodziców - że to oni się wstydzą, a Ty tylko niby nie chcesz im się przeciwstawiać. Nie jest tak? Moim zdaniem ten scenariusz jest prawdopodobny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodzi o to, żebyś sama przed sobą rozliczyła się ze swoimi PRAWDZIWYMI uczuciami. Bo wiesz, jak jest miłość, to nie ma przeszkód. Zakochani muszą się wołami odrywać od osoby, która jest dla nich nieodpowiednia, nie dlatego, że to "mezalians" ale z powodów rzeczywiście poważnych, jak nałóg czy przemoc. Jeśli Ty takie powody jak podałaś uznajesz za poważne, to prawdopodobnie znaczy, że go nie kochasz i szukasz pretekstu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×