wyobrażacie sobie mieszkać w mieszkaniu bez balkonu?

>>>wyobrażacie sobie mieszkać w mieszkaniu bez balkonu?<<< W kawalerce miałem ogromne okna długości czterech metrów i suszarkę zaokienną, do suszenia prania :). Balkon nie był mi do niczego potrzebny.

dokładnie, a u nas balkonu nie ma, za to jest nawet spory ogród zimowy, postawiony z pomocą http://ogrody-zimowe.org/ - mają galerię zdjęć na stronie więc mozna zobaczyć jak wygląda, idealnie zastępuje to mi balkon no i nie ma mowy o żadnych gołębiach :D

Polecam artykuł na http://www.royalproperties.pl/taras-balkon-ogrodek-co-wybrac-kupujac-mieszkanie/

Podobno kazdy do wszystkiego jest w stanie sie przyzwyczaic. Ja mieszkam w domu, to zawsze mialam duze przestrzenie i jak mi kolezanka opowiadala, ze na 30 m mieszkali kilka lat z dzieckiem to sobie tego wyobrazic nie moglam... Znaczy wem, ze patologie mieszkaja jescze gorzej, ale to normalna rodzina jest.

A z drugiej strony to jak u kolezabki na balkonie siedze to sie zastanawiam w ogole po co mu ten balkon. Bo to nie taki wystajacy tylko z 3 stron obudowany i jeszcze taka folia na drutach z przodu - zero przewiewiu. Bez sensu...

Własne mieszkanie to naprawdę super sprawa. Ja przez prawie 10 lat wynajmowałem kawalerkę w Poznaniu. Niby spoko bo o nic nie musiałem się martwić ale jednak zawsze miałem to poczucie, że to nie moje. W końcu realizuję marzenie pójścia na "swoje" i kupujemy mieszkanie na osiedlu Miasteczko Wawer, najlepsza lokalizacja dla mnie pod kątem pracy i dla żony ze względu na zielen, okna z widokiem na las i duże tarasy

A na ch'uj mi balkon?