Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

konflikt synowa teściowa to wynik zalezności najczęściej finansowej

Polecane posty

Gość gość

nie jest prawda że trzeba lubić a już w ogóle kochać teściową i na odwrót. męża sobie wybierasz z miłości i nie patrzysz na jego rodzinę. dlatego z kultury osobistej nalezy byc uprzejmym, kulturalnym - synowa dla tesciowej i na odwrót ale nikt mi nie wmówi że trzeba lubić się. bzdury. a wszelkie konflikty na tym tle wynikają z braku kasy. nie stać cie na nianię a musisz iść do lekarza a teściowa chętna - to ją prosisz (nawet jeżeli jej nie lubisz) itp. ja nie lubię mojej teściowej. ma taki typ charakteru że nigdy jej nie polubię i ludzi podobnych zawsze unikałam (więc czemu ma być inaczej/). ale rozumiem że chce odwiedzic syna i wnuki wiec odnosze się do niej kulturalnie, ale bez emocji. ale ja nie jestem od niej zależna nawet w minimalnym stopniu bo mam inną opiekę nad dziecmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo np mieszkacie u teściowej - konflikt murowany. lub nie stac was na żłobek albo zostanie z dzieckiem dłużej w domu - prosicie tesciową. zalezność, zalezność, zależność. ona będzie do was chamska a wy musicie lizać doope bo gdzie pójdziecie mieszkać? albo z kim zostawicie dziecko jak jutro do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stac mnie na nianie nawet i 10 moge sobie do jednego mojego dziecka zwolac i im zaplacic ale nie na tym to polega. Czasem potrzebuje zostawic malego to prosze moja mame ale jak ona nie moze to niestety pozostaje tesciowa bo wole to niz obca kobiete w swoim domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i wole oszczedzic sobie i dziecku stresu z obcym czlowiekiem bo zostawienie malego zdarza sie raz na ho ho ho kilka mc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Konflikt wynika stad ze tesciowa zawsze wie lepiej, daje super rady, nakazuje wrecz jak cos zrobic i co najwazniejsze to obca osoba i lepiej znosi sie takie akcje od swojej matki niz tesciowej. Psychika. gdyby tesciowa potrafila sie zajac soba, swoim tylkiem i nie probowac przezywac na nowo macierzynstwa przy wnuku byloby super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tej starej ku/r/wy to po prostu się boję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj nie zawsze o zależność chodzi są tacy co mieszkają od teściowej kilkaset km i nie mogą się znieść nawzajem. Ja z moją teściowa się nie kłócę, kasy nie biorę od nikogo. Ale na początku było grubo bo ona czuła się w jakimś chorym obowiązku nam pomagać we wszystkim- wy do pracy to ja wam ugotuje i codziennie z jedzeniem była u nas, ilosci jak dla wojska. Zaraz tu będzie pisane że niewdzięczna jestem, ale ja pracowałam zawsze na niezależność a nawet co na obiad nie mogłam zaplanować i ugotować bo ona lepiej zrobi, pranie zrobi bo pogoda i takie tam a z kasą to wspólnego nic nie miało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to twoja wina że ci teściowa pranie robiła, moja jest u mnie w domu jako gość na kawę, ciasto, posiedzieć. nie spoufaliłabym się z nią do tego poziomu ze dotyka moje brudne ciuchy, bieliznę i robi mi pranie. tutaj widze twoją winę - za daleko jej dałaś wejsc w swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo wy się najpierw chcecie zaprzyjazniac z tymi wiedzmami, wpuszczacie je stopniowo coraz dalej i dalej, ona pozwala sobie na coraz wie cej az w konu sie rządzi :( wyobrażacie sobie że np jakas dalsza ciotka męża nagle przyjeżdza i pierze wasze brudne gacie? no nie prawda? wiec czemu by tak od początku nie traktowac tesciowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bzdura. Nie jestem i nigdy nie byłam zależna od teściów. Zawsze myślałam, że mnie lubią, pomagałam im itp. Tymczasem Ci podli ludzie cały czas mnie obgadywali i wyzywali za moimi plecami. Gdy urodziłam przychodzili codziennie na kilka godzin, nie mogłam czuć się swobodnie we własnym domu. Jak wreszcie odważyłam się powiedzieć co o tym myślę i że wiem co na mój temat mówią do wszystkich nastąpiła śmiertelna obraza. Dałam palec a wzięli całą rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa 14:21- nie robiła tylko chciała robić źle mnie zrozumiałaś może nie jasno napisałam. Ona pytała uprzejmie, że może to czy tamto zrobi ja że nie dziękuję a ona dalej ale dlaczego? przecież ty nie masz czasu itp. Albo ja z zakupami na sałatkę do domu wchodzę a ona za mną z mielonymi kotletami i jak to nie chcesz. Ale jak pisałam to było chwilowe bo sobie nie pozwoliłam mąż jej wytłumaczył o jest ok. Pisałam po to żeby powiedzieć że konflikty na lini teściowa synowa nie wynikają tylko z zależności finanasowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak jest noworodek w domu i teściowie przychodzą dzień w dzień na parę godzin to już przesada ja bym nie wytrzymała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka ma niestety rację,wszystkiemu winna kasa,my mieszkamy z rodzicami męża ,bo po prostu nie stać nas na mieszkanie,a po drugie jest zapisane wszystko na męża ,więc nie mamy wyboru,teściowa nie jest jeszcze taka zła,ale jest wścibska okropnie,taka typowa wsiowa plotkara,ale muszę ją znosić bo kto mi z dziećmi posiedzi jak chcę gdzies wyjść???ale najgorszy to jest teściu,siedzi w kuchni cały Boży dzień na swoim piepszonym foteliku i OBSERWUJE,wszystko po prostu,ile razy kto otworzy lodówkę,kto ile razy do kibla za przeproszeniem idzie,MASAKRA .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj no to masz problem:) ale chyba sroce z pod ogona nie wyskoczyłaś? masz swoich rodziców to mieszkaj z nimi,na pewno są najlepsi na swiecie,nie plotkuja i nie beda obserwować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bzdura nie tylko finase to rzadkość,najczęściej są konflikty jak się rodzi dziecko! gosć 14:17 dobrze pisze teściowe chcą od nowa przechodzic macierzyństwo z dzieckiem synowej!!!! Ja uwazm ze 1 wizyta w miesiącu powinna wystarczyć,dajcie nam zyć,mamy swoje sprawy!!! i zycie i dzieci! a mówienie synku czy córcia do wnuka to już chore!i krzywdzące matke i jej uczucia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie wyjście wyprowadźcie się. My mieszkaliśmy z teściami niecały rok czasu ( w tym pół za granicą byliśmy) od kiedy się z tamtąd wyprowadziliśmy jeździmy tam raz na ze 2-3 miesiące chociaż mamy do siebie 10 minut drogi samochodem. Po prostu za dużo się wydarzyło. Moi szwagrowie twierdzą, że teściowie z wiekiem zaczynają stawać się 'gorsi' tzn. wszystko chcą wiedzieć, o wszystkim decydować i narzucać swoje zdanie. Wszystko wydaje im się takie proste. Skoro twierdzą tak ich synowie to znaczy, że coś w tym jest. Na odległość nam odpowiadają, ale żeby znowu być bliżej to nigdy w życiu. Od 2 lat mam spokój mimo, że wynajmujemy mieszkanie bo nie mamy zdolności kredytowej bo błąd zrobiliśmy nie biorac nic nigdy na kredyt, ale to jest do sprostowania. Brak kasy.. hmm, coś w tym tez jest bo teściowa za najniższą pracuje i nie ma miesiąca ( tydzień po wypłacie) dzwoni i tylko pożycz jej na węgiel, na rate kredytu lub na nowe buty. Na początku pożyczaliśmy 'na wieczne oddanie', ale skończyło się to też jest wielki foch bo jak tak można rodzicom nie pomagać. Nie proszę jej o pomoc przy dziecku to się przez 3 lata życia naszej córki zdarzyło MAX 10 razy. Jak coś trzeba to albo jedzie z nami (nawet do ginekologa ze mną jeździ i ją bardzo tam lubią, oczywiście tylko na wypisanie recept) albo zostaje z nią jej chrzestny. Dodam, że tesciowa ma 56 lat, a teść 50 i to chyba wszystko będzie się stawało coraz gorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja teściowa po porodzie też chciała non stop siedzieć u nas, oczywiście mój wspaniały mąż a jej synek nie umiał jej powiedziec że to nas jeszcze bardziej męczy (mu też to przeszkadzało). więc jak tęsciowa dzwoniła to nie obierałam, jak pukała udawałam ze mnie nie ma w domu albo mówiłam że wtedy spałam. albo jeździłam do siostry. kikanaście razy pocałowała klamke i zrozumiała że jak sie będzie narzucac to w ogole nie będzie miała kontaktu. teraz zawsze musi się umówić na spotkanie, nie może przyjśc od tak sobie. powiecie że jestem wredna ale to jej wina, gdyby znała umiar byłoby inaczej a teraz musi sie prosic o godzinke na tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:47 dobrze robicie ja bym tez sie spotykała raz na2,3 miesiace ale oni robia zakupy u nas w miescie i co 2 tyg u nas są a robia zakupy wieksze raz w tyg :-( mieszkaja 10km od nas na wsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 9:31 tak się składa że niemam rodziców,gdybym miała juz dawno bysmy sie wyprowadzili,przynajmniej ja z dziecmi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mallagina
Ja mam wieczny konflikt z teściową, a nie jestem zależna w żaden sposób od niej. Mieszkamy z mężem na swoim do którego nigdy się nie dołożyła, niani nam nie opłaca ani dziećmi się nie zajmuje za to wiecznie jej przeszkadza, że jestem za gruba, za chuda choć od 18 roku życia ważę 55kg przy wzroście 170. Od 12 lat tyle samo ale już tam ona wie najlepiej. Przeszkadza jej, że ośmieliłam się z mężem pojechać do moich rodziców na święta pierwszy raz odkąd jesteśmy małżeństwem, stroi fochy o to, że robię studia podyplomowe, bo szkoda "piniendzy" na to, pracuję zawodowo; kto to widział bab ma stać przy garach całe życie jak ona!!! :o i tak mogłabym wymieniać. Wieczny kwas. Olewam to i przekazuję wyskoki mamusi mojemu mężowi, a on ją gasi i ustawia do pionu. Na szczęście ostatnio ostro pojechał i od tamtego czasu cisza. Nie życzę nikomu takiej teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo przeszły za szybko na emeryture i z nudów nam psują uroki macierzyństwa nie znając umiaru i taktu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no tak gdyby,gdyby.... i pewnie zięc by twoich chwalił pod niebiosa a raczej musiał chwalić:) Zanim wyszłaś za mąż to mieszkałaś na dworcu? jesli nie ma sie swojego mieszkania nawet z wynajmu to nie zakłada się rodziny.Po hu...narzekać jak się zostaje z ręką w nocniku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesciowa to nie opiekunka społeczna i nie musi a nawet nie powinna przyjmować pod dach synów z żonami.To najgorsza rzecz jaka możę się zdarzyć.Trzeba być idiotą by coś takiego zrobić.Nie bedzie kwasów,będzie zgoda a widzenia raz na kwartał jesli jeszcze ktoś tego chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O nic tesciowej nie prosze i nie jestesmy od niej zalezni finansowo, mamy pania, ktora przychodzi do corki chcac dorobic do emerytury, dzieki czemu chodzimy w pracy na 2 rozne zmiany z mezem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gośc 18;40 po co sie przypiepszasz do mnie? masz problem kretynie???? Huj cie to obchodzi gdzie mieszkałam ,ale ci odpowiem w domu sowim rodzinnym ,jak każdy chyba, po śmierci rodziców dom sprzedałam ,wystarczy ci tyle czy książke będziesz pisac o mnie? więcej info chcesz to pytaj,bo widzę że własnego życia nie masz i się do innych wcinasz,a może jestes jakąś kochana teściową która się wpiernicza do związku swoich dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie zalęło się od słów "bedziesz babcia"... odpowiedz : a co zaciążyłaś? NIE !! Oboje chcielismy dziecka. Potem slyszalam że nie ma sie z czego cieszyć bo jest tyle poronień... itp przykrości. Oczywiscie skonczylo sie zmiana pracy męża i wyprowadzka. Kiedy została sama,nagle zaczęła umierać,ciśnienie,serce żeby tylko synuś za bardzo nie poświęcał mi uwagi. 9 miesiecy minęło. Siostra słyszała jej słowa kiedy klepiąc męża wchodziła do szpitala: mamy dziecko,yyyy macie dziecko... Wisiała kilka godzin nad wózeczkiem,ciagle go kołysząc( noc mialam z głowy) i jaka ona nie słodka,piękna,cudowna itp mąż jechał,a ona zostaje,i co z tego że godzina prawie 20 a ja nawet w dzień oka nie zmróżyłam... Zabrał ją. Nastepnego dnia usłyszałam,( byłam sama,mąż nie zdążył przyjechać) CZUJE JAK BY BYŁA MOJA A TY JĄ URODZIŁAŚ, zamarłam! Niestety żółtaczka i 6 dni w szpitalu przyniosly kolejne wizyty,na sms że jedzie żołądek miałam w gardle... Ciagłe proszenie o nie kołysanie,głaskanie i dotykanie kiedy śpi bo w nocy ja nie śpię... Nid pojmowalam jak mogła coś tagie powiedzieć ;( to moja córka. Nie jej! Jak wychodziłam to usłyszałam :CZUJE JAKBY BYŁA MOJA A WY JĄ WYCHOWUJECIE!!! I jak tu chciec miec dobre relacje z kimś kto młodej mamie mówi takie rzeczy? Mąż tłumaczy jej słowa tym ze zawsze chciała mieć córkę, ja mówię mogła sobie zrobić!!! Dzieliło nas nie cale 100 km na szczęście. A odwiedziła nas 1 bo ma pieska- synka;/ i biedny caly dzien by sam siedział... My ja odwiedzalismy ale to nie dlugo bo tam mieszka moja rodzina i wszystkich odwiedzalismy. Kiedy napisalam list wyjasniajacy moj dystans do niej,zreszta mąż jej kedys coś napomknął, to napisała mu smsa ze tylko osoba nienawidzaca mogla by cos takiego napisac... zegnaj synku, Bóg z tobą i ze nie będzie wtracala sie do małej. Prawie rok sie nie widzialysmy. Bo ja jestem gówniara i ona mnie przepaszać nie bedzie! Chciałam babci dla córki nie matki drugiej! Ona nie pojeła, i tylko straciła, bo mała niema z nia wspaomnien. Dodam ze kontaktu dobrego nie mamy i z szacunku ze jest matka męża nie powiedziałam i nie powiem nic co cisnie mi sie na usta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś to do tesciowej duupe wtryniłaś? i sprzedając swój rodzinny dom pieprzysz że cie nie stac na swoje mieszkanie.Kłamczucho wulgarna.Bezczelna krowo,nazywasz tesciowa wsiową babą ktora zajmuje sie twoimi dziećmi? słoma z gumofilcy ci wystaje a tak się rzucasz dziadówko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś o widzisz,i tu się kłania oszustwo.Pisac można wszystko tylko jak sie pogubisz to wychodzą idiotyzmy.A ja tesciowa nie jestem,przykro mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja jestem teściową i wnuczek powiedział, że woli mnie niż tamtą babcię. tamtej było przykro, mi głupio. Ale ja poświęcam mu dużo czasu jak przyjedzie. gramy w różne gry, uczymy się liczyć. możecie nie lubić teściowych, a dzieci są szczere i wybierają to co lubią. Nikt wam tych dzieci nie zabierze. wnuki tak szybko rosną i mając 10 lat już nie potrzebują babci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś masz rację,dlatego tez i babcie powinny byc egoistycznie nastawione.Bo gdy są juz niepotrzebne ,mwykorzystane to zostają same i nikt nie widzi ich potrzeb.W kazdym razie jak kiedys zostane babcią to na mnie nikt liczyć nie może.Ja tez zawsze byłam sama z problemami i musiałam dać radę,nie było zmiłuj się.A czy pomoge czy tez nie,starość jest dla każdego taka sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×