Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem za miła na to, żeby mieć chłopaka.

Polecane posty

Gość gość

Mam 32 lata i od dawna z nikim nie byłam. O ile z wyglądem nie jest u mnie jakoś bardzo źle, to wydaje mi się, że problemem jest mój charakter. Ja już nawet nie chcę z nikim być, bo mam wrażenie, że faceci i w ogóle ludzie nie szanują mnie, bo jestem zbyt miła. Jestem grzeczna, rzadko odmawiam, daje sobie przerywać jak coś mówię, bo to co ktoś inny chce powiedzieć jest zawsze ważniejsze. Koleżanki zawsze trochę się ze mnie nabijały, więc już nie mam żadnych koleżanek. Wszystkie moje koleżanki, które uważałam za wredne już dawno powychodziły za mąż. Puszczały się, były nie fair wobec swoich facetów, a oni zaślepieni bez względu na wszystko, latali za nimi, jedli im z ręki. Ja zawsze byłam w porządku, mam wrażenie, że nawet za bardzo. Zapominałam często o sobie, bo zawsze czyjeś było ważniejsze. Nie umiem inaczej, taka jestem. Nie chcę się kreować na świętą, bo to jest ułomność, taka nieumiejętność zadbania o siebie. Faceci nie doceniają dobrych kobiet, oni potrzebują się swojej kobiety trochę bać, inaczej się z nią nie liczą. Ja się nie nadaję na bycie z kimś, bo zostanę zdominowana i sponiewierana. Spokojne kobiety w związkach, macie poczucie, że wasz mężczyzna docenia was takie jakie jesteście, czujecie się szanowane? Bo ja często spotykam się z takimi historiami, że jak kobieta jest za dobra, to facet jej nie szanuje. Czuję się przez to bezwartościowa. Facet zawsze wybierze sukę, chyba, że czuje się za cieńki na taką babkę, to wybierze spokojną i będzie się na niej wyżywał, a po cichu ślinił się do prawdziwych babek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak zawsze polecam Dlaczego mężczyźni kochają zołzy Dlaczego mężczyźni poślubiają zołzy (nie brac tytułów zbyt dosłownie) do czytania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cioteczka Salmonelcia
widzisz dziewcze sztuka to pokazac obie twarze stopka: rzeczywiscie tak jak ksieyc ludzie widza mnie tylko z jednej jesiennej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tę książkę "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy", ale jak dla mnie to jakieś amerykańskie pierdoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Venus z MIlo_
nie czasami jeszcze rzadzi pazernosc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myślę, że jestem taka właśnie dlatego, bo jestem słaba, a nie kulturalna. Moja rodzina jest całkiem inna. Mama i siostra wyszczekane i pewne siebie, czasem bezczelne, ale one wiedzą czego chcą i nie dają sobie zabrać. A ja się dałam wychować na przestraszone, bezwolne ciele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie to nie ma się co dziwić. Ja też bym nie chciała męskiej mimozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo na tym forum siedzą mało inteligentni ludzie, którzy dziewczynę, która ma jakieś powodzenie/problemy z facetami wyzywają od puszczalskich i k***w, a dziewczynę, która pisze, że za mało się nią interesuję, od tłustych i brzydkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też tak miałam mój były mąż powiedzał mi że jestem bezwartościowa gdy się wkońcu postawiłam złożyłam sprawe o rozwód nie dałam soba pomiatać to położył uszy po sobie teraz jest jak trusia jak się czasem musimy spotkać ale to już po ptakach ,pracuj nad sobą może idz do psychologa będziesz wtedy asertywna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za pierwszy głos ustosunkowujący się do tematu. A związałaś się z kimś znowu? Jest tak samo czy inaczej? Psychologów już przerabiałam, nic mi to nie dało. Chyba mam za duży chaos w głowie, nikt tego nie rozumie. Nie wiem czy to jest coś takiego co człowiek ma naturalnie w sobie, czy da się wypracować w sobie coś takiego, że ludzie nabierają szacunku. Sama już nie wiem. Czuję się nikim. I całe życie wszyscy mnie tak traktują. Mój były ożenił się z moją sukowatą przyjaciółką. Oczywiście byłą przyjaciółką. Czuję się jak zero. Ciągną do mnie jeśli już, to tylko jakieś męskie ofermy, którym się wydaje, że chociaż na fajną laskę ich nie stać, to może chociaż na mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie matka często powtarzała, że jestem nic nie warta, kiedy nie robiłam tego co ona chciała. I tak mi to wpoiła, że w to uwierzyłam i każdy po mnie widzi, co o sobie myślę i automatycznie też mnie nie szanuje. Myślę, że tak to działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo nie szanować tylko niektórych, tych wrażliwszych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×