Pożądam ojczyma.

Mam ojczyma.Mama wyszła za mąż za superprzystojnego,szarmanckiego, miłego,eleganckiego i oczytanego mężczyznę. Długo,przez 10 lat,byłyśmy same.Gdy tata zginął tragicznie w wypadku ja miałam 12 lat a mama 35. Tragedia,żal,ból i rozpacz. Ale życie toczy się dalej.Mama miała potem dwóch partnerów,ale te związki nie były długie.Z tym jest dwa lata,odkąd rozwiódł się. Jest aż 7 lat młodszy od mamy,ma dopiero 38. Jest wysportowany,ma wspaniałe ciało,codziennie biega,chodzi na siłownię i basen. To,że jest fajny wiedziałam już wcześniej,ale jak zamieszkał z nami,wiem też że jest uroczy . Mieszkając we dwie nie tworzyłyśmy bariery nagości a teraz mama ofuknęła mnie,gdy w majteczkach przemykałam do łazienki lub w króciutkiej haleczce przyszłam na film do salonu. Specjalnie go prowokuję.Widzę jego wzrok taksujący moją figurę i drgające mu nozdrza nosa,gdy patrzy na mój tyłeczek lub biust. Zazdroszczę im wieczorów i nocy.Słyszę jej pojękiwanie i tłumienie krzyku w sypialni,ich chichot w łazience. On jest na pewno wspaniałym kochankiem. Robię sobie dobrze marząc o nim.Śnię o kochaniu się z nim. Miałam dwóch chłopaków z którymi wylądowałam w łóżku. Z drugim zwłaszcza było mi dobrze w seksie,wiele wspólnie przerabialiśmy. A teraz marzę o mężu swojej mamy,o swoim ojczymie. Wiem,że nie jestem mu obojętna(100%). Jestem młodszą kopią mamy(drobna brunetka,175wzrostu). Mam na zapas moralnego kaca. Nie doszło jeszcze do niczego,wcale nie myślę,co będzie jak dojdzie. Pożądam,chcę go,niech we mnie wejdzie,niech ze mną się kocha,chcę go czuć w środku. Jestem wyrodna córka,wiem. Ale to silniejsze ode mnie. Będę dążyła do celu a celem jest on. Czekam na dłuższą nieobecność matki,żeby go zdobyć i poczuć. To mną zawładnęło.On mną zawładnął. Chcę być jego kochanką.