Nutella93 0 Napisano Styczeń 13, 2015 Cześć.Od kilku dni mam złą atmosferę między mną a moją siostrą.Jesteśmy bliźniaczkami i zawsze byłyśmy ze sobą zżyte.Można powiedzieć,że mamy swój świat ;P.Mimo,że wiele nas różni jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami.Ostatnio gadałyśmy do samego rana.Podczas tej długiej rozmowy powiedziała mi o pewnym chłopaku z portalu randkowego.Ponieważ ja mam swoich "kochanków" jestem w tym temacie otwarta i wyrozumiała.Cieszyłam się,że wreszcie kogoś poznała.Po spotkaniu z nim jeszcze normalnie ze mną gadała,dużo mi o nim opowiadała.Na początku tygodnia po ich drugim spotkaniu ciągle mówi tylko o nim.Cały czas z nim pisze i zaczyna mnie olewać.Nawet nie interesuje ją jak ja się czuję i jak mi minął dzień.Całe dnie woli siedzieć w swoim pokoju tak jak bym jej przeszkadzała.Jeśli już zaczyna się rozmowa to właśnie o tym chłopaku i jej wielkich planach.Jeszcze bardziej dobił mnie fakt,że chce się sama wyprowadzić.Jej kumpel miał wynajmować mieszkanie i ustalone było,że będziemy mieszkać razem.Boli mnie to,że w jej planach nie ma dla mnie miejsca.Jakbym nie istniała,albo była tylko jakąś koleżanką.:( Nie chce mi się o tym gadać i tylko się uśmiechać.Ona zaraz myśli,że się obrażam i wmawia mi,że jestem o coś zła (bo jestem),ale nie chcę się kłócić.Oprócz tego była zawsze otwarta i śmiała się z tych samych rzeczy co ja.Wczoraj zachowywała się tak poważnie jakby połknęła kij.Dzisiaj o mały włos się nie pokłóciłyśmy dlatego,że jest mi smutno i robię wrażenie obrażonej.Czuję się odsunięta na drugi plan i mam strasznie wrażenie,że się od siebie oddalamy.Zamyka się na mnie i to jest najbardziej bolesne.Nie jestem zazdrosna.Jestem po prostu przygnębiona tym "olaniem".Dziś naprawdę wyraźnie daję jej do zrozumienia,że czuję się samotna,ale ona twierdzi chyba,że jestem niedobra i zazdrosna.Chodzi tylko o to,że strasznie mi jej brakuje i tęsknie za nią.Mam ochotę płakać,bo już nie wiem co robić.:( Mogłabym się pociąć aby zwróciła na mnie uwagę,ale nie chcę wpędzać jej w poczucie winy a poza tym kiedyś samookaleczałam się i boję się,że znów bym się w to wciągnęła.;/ W sobotę jestem zaproszona na imprezę do kumpelki z pracy,ale nie wiem czy ją ze sobą ciągnąć,bo prawdopodobnie ma cały weekend zaplanowany na te spotkania a oprócz tego będzie bawiła się w przyzwoitkę i nawet ja nie poflirtuję z żadnym chłopakiem...Jestem tą sytuacją przytłoczona i wkurzona.Nawet nie wiem jak mam nią porozmawiać o tym,że mnie to boli.Chcę to z siebie wyrzucić,ale nie chcę wyjść na jakąś histeryczkę.Doradźcie coś,bo zaraz wybuchnę :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach