Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość basia_b27

niezręczność rozmowy

Polecane posty

Gość basia_b27

słuchajcie, mam taki problem... miałam pewną historię z jednym facetem. coś w rodzaju romansu, który trwał 3 miesiące, latem. i był naprawdę cudowny. do momentu, kiedy on zerwał ze mną kontakt. tzn. właściwie nawet nie zerwał go jednoznacznie, po prostu odwołał spotkanie, na którym miał mi pomóc. ja się trochę obraziłam, że tak bez żadnego wyjaśnienia, bez żadnych przeprosin, więc nie pytałam, dlaczego, napisałam tylko sms, że ok. chwilę potem musiałam wyjechać (studiuję w innym kraju) i między nami była taka cisza, przez wiele tygodni, w której nie wiadomo było, o co chodzi. xx w każdym razie, kontakt w końcu odżył. on mi wszystko wyjasnił, dlaczego się wtedy nie mógł ze mną spotkać (rzeczywiście miał mocne powody, choć nadal uważam, że powinien był je przedstawić od razu, a nie po wielu tygodniach). i - long story short - pisze, że chce być ze mną. pomimo odległości, która nas dzieli (jesteśmy chwilowo na innych kontynentach, nie tylko ja, ale on też dużo podróżuje.) widzę, że stara się zawsze mieć dla mnie czas, pisać regularnie i takie tam. kombinuje też, jak się ze mną spotkać po powrocie. myśli nawet o przeprowadzce na dłużej do kraju, w którym studiuję. x więc ogólnie miło. problem w tym, że odkąd ten kontakt odżył, nasze rozmowy są strasznie sztuczne i niezręczne. nie wiem, z czego to wynika, oboje jesteśmy niby mili dla siebie, zawsze jedno drugiemu odpisuje, przesyłamy sobie zdjęcia i usmieszki, żartujemy. ale jednak... czuć jakąś niezręczność, to nie są naturalne, swobodne rozmowy. jakbyśmy nadawali na innych falach albo jakoś dopiero się docierali... ale to na pewno nie w tym rzecz, bo na żywo, wtedy latem, rozumieliśmy się bez słów. martwi mnie to, bo zależy mi na nim bardzo. x jakieś rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a no jeszcze dodam - nie jestem pewna, z czego to wynika. ale może chodzi trochę o to, że ja cały czas mam trochę żal, że tak zerwał wtedy kontakt... ogólnie wisi między nami mnóstwo poważnych spraw, o których trzeba pogadać. związanych z tym, co się stało, z ewentualnym byciem razem (w sumie to wyszło tak, że on mi powiedział, że chciałby, żebyśmy byli razem, a ja mu jak dotąd nie dałam żadnej odp). o uczuciach itd. a ja nie chcę o tym wszystkim rozmawiać na jakichś czatach. więc te wszystkie poważne sprawy wiszą - odłożone do czasu, kiedy się wreszcie zobaczymy i pogadamy na żywo, przez co takie tam gadki szmatki o niczym wychodzą niezręcznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia_b27
to ja byłam wyżej, basia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kardulaki
Czesc tez jestem w podobnej sytuacji tzn zalezalo mi na kims i na poczatku bylo fajnie rozmawialismy o wszystkim niestetybtak sie stalo,ze wyladowalismy w łozku.....Po wszystkim on stwierdzil ,ze to bylo za "szybko" i zebysmy kontynuowali znajomosc. Ja od razu powiedzialam,ze on nie jest dla mnie tylko kolega ,ze spotkalismy sie w nieodpowiednim czasie itp ale on nalegal i tak ta znajomosc trwa rok. On sie nigsy nie zdeklarowal co do mnie czuje teraz jestem chyba tylko kolezanka:(chociaz jak jest po alkoholu to inne rzeczy mowi.Niestety tak jak mowisz rozmowy sa sztuczne nie jestem w stanie byc tak jakby sobą bo ciągle myślę co on sobie pomysli itp. Chodzi mi o to ,ze niektore wydarzenia rujnuja dobre relacje. Moze u Was jest inaczej moze lepiej zapomniec i zaczac ten związek porozmawiac szczerze? Masz racje nie wirtualnie i odlegloscvtez moze miec wplyw tzn długie rozstania oddalają ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia_b27
:( no, tylko że my się zobaczymy dopiero wiosną. ja myślę, że jak tylko go zobaczę, wszystkie uczucia wrócą, jakby żadnej rozłąki nie było... bo te uczucia były bardzo intenstywne. i w ogóle, przed romansem my się kumplowalismy i dobrze dogadywaliśmy od lat. ale póki co on do mnie pisze regularnie, a ja dosłownie nie wiem, jak z nim rozmawiać. staram się być miła, ciepła itd. ale mam wrażenie, że i tak to zawsze sztucznie wychodzi i te rozmowy są jakby na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia_b27
nie wiadomo, co zrobić, bo na poważne tematy rozmawiać głupio (może jeszcze gdyby on sam z tym wyszedł, ale tego nie robi), a tych słabych sztucznych gadek-szmatek chyba lepiej też nie urywać. co nie? tak sobie mamy niezręcznie pieprzyć o niczym aż do wiosny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czujesz sie źle bo on Ci się podoba!! dlatego Cię onieśmiela:) ,po drugie mówisz,ze kiedys tam zle sie zachował dlatego masz do niego zal i to Cię boli bo jestes wrazliwa i to przezywasz! U mnie jest podobnie niby rozmawiamy ale nie zachowuje sie sztucznie i zazwyczaj odpowiednie slowa przychodza po rozmowie wtedy myśle mogłam to powiedziec tamto itp. Jak go widze mam ochote rzucic mu sie na szyję ,a udaje ,ze jestem kolezanka:( ehhh juz mialam tyle razy to zakonczyc ale jakos nie mogę masakra i tyle powiem Ci. Ale roznie sie uklada moja znajoma tez spotykala sie z kims kto powiedzial jej ,ze nic miedzy nimi nie bedzie ,a potem zostali znajomymi i zblizyli sie od siebie teraz sa po slubie imaja dwoje dzieci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro on się odzywa to pewnie mu zalezy i moze też chce podtrzymac znajomosc? No masz racje zupelnie inaczej jak sie osoby widzą i jest jakas relacja ,a co innego tak jak piszesz piepszyc niezrecznie glupoty hehe. No ale coz zakochalas sie...:) a moze zapytaj wprost moze on kogos ma ? Mowisz,ze czesto podróżuje to moze w przyszłości tez rzadko bedziecie sie widzieć?? Czy juz była jakas znajomosc?? Niektórzy mają racje mówiac zeby zakonczyc zwiazek jesli tylko z jednej strony jest uczucie...to chyba w moim przypadku...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia_b27
dzięki kardulaki za rady! x no tak, podoba mi się, onieśmiela. żebym tylko wszystkiego przez to nie spieprzyła. x mu też zależy, na to wygląda. to on pisze pierwszy, prawie zawsze. poza tym to on mówił wprost, że chce ze mną być, a to ja się waham. nie ma nikogo na pewno - znam go dobrze, jak również jego byłą. ale to, że mu też zależy, nie zmniejsza niezręczności naszych rozmów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To super jak mu zależy! Przynajmniej wiesz na czym stoisz! A pomyśl co będzie jak się w końcu zobaczycie po takiej rozłące...!;-) dlaczego sie wahasz?? Co masz do stracenia? Warto spróbować moim zdaniem raz sie zyje! I tak wszystko wyjdzie po czasie czy warto było . Teraz to wiadomo wszystko idealizujemy zawsze tak jest na początku znajomosci tak to działa. Ale jak nie spróbujesz to sie nie przekonasz! Zycie to ciagle wybory....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie dacie rady jakos wczesniej sie spotkać?? Przed wiosną??ile macie lat tak z ciekawosci?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kardulaki, co ty za farmazony p********z

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia_b27
jesteśmy w takim wieku, że aż wstyd się przyznać. tzn. nie jestem już nastolatką, a zdaję sobie sprawę z tego, że opisywany problem jest na miarę nastolatki trochę. nie możemy się spotkać wcześniej, nie maopcji - podróżujemy ze względu na pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy był już seks ? Jak ktoś wyżej napisał z nim trzeba bardzo uważać, czasami przedwczesny seks potrafi wszystko spieprzyć. A rozmowy są sztuczne prawdopodobnie z powodu odległości która was trochę od siebie oddaliła lub/-i z powodu w pewnym sensie deklaracji że chcecie kontynuować znajomość. Wszelkie deklaracje wywołują swego rodzaju sztuczność, presje jesli następują one zanim faza zażyłości do deklaracji adekwatna zdąży się wytworzyć. Moim zdaniem jeśli człowiek człowiekowi nie ma nic do powiedzenia to nic na siłe. To powinno samo się toczyć, a nie że ktoś coś pcha. Czy ty jesteś w nim zakochana ? Zalezy ci na nim ? Sprawiasz wrażenie jakbyś się go wstydziła, w sensie być otwarta przy nim, on też jest chyba na dystans i nie pomaga ci w tym. Troche dziwną kolejnośc opisujesz bo przecież jakoś te 3 miesiące romansu się kręciły. Może po prostu wtedy okoliczności was do siebie zbliżyły a teraz tych okoliczności zbliżających nagle brak, ta odległość, ten brak wspólnego robienia czegoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia_b27
hm. seks był. nie wiem, czy można powiedzieć, że przedwczesny, bo znaliśmy się wcześniej od lat i od zawsze nas do siebie ciągnęło, ale może w pewnym sensie tak - bo to był seks bez oficjalnego bycia razem, jak to się mówi, bez zobowiązań. dlatego napisałam w 1 poście, że "w pewnym sensie romans". deklaracji nie było. on wyznał, że chciałby, żebyśmy byli razem, ja powiedziełam, że nie wiem. więc deklaracje są właśnie odsunięte. może trochę się go wstydzę, masz rację. nie wiem, czy wstyd to dobre słowo, ale trochę mu nie ufam, uważam go za typ kobieciarza. do tego tak niefajnie się zachował z tym ucięciem kontaktu. natomiast on pisze, zawsze ma czas - mam wrażenie, że dlatego, że chce pokazać, że mu zależy i że mogę mu zaufać. pewnie chodzi mu też o to, żeby pomimo rozłąki jakoś tę relację podtrzymywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy mi zależy, czy jestem zakochana? chyba tak. ale nie jestem w 100 proc. przekonana do bycia razem - właśnie dlatego, że to taki kobieciarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia_b27
chyba jakoś, pomimo jego deklaracji, nie jestem w stanie uwierzyć, że jestem dla niego ważna. od samego początku tego "romansu" byłam bardzo na dystans, choć emocje mną targały gorące. to, jak się zachował potem, ucinając kontakt, nie pomogło. nie wierzę w jego słowa, to, że mówi, że chciałby być ze mną.. powiedzieć można wszystko. a to, że pisze... no nie wiem, może mu się nudzi, to pisze. wiem, że to babiarz i tyle. a że się zakochałam w takim, to już mój osobisty problem ;) no nie wiem, czy coś z tego wyjdzie. ale jak tak trochę popisałam tu i sama widzę czarno na białym, co sama myślę, dochodzę do wniosku, że to jego sprawa. w jego gestii powinno chyba leżeć to, żeby mnie przekonać do siebie -skoro to on chce ze mną być i skoro to on się niefajnie zachował. chyba po prostu pozostawię mu inwencję i zobaczymy. najwyżej nic z tego nie wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×