Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Tesciowa jest jak macocha

Polecane posty

Gość gość

Wchodzi w twoje zycie jak juz jestes uksztaltowana i probuje cie zmienic pod siebie. Malo solisz? Zle. Dajesz czosnek do zupy pomidorowej? Zle. Jestes zbyt chuda - wychudzona. Ona gruba, ale lepiej byc grubym. Lepiej nie gotuj, bo jej syn bedzie taki wychudzony jak ty. Twoje dziecko jest madre i grzeczne bo tesciowce a nie po tobie. To nic ze to ty a nie tesciowa siedziala do 3 roku zycia z dzieckiem i wychowywalas dziecko. I tak ci powie, ze jestes wyrodna matka bo poszlas do pracy od 8 do 16stej z wolnymi weekendami i tak jestes wyrodna matka bo zanim dojedziesz z pracy do domu to jest godz.17:30. ( 40 km w korkach z Poznania ) za to drugiej ulubionej synowej powie, ze jest super mama mimo, ze rzucila syna do zlobka jak mial 6 miesiecy i nie ma jej tyle samo godzin co mnie. ( chociaz nie dojezdza ) Jednej wnukiem sie zajmie, mi natomiast nigdy a jesli juz to z wyrzutem - a co bedziesz w tym czasie robic? Jak urodzilam mala i mialam naciagniete sciegno ( porod kleszczowy ) i marzylam zeby sie wyspac to nie poszla NIGDY na spacer z wnuczka raz powiedziala - nie pojde tylko po to zebys mogla w tym czasie lezec i nic nie robic..... Jak bedziesz w drugiej ciazy to nawet ci nie pogratuluje i nic na ten temat nie powie. Nie zainteresuje sie, nie zapyta o badania, o to jak sie czuje. Wmowi ci, ze jej syn juz cie nie kocha jak dawniej skoro wychodzi z domu. Wmowi ci, ze jestes nikim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego uwazam, ze tesciowe sa jak zle macochy z basni Andersena. Wredne stare brzydkie zmije i rozjechamymi p*****i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja tesciowa tez jest zdrowo walnieta... Ale dla reszty taka mila ze sie zesrac mozna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie druga synowa jest człowiekiem, a nie wilkiem - jak ty. Dlatego jej pomaga, a tobie nie. A ciebie z tego powodu w d***e strzyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej ja jestem kopiuszkiem a tamta jak rodzona corka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spoko olej ja niech tamta sie nia na starosc zajmuje i d**e jej podciera a ty nie jestes jej nic winna przynajmniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olej ją Ja teściową olałam, nawet dzień dobry jej nie mówię jak niestety natkę się na to coś na ulicy. I żyje mi się super :) a teściowa jak skwaszona i obrażona na cały świat była taka jest nadal :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAJNIE JEST
Dlatego ja nie zajmuje się dzieckiem synowej.Mało mnie interesuje.Zwykle w urodziny wnuczki,, Wigilia. Nie zarzuci mi synowa że coś jej narzucam.Nie wyobrażam sobie mieć taka lafiryndę ja ty!😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Nie tesciowa weszła w twoje życie a raczej to tesciowej weszłaś i jeszcze rościsz o pomoć jakbyś nie miała swojej matki,chyba sroce z pod ogona nie wyskoczyłaś.Tesciowa nie moze pomagac wszystkim synowym bo to nie koń pociągowy.Miałabyś babo odrobinę taktu,gdzie była twoja matka kiedy urodziłaś porodem kleszczowym.Nawet jesli mieszka daleko to mogła przyjechac,wziąc urlop i ci pomóc.Mówisz z głosem żalu jakby to tesciowa zrobiła ci dziecko.Ogarnij sie,bo zazdrość ci tyłek rozwala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Te twoje dzien dobry możesz sobie wsadzić w tyłek,jej to zwisa.Poza tym to tylko świadczy o twoim chamstwie i braku dobrego wychowania.Serdeczne wyrazy wspolczucia dla męża że ma takiego kłąka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj jesli kiedys zostane tesciową,a zostane bo mam dwóch chłopaków,żadnej nie pomogę przy wnukach bo to jej zajęcie nie moje.Ja sama daje sobie radę,tak można jesli tylko się chce. Nie wyobrazam sobie by żona mojego syna miałaby mi podawać szklankę wody w czasie choroby.Od tego są osoby którym zapłace i beda robic to co do nich nalezy.Jesli nie będe wydawać pieniędzy na wnusie i ich rodziny bo to jest bez sensu,wezmą i tak zawsze bedzie żle i mało to bede miec kasę dla opiekunek i na leczenie.Trzeba umieć myśleć i nie dać się kibicować cwanikom.A moje doświadczenie to chorzy starsi rodzice i ich synowe,ktore obdarły ze wszystkiego a poznej się wypięły i obowiazek spadł na mnie.Nie wolno pomagać ani fizycznie ani finansowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×