Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

corka nic nie lubi

Polecane posty

Gość gość

Czy wasze dzieci sa niejadkami jak moja corka??? Co jedzą a czego nie wasze dzieci? Moja corka to już chyba ewenement. Z owoców toleruje tylko jabłka, winogrona, truskawki i ewentualnie banany. Pomarańczy, ananasa, mandarynek, pomidorów, cebuli, marchewki i wiele wiele innych nie tkne. Tak samo sera żółtego, białego, kurczaka, żadnej wędliny, pasztetu, kurczaka, innego mięsa prócz piersi kurczaka nie zje.... Tez,macie takie wybredne dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja też nie je nic.ma 7 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem z apetytem ma wiele dzieci. Twoja córka nie lubi wielu produktów, może jest to spowodowane tym, że ktoś jeszcze w Twojej rodzinie ich nie lubi? Musisz ją do nich przekonać, bo w większości to samo zdrowie. Spróbuj jeść je razem z nią i pokazać jej jakie są smaczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja 5 letnia córka nie je mięsa, przejęła to po starszym bracie, który za żadne skarby mięsa nie tknie, a to, że ja i mąż jemy wcale jej nie przekonuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może to właśnie patrząc na brata, który pewnie krzywi się patrząc na mięso, mówi jakie jest niedobre, postanowiła go nie jeść. Dzieci szybko zwracają uwagę na takie zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama kasi
może którejś z was mam udało się przekonać dziecko do warzyw?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mo właśnie. Ona ma 10 lat nie jest dzieciaczkiem któremu nie można nic wytlumaczyc ona nie lubi i koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytaj sobie "Francuskie dzieci jedzą wszystko". Fajnie napisana - i zawiera sporo ciekawych spostrzeżeń. Mój mały odkąd miał 1,5 roku zjada wszystko, owoce, warzywa, zjada brokuły, marchewkę, fasolkę szparagową, sałatę też bardzo lubi. Widzi co my jemy i domaga się tego samego - zjada nawet sushi :P A z drugiej strony nie zawsze ma apetyt nawet na rzeczy, które lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja polecam książkę ,,Żywienie dzieci" Anny Staszewskiej-Kwak i Woś Haliny. W niej jest przedstawione żywienie dla dzieci w różnym wieku, omówione są zasady zdrowego odżywiania, kształtowanie właściwych nawyków żywieniowych u dzieci i oczywiście gotowe przepisy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi pomogła książka "Wiem, co je moje dziecko". Nie dość, że znalazłam tam gotowe przepisy, które bardzo smakują mojemu niejadkowi, to w dodatku wiem, że jest to dla niego odpowiednie i zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego, że ma 10 lat powinna zrozumieć, że to dla jej zdrowia i urody :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziesięciolatka powinna rozumieć, że przygotowujesz posiłek dla całej rodziny i nie powinna wybrzydzać. Jestem zdania, że jak dziecko jest głodne to zje nawet to czego nie lubi. Kiedy następnym razem powie, że nie będzie tego jadła bo nie lubi, powiedz jej, że w takim razie za 3 godziny będzie kolacja i wtedy coś zje. Nic jej się nie stanie jak nie zje obiadu, a następnym razem inaczej do tego podejdzie. Musisz też zwrócić uwagę na to, żeby nie podjadała między posiłkami. Piaget uważał, że dziecko w wieku 7-11 lat w fazie operacji konkretnych staje się ponadto bardziej uspołecznione i mniej egocentryczne więc powinno docenić Twoje kulinarne starania. Nauczanie dziecka powinno mieć pewne stałe elementy, dlatego potrzeba konsekwencji wobec dziesięciolatki, dla jej dobra i zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak byłam mała to też nie lubiłam większości rzeczy, obecnie mam 26 lat i nie lubię już tylko połowy ;) Jak miałam 20 to przekonałam się do szynki, a w poprzednim roku pierwszy raz posmakowała mi zupa jarzynowa, więc proces jest bardzo powolny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba zadbać o to, żeby na samym początku nie zniechęcić dzieci do danych produktów. Należy pokazywać im jakie są dobre i od najmłodszych lat przyzwyczajać do różnych smaków. Pokazać dziecku, że lizak czy batonik wcale nie musi być lepszy od marchewki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tym dzieciom w tytch czasach glodu brakuje, w sklepeach przepych, rodzice lataja wokol takiego jak ze sraczka, a dzieciak wszystko bee.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ma 4 lata i też nie lubi wielu rzeczy. Z owoców:jabłka, banany, kiwi, truskawki, jagody, borówki,pomarańcze. Warzywa:brokuł, kalafior, ziemniaki, fasolka szpar.marchewka,ogórek. Chleb je tylko z nutellą. Kiełbasy nie ruszy,parówki też nie. Z mięsa zje tylko kotlet schabowy i mielony. Lubi jogurty, ryż, pierogi ale tylko ruskie. Myślałam,ze jak pójdzie do przedszkola to się nauczy ale nic sie nie zmieniło, wszystko bierze na węch. Sera żółtego nie miał w buzi a parówkę moze 2 razy za drugim razem prawie zwymiotował. Za to córka ma rok i wcina wszystko,aż miło popatrzeć jak je chleb z serem czy wędliną,nawet rybą wędzoną nie pogardziła jak mój tata wędził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeglodz ja. to wiele rzeczy jej posmakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gotowanie z dzieckiem również działa na korzyść. Podczas gotowania rozbudzimy jego głód i oczywiście będzie chciało spróbować tego co razem przyrządzicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie rozumiem rad typu: przegłodź ją, niech nic innego na obiad nie dostanie to polubi... Sama byłam totalnym niejadkiem, na palcach można było policzyć produkty które lubiłam. Pomidory, cebulę, czosnek, kapustę, szczypiorek, sałatę, koperek, pietruszkę, gotowaną marchewkę, wołowinę, pieczone ryby i masę innych produktów polubiłam jako dorosła dopiero... głodzenie mnie nic nie dawało- nie jadłam i koniec, na koloniach jeśli na pierwsze śniadanie była tylko zupa mleczna, po prostu jej nie jadłam i czekałam na inny posiłek. Jak na obiad były buraczki, pieczeń i ziemniaki, zjadałam trochę ziemniaków, jak w lecie młode ziemniaki były z koperkiem- wypijałam sam kefir i zjadałam jajko sadzone... Czy któraś z was serio gotuje (i potem zjada) rzeczy których nie lubi, które jej nie smakują? Moje dziecko też od początku rozszerzania diety dostawało stopniowo r óżnorodne produkty i już niemowlakowi nie wszystko pasowało. Upodobania mu się zmieniają, teraz je głównie mięso, bywają "fazy" na nabiał czy owoce... ale rozumiem że ma prawo czegoś nie lubić. Jaki problem jeśli zamiast nielubianego obiadu zje kanapkę? Z jakiej racji mam go przekonywać do jedzenia tego co przygotowałam ja? Jeśli u mamy na obiedzie jest schab ze śliwką też nikt nie robi problemu że ja go nie jem, bo nie lubię, a mąż nie je bo w ogóle nie je mięsa... Dbam jedynie o to żeby zamiast tego obiadu kanapka była również z dobrych produktów. Dziecko ma do wyboru dobre sery, wędliny, ryby, warzywa, niech sobie zjada to co mu pasuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez jestem zdania ze rady typu "jak bedzie glodne to zje wszystko" nie dzialaja. Tez bylam niejadkiem i pamietam ze np banana, kalafiora czy kielbasy nie tknelabym za zadne skarby. Kiedys w zerowce na obiad byla zupa warzywna i pamietam jak dzis ze pani przedszkolanka stala nade mna dopoki jej nie zjem i siedzialam tak przy stoliku 2.5godz dopoki mama mnie nie odebrala (ta przedszkolanke spotkalam po latach i smiala sie ze myslala kilka razy ze cos ja trafi przy tych moich obiadach). Mama tez mi wspomina ze kiedys na obiad byl bigos i ja oczywiscie nie bo kielbasa... Postanowili mnie przeglodzic wiec nie jadlam nic caly dzien az do wieczora, na kolacje znow zaserwowali mi ten bigos ja dalej ze nie i poszlam spac glodna. Wiec to niewiele daje. Dzis jak juz jestem wszystkozerna dziekuje Bogu ze moj synek ma apetyt po swoim tacie a nie po mnie i mam nadzieje ze to sie nie zmieni :) A co do niejadkow, jak kiedys opiekowalam sie takim 4letnim niejadkiem, to zjadal warzywa jak np robilismy na talerzu buzie z papryki, oczy z pomidorkow, wasy ze szczypiorku itd, jego rodzice byli w szoku :) no ale pewnie nie na wszystkie dzieci to dziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chodzi tu o głodzenie w takim sensie, że odcinamy dziecku dostęp do jedzenia. Dziecko musi nauczyć się tego, że mama gotuje dla całej rodziny, a nie każdemu z osobna i jeżeli mówi, że nie będzie jadło to jego wybór. Poza tym jak dziecko ciągle będzie jadło to co lubi najbardziej to w końcu mu się to znudzi i nic już nie będzie jadło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam podobny problem z moim synkiem. też nic nie chciał jeść w domu. bałam się co to będzie, jak pójdzie do przedszkola(http://przedszkole-promyk.pl/). Ale panie przedszkolanki mówią, że Jasio wszystko zjada. A tylko w domu grymasi. Jestem w szoku. Czy któraś z Was ma podobne doświadczenia kafeteryjne mamy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kayadrat
Nasz syn tez nie za wiele jadł a warzyw to już w ogóle. Bardzo nam pomogły lody warzywne z Limonii. Wszystko co pod postacią loda mu zasmakowało, więc potem próbowaliśmy podsuwa zwykle warzywa i tym sposobem zaczął jeść wszystkie. Myślę, że to może być sposób na takich niejadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiele osob mowi- tak je nauczylas, trzeba bylo od malego podawac wszytko Moja corka jak byla mala to jadla wszystko majac 3 latka w przedszkolu panie zdziwione ze ona tak ladnie wysztko zjada,nie wymysla, potem zaczela grymasic cos co bardzo lubila nagle nie chce bo mowi ze nie lubi dzis ma 6 lat i polowy ulubionych rzeczy juz nie lubi tez moze na palcach policzyc co zjada nie wiem dlaczego tak sie stalo przestala jesc i nic nie poradze moze jej to minie na sile nie bede jej podawac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×