Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aaaga23

Pomocy, on mnie niszczy psychicznie

Polecane posty

Gość gość
Chyba sobie robisz z nas jaja.Spedzilam tu z Toba pól nocy i ....co? I nic.Wracasz do punktu wyjścia. Acha ,nie dośc ze psychopata to i jeszcze uzalezniony od seksu ...Czy z takim typem chcesz spedzić życie?!, Jak tak ,to daj nam tu juz spokój bo nikt Ci niczego nie wbije do głowy tego o czym sama powinnas wiedzieć. A może boisz sie odejśc bo Cb zastrasza ? Moze to robic w bardzo perfidny sposób.Psychopaci to świetni manipulanci.Pamietaj o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mówil że dziewice działają na niego jak magnes. Ze lubi być pierwszy bo wtedy pamieta sie do konca życia. Ze jak spotkał taka to był tak dobry, tak sie uganial i "picowal" zeby dostać to czego chce. Dlatego stwierdzil ze skoro moj były był dla nie taki szarmacki i dobry to pewnie wylacznie zeby mnie wykorzystac. A teraz na ustatkowanie dziewic mu sie zachcialo badz takiej ktora miala max 2. to chore. W jego oczach nie szanowalam się. Szanowalam sie i to bardzo, do momentu az pozwolilam mu siebie tak traktować.Ja wpadłam w g****o po uszy i poraz wyciagnać konsekwencje. Mam nadzieje ze to co napisalam stanie sie przestroga dla innych. sama powinnam uciec juz dawno ale wpadlam w bledne kolo w ktorym sie zatraciłam. Jestem młoda wykształcona kobieta z normalnego dobrego domu a czuje się jak kompletne NIC. Byłam pewna siebie dziewczyną a teraz straciłam godnośc i szacunek do samej siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty dalej coś z nim planujesz jakąś przyszłość?? haha właściwie to już mu się nie dziwię że tak Cię traktuje przecież Ty jesteś w nim tak zakochana że nawet gdyby Cię pobił i wylądowałabyś w Szpitalu i tak do niego wrócisz i będziesz siebie obwiniać że pewnie dlatego Cię pobił bo miałaś przed nim trzech partnerów haha a jak będziecie mieć dziecko to będzie Ciebie bił i wasze dziecko za to że byli przed nim inni jak jesteś tak głupia to pozwól się tak traktować nawet psy są lepiej traktowane niż Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie traktuje to jak pewien rodzaj terapii, uswiadomienie sobie tego i wyrzucenie z siebie. Nigdy nikomu o tym nie mowilam, dusilam w sobie, jestem z tym zupelnie sama. Dlatego teraz chce to wszystko wyrzucic, przeczytac od innych ze to nie we mnie jest wina, podzielic sie tym co czuje, co przezylam az w koncu wziac dupe w garsc i odejsc. Udam sie do terapeuty, poszukam pomocy tam. Postaram sie odbudowac poczucie wlasnej wartosci. To ze to wzystko pisze jest dla mnie pierwszym krokiem. Moge to w koncu z siebie wyrzucic a dodatkowo dostac poparcie w tym ze to nie ja u jestem winna, ze nie zrobilam nic zlego. Odbudowac wiare w drugiego czlowieka i przypomniec sobie, zobaczyc ze nie wszyscy sa tacy jak on, ze nie kazdy tak uwaza i ze kiedys ktos pokocha mnie za to jakim jestem czlowiekiem, jaka jestem kobieta a nie za to ilu mnie "mialo"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I po jaki chuj ty jeszcue z nim siedzisz !popierdolilo cie do reszty ! I co z tego ze dobrze cie rucha bedzie inny to robil ! Ales GLUPIA! A te wywody o twojej milosci az do porzygania !ten ja po mordzie leje a ta sie jeszcze zastanawia czy to nie jej wina !!!wez dziewczyno noe pisz juz nic wiecej bos pojebana jak but !a na powaznie bierz dupe w troki i spierdalaj od psychopaty opetanego diablem !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szanuj się, tak na przyszłosc, a od tego odejdź, zawsze będziesz dla niego workiem treningowym do bicia, psychicznie będzie cię walił równo. musisz zacząć od nowa z kimś nowym, z czystym kontem, nie szlajac się już. A o byłych facetach najlepiej nie mówić, było minęło, nie nowego faceta to sprawa. Odkreśl to co masz, alleluja i do przodu, to jedyne wyjście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli nie dasz się zmanipulowac powtornie typu ; obiecanie poprawy itd to masz szanse z tego wyjść.Sadze ze może trzymać Cb przy nim satysfakcjonujący seks./ Moze nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy/Na niektore kobiety działa jak magnes.Wolą zyć ze zbokami,oprawcami niz stracić tę wątpliwą przyjemnośc.Niestety ale tak tez sie dzieje ,tylko o tym kobieta raczej cichosza..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko- PRZESTAŃ. Przestan pisać elaboraty, bo on to, bo on tamto. Kiedy byłaś ostatnio u rodziców, rodziny w odwiedzinach? Kiedy ostatni raz poszłas z kolezanką na kawę, na babskie zakupy? Zyjesz jak w sekcie, i robisz, myslisz tak, jak każe Ci twój pan i wladca. Nie pytaj po raz 118ty, dlaczego on jest taki. Dlaczego ktoś jest psycholem, sadystą, dlaczego się pastwi. Jest jaki jest. Dlaczego swieci słonce, albo po zimie jest lato...Jest i już. Zapytaj SIEBIE, dlaczego z nim JESZCZE jesteś???????? Dlaczego mu dałas nieograniczona władzę??? Dlaczego się na to ZGADZASZ??????????? Tylko ani słowa o miłosci. Ty nie wiesz co to jest milosć, on tym bardziej. Gdybyś umiała kochać, to najpierw pokochałabyś siebie, i nie pozwoliłabys siebie krzywdzić. Najpierw naucz się kochac siebie, a potem dopiero innych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie seks jest ważny tylko jak on Cię traktuje a jeśli faktycznie trzyma Cię przy nim tylko to że w łóżku Ci jest z nim dobrze to z innym będzie Ci lepiej bo będziesz to robić z kimś kto Cię szanuje i kocha za to jaka jesteś a w ogóle jak Ty możesz iść do łóżka z facetem który tak Cię źle traktuje...już to jest dziwne że potrafisz z takim kimś sypiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie seks mna kieruje, nie jestem jedn z tych osob dla ktorych liczy sie wylacznie seks. nie przezylam nigdy orgazmu. Po prostu sie zle ulokowalam swoje uczucia, nie sadzilam ze tak to sie skonczy. Z poczatku byly rozmowy tlumaczenia. Zrozumienie i zmiana a pozniej znow to samo. On wie swoje i nigdy nie zrozumie ze to nie we mnie jest wina. Moja jedyna wina jest to ze tak dlugo sobie na to pozwalalam, kochajac go, starajac sie i chodzac na paluszkach aby tym razem znow sobie czegos nie ubzdural, w nadzieji ze w koncu przestanie, przejrzy na oczy. Teraz juz wiem ze to nigdy nie nastapi, ze on jest chory i sprawil ze sama sie taka stalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytaj tytuł tematu, jaki napisałas-" Pomocy, on mnie niszczy psychcznie" I co zamierzasz z tym zrobić, jakiej pomocy oczekujesz od ludzi na forum? Że Cię wesprą, powspólczują, a ty dalej swoje? Za parę tygodni załozysz temat " Pomocy, on mnie pobił" Autorko, wiele osób piszących tutaj, pisze na podstawie własnych, dramatycznych doświadczeń, lub obserwacji takich chorych związków, (jak twój) u bliskich w rodzinie, czy u znajomych. Czy jesteś sierotą? Czy masz rodzinę, która cię przygarnie i wesprze? Ja nawet nie przeczytałam wszystkiego dokladnie, co napisałaś, za bardzo się denerwuję, a muszę uważać na serce. W zeszłym roku wspierałam młodą kobietę z dalszej rodziny, która poprosiła o pomoc, bo chciała się wyplątać z podobnego układu jak twój. Udało się, bo najpierw odeszła od niego, potem poszła na terapię, a cała rodzina ją non-stop wspierała. Udało się. Jezeli nic nie zrobisz, to powiem wprost- albo wylądujesz na wózku inwalidzkim do końca zycia, albo on cię zabije. Juz nie będę pisać w tym temacie, ani zaglądać do niego. Muszę dbać o resztkę zdrowia. Piszesz, piszesz, a powinnaś działać. Jesteś dorosła, zrób wszystko, i jeszcze więcej, aby zmienić trwale swoje zycie, podejscie do siebie i otaczającego swiata. A na dziś to poczytaj o "syndromie sztokholmskim", bo o sekcie już pisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ot tak
Widzę, że powoli zaczynasz widzieć sytuację taką jaka jest. Podjęłaś już jakieś kroki? I jeszcze jedno. Nie bój się, że o coś powie twojej rodzinie o twoim ex. Możesz przecież powiedzieć, że to nie prawda i cię szantażuje. Na dowód tego możesz dyskretnie nagrać kłótnię z nim. Każdy telefon posiada funkcję dyktafonu, nawet taki przedpotopowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak w ogole mozna myslec w ten sposob? zarzucać rzeczy typu "przytulalas go calowalas tak samo jak mnie". boze nawet gdyby to co w tym takiego? ale najgorsze w tym wszystkim ze tak nie bylo. ze do tej pory to ktos mnie przytulal, calowal, dbal. ja jedynie to odzwajemnialam. nie bylam wylewna z uczuciami, uwazalam ze to facet powinien w ten sposob dbac o kobiete. a teraz? to ja przytulalam, tuliam i calowalam. to ja dbalam i troszczylam sie. Na poczatku sam powiedzial mi ze jestem zimna i oschla. a teraz zmienilam sie na tyle by sluchac ze z kazdym tak bylo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ot tak
On ma poważnie zaburzony wizerunek świata i związków. Ile jeszcze postów potrzeba, żebyś nie zmarnowała sobie życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bsp
Nie mogę juz tego czytać!Jesteś odporna na zdrowy rozsądek i nie masz instynktu samozachowawczego.Tylko nie zróbcie dzieci!Zostając z nim ryzykujesz,że kiedyś wpadniesz i zgotujesz swoim dzieciom piekło na ziemi.Będziesz mogła żyć ze świadomością,że twoje dziecko przezywa koszmarne dzieciństwo bo ty tak strasznie koooooochasz sadystę i nie potrafisz odejść ??Twoje malutkie dziecko będzie miało ojca sadystę i matkę-bezrozumną ofiarę,która nie dba o swoje życie i temu dziecku tez pewnie nie przyjdzie z pomocą,jak psychopata się weźmie za znęcanie się nad dzieckiem. Nie ustosunkowałaś się do mojego pytania,co poradziłabyś swojej przyjaciółce,gdyby była z kimś takim ,jak twój kat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie macie znaki zodiaku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy bym nie pozwolila nikomu na godzenie sie na cos takiego, nieazne czy bylaby to przyjaciolka czy po prostu obca mi osoba. bo zaden czlowiek nie zasluzyl na takie traktowanie. Sama bylam kiedys inna, to facet za mna "latal", adorowal. to ja bylam kochana i przytulana. a teraz wszystko jest na odwrot. I jeszcze tyle razy musialam sluchac "dla wszystkich taka bylas, to samo robilas dla innych co dla mnie". wlasnie ze nie. I nie wiem co sie stalo ze tak się zmianilam. o 180 stopni. Kochalam ale w pewien sposob "olewalam" i to skutkowalo tym ze komus zawsze zalezalo bardziej. W zwiazku zawsze jest tak ze jedna osoba kocha bardziej. Ja zawsze bylam ta ktora kochala mniej, a teraz? Teraz czulam jakbym kochala NAJBARDZIEJ i chcialam to pokazywac. Skonczylo sie tym wlasnie ze odwrocilo sie to przeciwko mnie. "im tez tak robilas..". Pare lat temu sama pomagalam odejsc kolezance od chlopaka ktory byl zaborczy, doradzalam jej, przemawialam do rozsadku i sama sie nawet z nim rozprawilam. a dzis? jestem wlasnie w tym miejscu. Chodzi mi glownie o to zeby osoby bezstonne wyrazily swoj poglad, bo moze ja jestem jakas dziwna uwazajac swoja przeszlosc za normalna. Nie szlajalam sie, nie mialam zadnych przeotnych znajomosci. Po prostu bylam w zwiazku, bylam kochan i szanowana. Wiec logiczne dla mnie bylo ze dwoje kochajacych sie ludzi ktorzy sa ze soba blisko zblizaja sie jeszcze bardziej i do czegos dochodzi. Nie odbieralam tego w formie "sk****enia sie" czy "dania d**y". Dlatego chcialabym wiedziec jakie są poglądy innych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wierze dziewczyno ze Ty jestes z takim facetem!!! To albo marna prowokacja bo Ci sie nudzi albo naprawde sie nie szanujesz i dajesz tak po sobie jeździć. Pozwalaj dalej az wkoncu Cie udusi albo cos innego zrobi psychopata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym tak Twoja przeszlosc jest jak najbardziej normalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ot tak
Już nieważne, że on to, że on tamto. Pytanie, co ty zrobisz, żeby to zmienić? Odejdziesz od niego? Bo jeśli to co wszyscy tutaj mówią ma na celu dac ci siłę, abyś dała radę tkwić w tym bagnie to raczej mija się z celem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchajcie, pisałam kilka razy w temacie, łyknęłam leki nasercowe, weszłam teraz, poczytałam, i powiem tak: Nie piszcie już więcej autorce. Nie wspierajcie. Nie namawiajcie do odejscia. Nie stresujcie się tym, ze autorka jest w związku z psychopatą. Autorka jest toksyczną ofiarą losu- to przypadłość psychiczna. Typowa ofiara losu uwielbia zamęczać otoczenie swoimi problemami, chorobami, itp. Potrzebuje się karmić czyimś wsparciem i zainteresowaniem. Wszelkie fora są idealne dla takich osób. Taka osoba lubi mówić, opowiadać, snuć historię swoich nieszczęść bez końca. Ale NIC nie zrobi, by swoje zycie zmienic, polepszyć. Straciłaby w ten sposób współczucie innych ludzi. Bo przecież nie współczuje się ludziom, którzy sobie radzą. Dlatego zachęcam każdego, kto tu zajrzy, aby wyszedł z tego tematu, nic nie pisząc. Wszystko zostało powiedziane i napisane. Polecam książkę Lilian Glass " Toksyczni ludzie" urszak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyna faktycznie nic nie rozumie co się do niej pisze, w kółko powtarza że chce poznać opinię innych ludzi a przecież wszyscy już jej tu napisali że ma uciekać od psychopaty, widocznie komuś się nudzi i jaja sobie robi nie wierzę że można być tak głupim i nie zrozumieć już dawno że czas uciekać od sadysty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ot tak
Wiesz masz racje. Od razu przypomniałam sobie o koleżance nad którą mąż się znęcał. Każdego dnia prosiła o rady, w pewnym momencie nawet złożyła pozew rozwodowy. Minęło kilka dni i widzę wpis na Facebooku '' miłość wszystko zwycięży''. Już nie było ważne, że lał ją po mordzie i będzie to robił nadal. Potem znowu dzwoniła do mnie i płakała, ale już nie miałam ochoty uczestniczyć ponownie w tej chorej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dlaczego nie odchodzą? Najbardziej nurtującą sprawą dla zewnętrznego, niezależnego obserwatora związku, w którym mężczyzna znęca się nad kobietą, jest pytanie: dlaczego ona nie odchodzi? Jak można znosić takie upokorzenia ? (" ja bym nigdy na to się nie zgodziła"), Zaczynamy podejrzewać, że z tą kobietą jest coś nie tak. Bywa, że ironizujemy: "ona go tak kocha", tym bardziej dystansując się od tego problemu. Może się wydawać, że kobieta pozostająca w związku z krzywdzącym ją mężczyzną, podejmuje decyzję o tym, że nie chce go opuścić. Niesłusznie. Ona zazwyczaj ma ogromny kłopot z podjęciem jakiejkolwiek decyzji jest to zjawisko wyuczonej bezradności. Wyuczona bezradność to nie jedyny efekt doświadczania przemocy w związku. Dla pełnego zrozumienia motywów postępowania krzywdzonych kobiet konieczne jest poznanie, co wiąże je z ich oprawcami, jakim podlegają manipulacjom i jakie są ich skutki psychiczne. Wybitna znawczyni tematu Judith Herman twierdzi: "Żadna relacja nie jest równie intensywna jak patologiczna więź z prześladowcą. Najdoskonalszym uzasadnieniem dla przemocy jest zazdrość. Wielkim swym uczuciem sprawca może wytłumaczyć najpodlejsze występki. Śledzenie, podsłuchiwanie, przechwytywanie listów i telefonów, nieustanne oskarżanie o niewierność, rozliczanie za każde spojrzenie, policzkowanie za rozmowę z innym mężczyzną. Na tym terytorium można kontrolować prawie wszystko: w co ona się ubiera, jak się maluje, z kim rozmawia, kiedy wychodzi i wraca, co mówi przez sen. Można nieustająco karać za przeszłe znajomości, a już na pewno za poprzedniego partnera. To wszystko z miłości........" Anna Katarzyna Miłoszewska Psycholożka Prowadzi wrocławski oddział Fundacji Centrum Praw Kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oprócz psychologicznych tez jest jeszcze instynkt samozachowawczy, który nakazuje uciekać. Tym bardziej, że autorka topiku ma gdzie wracać. Choćby sto osób wyciągnęło rękę do takiej osoby ona i tak tę pomoc odrzuci. Za 2 dni się pogodzą i jej misiu znowu będzie kochany i najlepszy na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty nie szanujesz siebie,on nie szanuje ciebie i masz co chciałaś i nie nudz juz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy on ,jest chociaz przystojny ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie tak i to bardzo. choc nie to jest ważne i nigdy wygladem sie nie kierowalam. Od poczatku polaczyla nas silna więz, od poczatku traktowalam go zupelnie inaczej, czulam inaczej, intensywniej. Uważalam ze to ten jedyny, ze w koncu czuje pelnie szczescia i milosci. Kiedy nie ma tych sytuacji to naprawd miedzy nami jest bardzo dobrze, dobrze sie dogadujemy, rozumiemy. az nagle bez zadnego powodu od tak zmienia sie w zupelnie innego czlowieka i mowi te wszystkie okropne rzeczy. Gdybym juz z poczatku nie uwazala go za kogos wyjatkowego to przy pierwszej takiej sytuacji dalabym sobie spokoj. Dalam sie zmanerowac, uwierzylam ze on to zrozumie, zreszta co tu rozumiec, i ze sie zmieni. Pozniej tak sie w tym zatracilam ze on "przymiazdzyl" mnie tym wszystkim i nie potrafilam sie podniesc. Za daleko zabrnelam i dalam sie zniszczyc. Juz mam dosc sluchania na kazdym kroku o moim bylym. Nie ma go w moim zyciu i nie bedzie. Nie chce tak życ. Sama juz o tym zdecydowalam. Chcialam sie po prostu komus wyzalic, wyrzucic to z siebie. Bo tak dlugo to w sobie tlumilam ze mialam taka potrzebe. Pewnie to nieodpowiednie miejsce, ale nie to akurat bylo dla mnie wazne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli odchodzisz od niego, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaga23
Tak, podjelam taka decyjze. Bylam zdecydowana do momentu az mnie nie przekabacil. Znowu obietnice. Warunek ze mzemy byc razem jesli on przestanie w koncu wracac do przeszlosci. i co? Czas spokoju, miłosci, czułosci i znow to samo. bez powodu, bez uprzedzenia od tak znow to samo. znow wypominanie byłego. Jak on mnie przytulal, jak calowal o wszystko. On wie wszystko lepiej, wie lepiej jak bylo i jeszcze mi wmawia. Ja juz nie wiem jak z nim rozmawiac, juz nie mam na to sil.. Nie robie mu komoletnie nic zlego, nie daje zadnych powodow, a on mi wypomina rzeczy sprzed poltorej roku, jeszcze sie nawet nie znalismy. Smieje mi sie prosto w twarz ze jak mnie zostawi i poznam innego faceta to bedzie "piatym". Ze mam 23 lata i juz 4 chlopaka.. Nie wiem jak tak mozna, sam mial dziewczyny przede mna, szanuje jego przeszlosc, nie wypytuje nie wypominam. a on? WSZYSTKO. bo dla niego jest wszystko takie samo jak jest z nim a jak bylo z innymi. Bo w koncu ktos inny kiedys mnie calowal czy przytulal.. nie mam juz sil, to juz jest moment kiedy pragne chyba wylacznie spokoju. nie chce juz miloci, zwiazku, bliskosci. Juz nigdy nikomu nie zaufam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×