Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Weri30

Mam 30 lat, bardzo chciałabym mieć dziecko.

Polecane posty

Gość gość
W przyp. Twojego przyjaciela są dwie opcje. Pierwsza taka że chłopak miał nazwijmy to szczęście. Opcja druga, wiele samotnych kobiet decyduje się na związek związek z partnerem który wcale nie musi im pasować w 100% ale chcą mieć jakieś zabezpieczenie w życiu, finansowe choćby, a i też boją się samotności. A więc decydują się na kogoś, kto do końca nie musi spełniać ich oczekiwań, w tym wypadku więc facet który normalnie nie znalazłby sobie kobiety (jest zbyt nudny, nieatrakcyjny fizycznie itp) jest w stanie znaleźć ją pośród panien z dzieckiem, które obniżają jak wyżej napisałam, swoje oczekiwania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martin333
Moja koleżanka ma 29 lat i pięcioro dzieci. Czworo dzieci z byłym męzem, w tym jedno- półroczne z innym partnerem, z którym się niedawno rozstała. Dwa miesiace po ostatnim rozstraniu poznała męzczyznę 9 lat młodszego (ma 20 lat), inteligentnego, bardzo przystojnego (nie jakiegoś paszteta). Związali się ze sobą, zabrał ją do swoich rodziców do domu z tymi dziećmi, pracuje na nią i żyje im się szczęsliwie. Gdy pytałem, czy mu dzieci nie przeszkadzają, odparł, że nie, że juz je pokochał jak własne i postara im się zapewnić szczęśliwe życie. Koleżanka nie jest piekna, jest przecietna, troszkę zniszczona tymi ciążami, więc na wygląd facet nie poleciał. Mówił, że się zakochał. Nie wiem, może ona po tylu porodach jest lepsza w łóżku niż kobiety, które nie rodziły. Może poród wpływa na seksualnośc pozytywnie? Nie wiem, nie miałem nigdy kobiety po porodzie. Ale jak widać, Jej z 5 dzieci nie było trudno spotkać kogoś, kto chciałby związku. Mam też koleżanki w tym wieku, które są ładne, porzadne, pracowite, ale narzekają na samotność- po prostu żaden męzczyzna się nimi nie interesuje, nie poznają nikogo, choć w gronie ludzi przebywają i bardzo chciałyby założyć rodziny, więc nie wiem, na czym to polega, że jedne są chciane i z piatką dzieci, choć piękne być nie muszą, nie muszą pracować, a inne są ładne, nie jakieś tam wymagające, zarabiają na siebie, mają pasje ,ale nikt na nie uwagi nie zwraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Thomas40
Dla mnie wszystko jedno, czy kobieta ma dziecko, czy nie ma. Nie odstraszałaby mnie matka nawet z kilkorgiem dzieci. Nie powiem, coś w tym jest, że na matki patrzy się inaczej- jak na bardziej dojrzałe kobiety- a to jest wielki plus!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na twoim miejscu poczekałabym z tą decyzja do 35 , jeśli do tego czasu będziesz sama to faktycznie zrób sobie dziecko. Wraz z dzieckiem stworzysz rodzinę, będziesz miała dla kogo gotować, kochać, kupować prezenty, jeździć na wakacje i spędzać wspólnie święta. Samemu smutno na świecie. Mam dwie znajome , obydwie stare panny w wieku 50 lat, jedna w wieku 37 zrobiła sobie dziecko z takiego samego powodu jak ty , żeby mieć dla kogo żyć i jest bardzo szczęśliwą mamą, druga żałuje że nie zdecydowała się na taki krok, a teraz za późno i została sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obrzydliwe, samolubne podejście. Chcesz mieć dziecko, bo chcesz i już. Traktujesz je jak zabawkę albo psa. Dziecko docelowo powinno się wychowywać w pełnej, kochającej rodzinie, niestety tak czasem wychodzi, że rodzic zostaje samotny. I taka sytuacja nie jest dobra ani dla rodzica ani dla dziecka, nie powinno się na nią dobrowolnie skazywać. Już lepsza adopcja, bo jeden rodzic lepszy dla dziecka niż żaden... Planując dziecko trzeba się wykazać jakąś odpowiedzialnością a nie na zasadzie "chcę dziecko! wezmę byle czyją spermę i się zapłodnię" A jak dziecko zapyta za parę lat "mamo, kto jest moim ojcem?" to powiesz "nie wiem, kogo to obchodzi, sperma jakiegoś wysokiego bruneta".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weri30
Moim marzeniem jest rodzina, ale jeżeli nie uda mi się jej założyć, to będę musiała się zdecydować na dziecko samotnie. Pragnę być matką, mieć dla kogo żyć, mieć kogo wychować, a przecież mój czs jest ograniczony i za kilka lat mogę już w ogóle nie zajść w ciążę. A adoptować bardzo bym chciała, nawet jakiś czas temu byłam się doinformować w ośrodku adopcyjnym, jak wyglądają procedury i niestety, jako samotna osoba mam nikłe szanse, bo oni biorąc pod uwagę dobro tych dzieci szukają im pełnych rodzin. Mam też troszkę za niski dochód. Oczywiście wystarczyłby na utrzymanie dziecka, ale w świetle prawa jest troszkę za niski. Dla osób samotnych, które mają wystarczający dochód są proponowane dzieci starsze- np. 10 latki, bo te dzieci mają nikłe szanse na adopcje przez małżeństwa lub dzieci małe, ale obarczone jakąś wadą lub chorobą, bo takie dzieci także mają problem z adopcją przez pełne rodziny. Gdyby udało mi się zdobyć jeszcze nieco lepiej płatną pracę, to postarałabym się nawet i o takie 10 letnie dziecko, bo dziecko jest dzieckiem, pokochałabym każde, ale szanse moje jako samotnej osoby, są naprawdę bardzo niskie, prawie równe zeru- tak powiedziały mi panie z ośrodka adopcyjnego. Aha, i mam w dodatku malutkie mieszkanie. Są dwa maleńkie pokoje, aneks i mini łazienka- wszystko ma 30 metrów kw. To ponoć jest również brane pod uwagę, panie powiedziały, że to troszkę mało. Pytałam w ośrodku jakiś rok temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja uwazam ze to poroniony pomysl skoro stac cie na dziecko to dlaczego nie stac cie na faceta ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weri30
Po prostu nie poznaję nikogo odpowiedniego. Jeżeli ktoś się pojawia, to okazuje się, ze albo jest żonaty i szuka skoku w bok (absolutnie nie mam zamiaru mieć nic wspólnego z zonatymi), albo jest typem, który traktuje kobiety jak zabawki do zaliczenia, albo jest kimś spod "ciemnej gwiazdy", kto nie nadaje się ani na męża, ani- tym bardziej- na ojca. Samotnych mężczyzn po 30, ale porządnych, poważnie o życiu myslących juz jest chyba tak niewielu, że nikłe szanse, by ich spotkać. Rozwodników żadnych także nie udało mi się poznać. Wczesniej byłam w związku kilka lat, ale partner przed ślubem 3 miesiące wywinął mi taki numer po pijanemu, że nie byłam w stanie ciągnąć tego związku dalej (nie mówiąc juz o ślubie). Poszedł na kawalerski do kolegi, upili się i wybrali do jakiejś agencji z panienkami, no i mnie zdradził. Błagał o przebaczenie, przebaczyłam, ale nie mogłam z nim dłużej być, bo żal i ból do niego były tak wielkie, że po prostu nie dało się! Tak zostałam sam i od tamtej pory już nikogo nie miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Martin333 rzeczywiście tak jest jak piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja znam więcej panien z dziećmi, które sobie życie ułożyły niż samotnych kobiet po 30, które ktoś zechciał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na Twoim miejscu zdecydowałabym się na dziecko, nie słuchaj tych co gadają, że nie chcieliby panny z dzieckiem, ja nie chciałabym faceta który tylko z tego powodu, że mam dziecko ma jakikolwiek problem. Wiesz dziecko to najbliższa rodzina, zawsze będziesz miała kogoś bliskiego, bo rodziców kiedyś zabraknie a z rodzeństwem, tym bardziej z przyjaciółmi różnie bywa. O ile masz warunki finansowe to się nie zastanwiaj tylko działaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Racja, życie bez dzieci jest puste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też jestem sama i bym chciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość8709
Witam wszystkich Doskonale Cię rozumie.... mam 30 lat po za świetnie płatna pracą nie mam nic..... dosłownie nic. Nie mam męża , heh nawet perspektyw na niego..... owszem poznaje mnóstwo ludzi, wychodzę do ludzi. Nawet ostatnio poznałam świetnego faceta...Ale okazało się, że zajęty. Sam namieszal mi w głowie, a teraz buduj***arierę rozmawiając ze mną tylko służbowo. I takich sytuacji mam mnóstwo. Nawet zaczęłam się zastanawiać, że może że mną jest coś nie tak..... Też chciałabym mieć rodzinę, męża dzieci. Zawsze wydawało mi, że jak będę niezależna od nikogo to będzie mi łatwiej kogoś znaleźć. Trochę przytłoczyła mnie sytuacja z przeszłości. Mój narzeczony zginął na moich oczach.... W jednej chwili cały świat mi się zawalił, okazało się później że poroniłam...więc straciłam kolejną osobę. Od tamtego momentu z nikim nie byłam a mija już 9 lat od tych zdarzeń. W tym czasie wiele się zmieniło trochę z mojej winy,bo postawiłam na karierę, pracę. Tak.... Wiem ,że to był zły wybór. Bo kiedy moi znajomi zakładali rodziny, ja walczyłam o awans. Teraz każde spotkanie z nimi to jeden wielki dla mnie problem. Nawet nie mamy o czym rozmawiać... Oni opowiadają, jakie mleczko podają dzieciom i etc. A ja siedzę i słucham, uśmiechając się i udając że cieszę się z ich szczęścia. A na pytanie co u mnie to odpowiadam że praca I tak ciągle... cały czas udając, że jestem szczęśliwa. Wiem ....żenada z mojej strony. Nawet jak raz czy dwa się otworzyłam I powiedziałam prawdę jak jest,że każde spotkanie to dla mnie cios....że wracam do domu i płaczę w poduszkę, bo chciałabym tak jak one.....To usłyszałam, że spokojnie na każdego przyjdzie pora......niby co innego miały mi powiedzieć. Każde święta, wakacje, to też problem dla mnie, bo nie mam z kim ich spędzić.....ehh. Także Droga Autorko ROZUMIEM CIĘ DOSKONALE.....pozostaje wierzyć, że kiedyś i dla Nas zaświeci słoneczko. Pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że w tym temacie powinny się wypowiedzieć kobiety, które zrealizowały twój pomysł. Rady kobiet w twojej sytuacji,lub tych które dzieci nie mają, mężczyzn i inne gdybania, nie przygotują cię na faktyczne problemy związane z samotnym macierzyństwem. Większość kobiet w którymś momencie życia, samotnych, czy w związkach doświadcza silnego pragnienia dziecka, to normalne, bo natura tak nas zaprogramowała. Jesteśmy jednak ludźmi i przed urodzeniem potomka musimy brać pod uwagę bardzo wielu różnych uwarunkowań. Myślę, że samo chciejstwo nie jest dobrym powodem, aby decydować się na dziecko. Będąc sama, bez żadnych dodatkowych świadczeń musisz zadbać o utrzymanie siebie i dziecka. Przez pierwsze pół roku to 100%, ale następne pół roku to tylko 60%, lub 80% , jeśli od razu decydujesz się wykorzystać pełen rok. Zawsze i w każdej sytuacji zdrowotnej twojej lub dziecka, będziesz sama. Zawsze i w każdej sytuacji problemów wychowawczych będziesz sama. Wierz mi ,że jednoosobowa odpowiedzialność za dziecko bywa przytłaczająca. Nikt ci nie zagwarantuje, że twoje dziecko będzie zdrowe i będzie się prawidłowo rozwijać, a jeśli nie ? Myśląc o dziecku przed oczyma mamy różowego, puchatego, uśmiechniętego, słodkiego bobaska, a nie chorego i płaczącego. Czy na tego drugiego jesteś gotowa ? Można by powiedzieć , że tysiące kobiet wychowuje samotnie swoje dzieci i dają sobie radę. Owszem, ale co innego jeżeli jest to wpadka lub okoliczności życiowe eliminują ojca z życia dziecka, czyli kobieta staje przed tzw. faktem dokonanym, a co innego zdecydować się na to świadomie, choć tak naprawdę bez świadomości trudów jakie przed tobą staną. Dobrze się zastanów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bylas bierna i jestes bierna. Chcesz zniszczyc zycie dziecku bo ty chcesz dzidziusia. Wez sie ogarnij babo. Wyjdz w koncu z domu i podrywaj mezczyzn a nie czekaj na ksiecia z bajki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cwoki to prowo było wpisane trzy lata temu a wy dalej odpisujecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×