Dwulatek w zagranicznym przedszkolu

Witam. Czy ktoras z mam mieszkających za granica wyslala swojego dwulatka do przedszkola? Mam taka mozliwosc by chodzil 15 godz.tyg.za darmo, ale jakos sie obawiam. Syn mowi tylko po polsku, oczywiscie sama do końca go czasem nie rozumie i musze sie domyślać o co mu chodzi stad mam trochę obawy,ze on ma jednak dopiero te dwa latka i nawet nie powie mi jakby np byl źle tam traktowany. Z drugiej strony jest jedynakiem i lgnie do dzieci i wiem ze szybko by zalapal jezyk. Jak to jest u was drogie mamy?

obawiasz?a co moga go udryzc?co za idiotka z ciebie.Jak sie boisz tak o tego twojego gamonia to go trzymaj w domu i nie pytaj na kafeteri.

Witaj:)Twoje obawy sa uzasadnione,ale nie taki diabel straszny.Dzieci bardzo dobrze radza sobie,bo sie szybko dostosowuja.ja tez mialam obawy,bo maly musial isc do przedszkola,a ja do pracy.Ja gorzej przezywalam ,niz on i wiesz co?bardzo szybko sie zaklimatyzowal i nauczyl:)dzis minelo juz 5lat jak wyjechalismy,i syn zna juz jezyk i o dziwo nawet akcentu nie ma,tak pieknie mowi:-)Nie martw sie,poradzi sobie tylko daj mu i sobie szanse pozdr

Pewnie ze wyslij, jezyka sie nauczy tym bardziej jak zamierzacie zostac za granica, ja tez mieszkam za granica w norwegi i jak tylko pojechalismy zapisalam dziecko do przedszkola , poszlo jak mialo 3 lata , chodzi juz 2 rok i super mowi po norwesku, bedzie latwiej jak zacznie chodzic do szkoly, a i dziecko bedzie mialo kontakt z innymi dziecmi, nic sie nie boj tylko posylaj