Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziecko zle przyjelo mlodsze rodzenstwo

Polecane posty

Gość gość
ona nie ma nic do przyjmowania, bo to nie ona rzadzi w domu, a wy jako rodzice, i jej jedyne wyjscie to dostosowanie sie, w ogole denerwuja mnie tacy rodzice, ktorzy z dziecmi sie cackaja jak z jajkiem, dzieci trzeba wychowywac twarda reka (nie mowie o biciu na okraglo) ale w domu musi panowac dyscyplina i dziecko musi znac swoje miejsce w szeregu, jak wazne jest to widac, po pierwszych owocach bezstresowego wychowania, gdzie zycie rodzicow wyglada tak, ze chodza wokol swoich dzieci na palcach, zeby ich nie urazic, nie ograniczac, 'chronic ich uczucia', a potem taka oferma opuszcza dom i zderza sie z rzeczywistoscia, bo nie jest tak, ze jej sie wszystko nalezy za to, ze jest i pozniej przychodza takie lajzy na kafeterie bo maja depresje, bo sobie w zyciu nie radza, maja niska samoocene i inne fanaberie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak wasze zycie wygladalo i moze nie trafie ale zastanow sie nad tym. Jak przeczytalam o tym,ze nie jestes jej biologiczna matka to pomyslalam tylko ze jest zazdrosna o to ze wasze drugie dziecko jest WASZE. Bedzie mialo obydwoch "prawdziwych" rodzicow czego ona nie miala (pomimo ze ja wychowujesz i ta matka jestes). Pewnie mysli,ze taki to bedzie mial lepiej.Pisalas ze jestes surowa dla niej - moze mysli,ze dziecko ktore Ty urodzilas bedziesz traktowac (jej zdaniem) lepiej,bo bedziesz takiemu wiecej pozwalac,dawac - taki przyklad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wifigdansk - zgadzam sie. Autorko, wez to do serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olej ją, odtrąć, nie reaguje, zimny prysznić.Albo się wściekn ie tiotalnie, i wtedy psycholog, albo się ogasrnie.u mnie terapia szokowa zawsze działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejna mamuska, która sobie zrobila dzieciaka i po pewnym czasie w "delikatny" sposób wrobi corke w zajmowanie się rodzeństwem... Skad ja to znam...Moja mamuska ciagle tak robila... Zachcialo im się drugiego dzieciaka jak mialalam tyle co twoja corka, wrabiali mnie ciagle w zajmowanie się nim, ato spacer, a to zmiana pieluch, w miare jak ja rosłam i on, roslatez liczba zadań jakie musiałam wykonać wobec brata "bo jak mi mówili, to mój obowiązek jako starszej siostry" itp. bla bla bla. Potem wpadli z trzecim i dopiero mi go wciskali, nawet na randki musiałam chodzic z bratem... Zaraz po szkole musiałam przychodzić i zamiast robic lekcje to zabawiać rodzeństwo. Zrobili sobie ze mnie darmowa nianke... Jak się wyprowadziłam z domu z jedna walizka w wieku 18 lat to odetchnelam, ze nie mam w końcu kolo siebie zadnego halasu i ryku dzieciakow. Tak mi rodzice obrzydzili zajmowanie się dziecmi, ze nawet pracy jako opiekunka nigdy nie chciałam przyjąć... Myslalam, ze mi przejdzie to jak urodze własne, niestety własnym tez zajmuje się, bo musze, ale szczerze nienawidzę macierzyństwa. To zasluga takich wlasnie rodzicow jak ty autorko, co delikatnie probuje "wciskać" rodzeństwo na sile...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja widze to tak. jedyne dziecko w rodzinie dostało lepszą juz na starcie konkurencję- bo ono ma dwoje " prawdziwych'' rodziców dziecko , jak sama piszesz autorko , było ''twardą reką '' wychowywane, a teraz widzi,że zajmujecie sie i podziwiacie tylko małe, ona odeszła na drugi plan. twoje słowa - o tym ciągnięciu za włosy,że co to będzie jak mu odda- świadczyże ty pozwoliłabyś aby małe - z racji małe- dokuczało starszej- bez uwzględnienia ,że czegos małemu nie wolno. na starcie założyłas, że małemu od początku będzie wolno znacznie więcej niz jej na dodatek- jeszcze ja karcicie i karzecie... żenujące BIEDNA MAŁA. chce tylko uwagi, a dostaje opr....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie poradzisz teraz, nie prosić o "pomoc" przy dziecku, nie angażować jej w działania. Przecież to duża dziewczynka, widzi co się dzieje. Szykujecie dla noworodka pokój, kupujecie mu mnóstwo nowych rzeczy, wszyscy którzy przychodzą w odwiedziny zajmują się głównie maluchem... ma świadomość tego że Ty nie karmiłaś jej piersią, nie nosiłaś jej w swoim brzuchu... To że jest duża wcale niewiele pomaga, każdy oczekuje od niej poważnego i dojrzałego zachowania, a to jeszcze dzieciak. A przecież u 3-4 latka zrozumiałe zachowania to chęć ssania smoczka czy leżenia znowu w leżaczku w pieluszce. U starszego dziecka nie ma takich zachowań, są inne... Fizycznie to niemożliwe żebyście poświęcali jej tyle czasu co młodszemu dziecku, no chyba że macie niemowlę idealne które tylko je, śpi i gaworzy... Generalnie u nas sprawdziła się zasada o której tu kiedyś czytałam, to noworodek przychodzi do domu, jest nowy i ma się dostosować- a nie starsze dziecko. Młodsze dziecko żadnej "krzywdy" nie odczuje, starsze również i to jedyna bezbłędna metoda. Piszesz: "Obawiam się ze jak dojdzie etap ciągania za wlosy, gryzienia to ona może oddać. "- owszem, może, i ma prawo. Drapaniem, ciągnięciem za włosy (umiarkowanym) uszczerbku na zdrowiu nie spowoduje. Ma prawo nie czuć się pokrzywdzona. Powinna widzieć że dziecko nie zakłóca jej odpoczynku, nie budzi w nocy (choćby wyciszenie jej pokoju), nie ma prawa ruszać jej rzeczy, nie ma takich przywilejów jak ona. To Ty powinnaś pilnować żeby mały nie przeszkadzał- bo ona się uczy, potem- żeby nie szedł do niej bo ją odwiedza koleżanka, żeby nie wyrzucał jej ubrań z szafki, nie wchodził do jej pokoju... Macie czas dla młodszego, ale dla niej to samo. Przy gościach- dzieci mają uszy jak radary i wyjątkowo zapada im w pamięć to co rodzice mówią o nim innym- chwal małą. Nie pod kątem bycia siostrą- chwal za sukcesy w szkole, podkreśl że sobie wspaniale radzi z drobnymi obowiązkami domowymi. Rozmawiasz przez telefon z mamą, opowiadasz o maluchu- dorzuć "byłam zmęczona jego kolkami, jakie szczęście że X. taka fajna jest, pomogła w domu, posprzątała swój pokój aż miło patrzeć, w szkole ją chwalą, mogłam odpocząć z nią na basenie i wyszaleć się, chwilę nie myśleć o płaczącym maluchu". Widzi jak potrzebne jest wam mniejsze dziecko, jak dbacie o jego zdrowie, samopoczucie, jak o nim rozmawiacie... powiedz z ręką na sercu- tyle samo opowiadasz o niej? Jak mąż wraca z pracy, zaczynasz od relacji o niemowlaku czy o starszej córce? Tak samo przejmujesz się każdym jej płaczem, złością, bólem brzucha? Masz czas żeby usiąść z nią do kolacji, do śniadania, wyjść gdzieś, pomóc w kąpieli, idziesz z nią kupić jej jakieś ubranie bez dokupywania czegoś dla małego? Jedyne na co powinnaś stanowczo reagować to zachowania typu rzucania pieluchą czy chowania butelki- ma się zachowywać grzecznie, nie przeszkadzać, nie być złośliwa, nie odnoś tego do dziecka- po prostu podkreśl że masz jakieś obowiązki, jak będziesz musiała szukać butelki to dla niej będzie mniej czasu, a rzucania czymkolwiek w domu się nie toleruje... W ogóle próbowałaś z nią rozmawiać? Dowiedzieć się dlaczego aż tak źle się czuje? Może wytłumacz jej że owszem, nie urodziłaś jej- i szkoda że nie czułaś jej kopnięć i nie widziałaś pierwszego uśmiechu, ale właśnie ją chciałaś mieć za swoją córeczkę, wybrałaś ją i bardzo się z tego cieszysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka pytania
Dziekuj***ardzo za wszystkie odpowiedzi, co niektóre dosyć mądre i wezme ich rady do siebie, wdraze w praktykę, choć będzie ciężko, bo buntnik może się zapierać Jeśli chodzi o zdanie """"Obawiam się ze jak dojdzie etap ciągania za wlosy, gryzienia to ona może oddać. """ to zle mne zrozumialyscie. nie chodzilo mi o sytuacje ,kiedy ona tez pciagnie za wlosy , czy uszczypie w ramach oddania, bo przymknelabym na to oko, ale mam tu na myśli nie wiem.. uderzenie w glowe, kopniecie w brzuch? wlasnie o krzywdzie pisałam , ze jej reakcja nie panując nad sila może uszkodzić gość wczoraj - łacze się z tobą w bolu. Ja się sama trzese na samą myśl co to będzie gdy maly będzie w tym najgorszym wieku 2 lat , czy się nie pozabijają, wiem z edzieci w tym wieku potrafią yc dokuczliwe. Maly ma teraz 6.5 miesiąca i już robi się nieznośny czasami, nie idealizuje go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka pytania
gość wczoraj - jednym słowem pieprzysz bzdury!1 twój post nic nie wznosi konstruktywnego i żadna pomoc , tylko wiadro pomyji. Daruj sobie takie wpisy, które sa bredniami gość wczoraj - radze poczytać moje wcześniejsze wpisy. Nikt się nie cackaj z nia jak z jajkiem, również pisałam o wychowaniu przysłowiowo "twarda ręka" i w dyscyplinie ,ze córka miała wdrązone. Na dzien dzisiejszy uważam,ze az zbytnio , wiec twoje rady przyniosły efekt taki o jakim pisze..same problemy, a nie ich eliminuje Przed urodzeniem dziecka dało się ją ogarnąć, oczywiście miała charakterek ,stąd surowość w wychowaniu, ale można było panować nad nia, od czasu ciązu żadna nie wiem jak najsrrozsza dyscyplina nie przynosi zadnego efektu. Nie czytacie tematu i wypisujecie wręcz t o czym sama pierwsza napisałam gość dziś - dziekuje za tak obszerny post. Wezmę sobie go do słuchu. Ja bardziej marudzę na malucha niż go wychwalam w rozmowach, bo robi się bardzo dokuczliwy i frustrujący. Gdy przchodza goście do nas to raczej ona z nami nie siedzi wspólnie Jeszcze nigdy go nie wziela na rece ,czy kolana ,chco z drugiej strony to może i dobrze ze woli go nie dotykać niż krzywdę zrobić Ile ja się nagadałam ,ze jak małego będzie straszyć to będzie wyl, a tego nie cierpi, no ale ona potrafi go straszyć, zaczepiać, mi przeszkadzać ,aby mnie i malego wnerwic , żadna reprymenda skutku nie przynosi Nie do poznania się stala, nigdy ze sobą nie mialysmy tak ciężkich relacji. Dodam ,ze maz jest jej ojcem biol , ja nie ,wiec jak pisałam wcześniej ona ma gigantyczną zazdrość i zal do małego ,ze zapewne odebral mnie jej i poczula się zagrożona, gniewa się na nas jakbyśmy ja zdradzili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm do autorki, tępej baby: starsza i w dodatku adoptowana siostra widzi ze jej młodszy obesraniec, biologiczny dzieciur jest o wiele lepiej traktowany niż ona kiedyś przez was, czaisz? :D:D:D masz za swoje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka pytania
ale ja to wszystko już wiem,,dlatego tutaj sporo rad wykorzystam w praktyce, a także jutro umawiamy się na warsztaty wychowawcze i terapie ,lecz chyba pierwszorzędnie przed terapia psycholog będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gowniara nie umie docenic tego ze ma normalny dom a nie gnije dzis w bidulu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po tym ja moje dzieciństwo i nastoletniość spedzilam bawiąc bachory mojej matki, wolalabym spedzic te lata w bidulu... Przynajmniej miałabym czas na własne zycie... a nie bycie darmowa sluzba i nianka... Zamiast odrabiać lekcje i się uczyc, zajmowanie się rodzeństwem, super zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
autorko ja bym poprostu schowala wszekei zale do szuflady-narazie i zabralas ię tez za tą starszą. jak wiadomo jest rozgoryczona i to podwojnie lub potrojnie a dlaczego to jzu kazdy wie-nie jestes jje mamą w dodaotku teraz macie małę dziecko a juz biologiczne dzieci czesto zle znosza mlodsze rodzenstwo. ona ma szczegolnei trudno i jeszcze ta surowa dyscyplina. a co z jej matką? nie zyje? czy ma odebrane prawa? tez o tym, nic nie piszesz moze za nią teskni? ja bym na twoim miejscu dala wiecej luzu. podejrzewam,ze jestes pedantką i bylas rowniez wychowana surowo. mimo wsystko powinnas schowac te animozje. i zaczac wsystko od nowa. naprawde można! w kazdym czasie,kazdy czas jest dobry na zmianę na lepsze. powinnas wiecej z nią przebywac,zmienic ten surowy ton na ciepły,robic wszystko zeby corka poczula sie tez kochana. niestety bledow nie da się uniknąć i czasem moze to wygladac niebezpiecznie np raz jak ja karmilam małą to starsaz się nudzila,wziela pilke i siup trafila małąw głowke na szczescie pilka dmuchana ale mala się rpetraszyla i bardzo plakała.i ja oczywiscie moglam się wsciec i ja ukarac ale...trzeba tez zrozumiec tą druga strone. poswiecilam jje czas,porozmawialam na spokojnie,ze małą musze karmic czasem to trwa długo itd,wsystko na łagodnie i spokojnie. i naprawde uwierz ze sa efekty. oce sa nierozłączne,zrsztą od poczatku juz od 1 dnia jak przyszłysmy ze szpitala tak było.starsza cały czas lezala przy małej,od poczatku się nie zajmowala a ja nawet nie prosilam o to. teraz by w ogien za sobą wskoczyły. mlodsza ma prawie 2 latka,razem jak sie bawią to nawet i 5 godzin mogłoby to trwac. mala lata za starsza jak piesek nawet do wc.takze naprawde tak się bardzo ciesze ze obie się zaprzyjazniły się sa w sobie zakochane.oczywiscie niraz ktoras tez ma focha. jak to dzieci. ale czasem trzeba machnac reka albo przymknać oko na niektore rzeczy.a na niektore nie. jesli dziecko nie am złej woli a raczej nie ma to mozna wybaczyc drtobne błedy. to ze chce zwrocic uwage zeby nią tezsię zainteresowali,poswiecili jej czas. naprawde nie trzeba zadnegop psychologa tylko twoja miłosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ale wy jesteście dziwne.Zamiast zapytać dziecko czy chce mieć rodzenstwo majstrujecie sobie kolejne. " Co za patologiczne wpisy. No jasne! niech dziecko rządzi rodzicami i ustawia im życie i decyduje co mają robić i jak mają żyć. Idź puknij sie w głowe. Myślanie niektórych jest tak chore że aż w pale sie nie mieści. A czy pytałyście się starszego rodzeństwa czy wyrazili zgodę na to że zyjecie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez tak pomyslalam, ze niektorzy sa po prostu zdrowo jebnieci...pytac dziecko czy chce rodzenstwo??? to chyba zarty, moze zaczniesz pytac czy mozesz sie bzykac, zmienic prace, kupic samochod albo mieszkanie, tak niech o wszystkich waszych decyzjach zyciowych decyduje dziecko!, puknij sie w leb idiotko do kwadratu! wspolczuje twoim dzieciom i sobie tez bo potem pojda w swiat takie gnojki i beda chcialy wprowadzac swoje rzady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry, Pani córka jest zazdrosna o to, że więcej czasu poświęcane jest dla młodszego dziecka. Musi Pani wytłumaczyć córce, że nowonarodzone rodzeństwo to nie rywal. Ważne jest by mówić dziecku , że się je kocha, okazywać tę miłość. Wyjść czasami na spacer tylko córką bez młodszego rodzeństwa, aby poczuła, że również jest ważna. Powinna Pani pokazać dziewczynce, że młodsza siostra może być jej przyjaciółką, którą musi bronić i pomagać. W życiu Pani córki pojawiła się osoba, która zajęła jej miejsce, przed pojawieniem się rodzeństwa to ona była zawsze w centrum uwagi rodziców. Dziewczynka przez to może czuć się gorsza, opuszczona i osamotniona. Powinna Pani kupić dla dziewczynki lalkę i wspólnie z córka opiekować się nią. Pokazywać, że laleczkę trzeba nakarmić , przewinąć, umyć. Kiedy Pani będzie karmić młodsze dziecko lub przewijać , proszę powiedzieć dziewczynce, żeby zrobiła to samo z lalką. Dzięki temu córka może oswoić się z nowym członkiem rodziny i zrozumieć dlaczego mama siostrę przebiera, karmi itd. Polecam przeczytać książkę " Dzieci małe i duże. Jak je kochać i rozumieć " Irena Obuchowska. W rozdziale " O tym co niełatwe - Drugie dziecko" autorka wyjaśnia, że dzieci " często pragną zwrócić na siebie większą uwagę, wobec czego stają się kapryśne i nieposłuszne" (str. 145) Książka przedstawia jak radzić sobie w problemach wychowawczych, wskazuje rady na dany problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty nie jesteś biologiczną matką a ojciec biologiczny?Adoptowane to dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×