Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mężatka1983

nie mam już siły

Polecane posty

Gość mężatka1983

Było już tysiące rozmów i kłótni o to żeby mój mąż wogóle zainteresował się tym że w domu trzeba sprzątać gotować prać do tej pory ja robiłam wszystko bo jak o coś poprosiłam to już że się czepiam kończyło się awanturą, mamy 2 letnią córeczkę jest tyle pracy przy niej i w domu że stwierdziłam że wreszcie trzeba jakoś to załatwić podzielić obowiązki bo dalej już tak być nie może, aletak jak pisałam wcześniej rozmowy awantury proszenie nie pomaga:( jakie macie skuteczne sposoby na mężów nierobów??:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty i maz pracujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak wstaje chlop rano i szuka czystych skarpetek kochanie, wlasnie wszystkie namoczylam bo robie pranie generalne :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka1983
tak na zmiany nieraz jest tak ze on przychodzi o 16 a ja o 21 i nic nie jest zrobione nawet talerze nie są włozone do zmywarki, on leży na kanapie patrzy w tv albo kompa a dziecko samo się bawi:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tez mu nic nie rob nie pierz nie podawaj jedzenia moze wtedy zobaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka1983
Nieraz się zastanawiam że chyba mu nie zależy bo codziennie patrzy jak zap.... aż pot się ze mnie leje mówi mi że starsznie schudłam ciekawe dlaczego?? bo nie mam czasu zjeść o tym nie pomysli, strasznego jełopa mam, czasem sobie myślę że wolałabym zostać sama, bo i tak wszystko sama musze robić zasuwać od rana do wieczora i w nocy wstawać po 12 razy do dziecka bo zęby idą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi sie, ze jedyne wyjscie to rzucenie w cholere cala robote i poczekanie na jego reakcje. Niestety takie sa skutki wychowania naszycg rodzicow, gdzie matka zapieprzala jak robocik a chlop siedzial z wielkim brzuchem przed tv. I teraz ich corki i synowie powtarzaja ten schenat. Autorko nie dawaj sie, bo tak to sie skonczy ze dorobisz sie garba w 50 lat a twoj maz bedzie sie ogladal bo jego "stara" sie zlasowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*ogladal za innymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie, schemat rodzinny. Mojego faceta matka tez wszystko sama robila, a obiadki pod nos dla synia i mezusia, ktorzy wlepieni w ekrany tv i komputera. Moj jest syfiarzem i bałaganiarzem przez swoja mamusie bo do niczego nigdy nie zmuszany tulko wychuchany i wycackany. A ja od malego bylam goniona do obowiazkow domowych i gospodarczych, moi bracia sami sobie umieja uprac i ugotowac, a ten moj to jak idiota jakis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe, nie zgadzam się z tym, że jak mamusia robiła wszystko za niego to teraz on się wyręcza. U mnie jest inaczej. Mamusia (teraz teściowa moja niestety) ma nieprzeciętny syf w domu i mój mąż przyzwyczaił się do tego, tzn. gorzej, uznaje to za NORMĘ! Zamiatać? Po co? Przecież w półmroku zwłaszcza - nic nie widać na podłodze, uznaje to więc za zbędne, nieważne że dziecko ciągle leży, turla się i bawi na podłodze. Myć naczynia po sobie, a po co? Niech leżą i ... odmakają, tzn. do czasu aż ja ich nie umyję. Wytrzeć ubrudzoną ścianę, po co? Przeciez za rok, dwa pomaluje się generalnie wszystkie pomieszczenia (jasne, zwłaszcza że kawałka 5zcm/5cm nie ma czasu pomalować, bo kiedy, gdy się pracuje, a jak się ma wolne, to się odpoczywa!) Ogólnie - sprzątanie w domu to jest strata czasu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka1983
Nieraz już było tak że nie ruszałam jego porozwalanych rzeczy naczyń itp., ale często ktoś nas odwiedza i zwyczajnie mi wstyd że w łazience jego ciuchy na podłodze, szafki wszystkie otworzone, wiadomo wtedy musze zrobic cos za niego bo odrazu wszyscy sobie myslą co za syf co za kobieta która ma taki zapuszczony dom, bo przecież nikt nie pomyśli że to mężulek robi taki syf.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz byc twarda i to przetrzymac. Jakis czas unikaj gosci. A w narzeczenstwie jak wygladalo jego zachowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierniczę dziewczyno, mam to samo, wstyd mi przed znajomymi i dlatego to robię, ale mam plan, możesz zgapić, zawstydź go przed znajomymi, wywlecz jego wszystkie wady, trudno. Niech pomyślą że masz chłopa niechluja, ale może coś się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wypieprz dzada na zbity pysk!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo gpo tak nauczylas,albo mamuncia za niego wszystko robila,chlopa trzeba sobie wychowac,ja tez pracuje i mij mi pomaga,gotuje,myje naczynia i kiedy mamy odwrotne zmiany,pomaga przy synu:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka1983
Teściowa nawet talerzy mu brała jak zjadł wynosiła myła za niego,ciuszki nawet mu układała wszystko robiła, my zamieszkaliśmy razem dopiero po ślubie i teraz nie wiem czy coś z niego będzie w sensie że jeżeli mi nie pomoże to nie będe się z nim męczyła, bo juz chyba mam nerwice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli przyzwyczajenia z domu rodzinnego wyniesione. Bedzie trudno to zmienic, ale wszystko jest mozliwe. Musisz byc konsekwentna tak jak z dzieckiem. Beda krzyki i nerwy, to na pewno. Tylko nie ustepuj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój też niestety nie sprząta, a jak już musi, bo np. ja w pracy a chce sobie coś zrobić do jedzenia i gary nie umyte, to zły jak osa... Pranie czasami wstawi, oczywiście jak potrzebuje coś ze swoich ciuchów, NIGDY nie robi takich rzeczy jak ścieranie kurzy, mycie podłóg, mycie okien-uważa, że to nie jest zajęcie dla faceta...Plus taki, że ten obiad chociaż zrobi, jak wraca wcześniej z pracy, albo jak ma wolne. Oczywiście jak jest z czego, samodzielne zakupy to już ponad jego siły i zamawia pizzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka1983
Moj maz nie robi nic, nieraz jest tak ze nierobi sobie nawet sniadania bo mu sie niechce chodzi glodny i narzeka ze glodny, nie robi nic w kuchni twierdzi ze lodowka jest wiecznie pusta bo trzeba podgrzac i zrobic cos ze skladnikow,jest za... egoista bo mysli tylko o sobie zeby jemu bylo dobrze zeby sie nieprzepracowal mam go dosyc juz:/:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz problem trudno ci bedzie go zmienic :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochane można męża nauczyć , tylko należy to robić zaraz na wstępie a nie najpierw wyręczać i on się przyzwyczai a potem zmieniać wymagania .Ja zaraz po ślubie wystartowałam z zasadami wspólnego uzupełniania się i tak jest do dzisiaj.Ekstra się uzupełniamy i nie ma najmniejszego problemu , choć z natury wcale nie jest idealny .Przekonałam się naocznie gdy w pewne wakacje niezapowiedzianie wraz z dziećmi wróciłam do domu , a tu nie uwierzycie jaki syf zastałam ,po dwóch miesiącach a nie mogliśmy dosłownie wejść do domu .Przez wszystkie wakacje wie kiedy wracamy z działki nad morzem ,to jest błysk .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj to u was trzeba namoczyć skarpety? czy mąz chodzi w jednych dwa tygodnie że sa sztywne jak buty? Szok,dawno sie tak nie uśmiałam:):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×