Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosciowa

odrzewany kotlet nie smakuje juz dobrze, co jesli smakuje lepiej?

Polecane posty

Gość gosciowa

W moim przypadku rozstanie trwalo rok,widywalismy sie na silowni gdzie razem pracujemy ok 2razy w tyg, rozmowa tylko na "czesc"... on zrezygnowal z pracy i ...spotkalismy sie z 4razy, czulismy sie jakbysmy dopiero sie rozstawali , niesamowita tesknota,strach,placz i namietnosc, zdalam sobie sprawe ze mimo wszystkich przykrosci jakie dostalam z jego strony,milosc jest silniejsza,kocham go nad zycie ..on wyjechal ..zabiegal o utrzymywanie kontaktu, bo "bal sie stracic mnie jeszcze raz"... Jednak sytuacja z telefonem raz na tydzien byla dla mnie okropna ,powiedzialam mu ze nie chce czuc sie jego opcja i postawilam warunki; albo stara sie naprawic naprawde nasz kontakt albo urywamy znajomosc..nie odpowiedzial,mial sie zastanowic,potem kilka tel, w ostatnim zaznaczyl ze ma duzo pracy i ..kontakt ucichl ,juz ponad tydz zadnego tel,sms.. Co o tym mysliscie ?czy to odpowiedz na moje warunki? Czy pasuje mi zapytac sie co sie dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lunaticsoul
Daj sobie spokój, ja w taki sposób męczyłam się z "miłością mojego życia" kilka lat, rozstawaliśmy się, wracaliśmy do siebie... Ostatnio postawiłam podobne ultimatum, ale tutaj sprawa była nieco inna, w każdym razie, od ponad tygodnia cisza... Chyba nie warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciowa
Luna dlaczego sie rozstaliscie ?jesli mozna wiedziec?odzywalas sie do niego pierwsza? Zastanawia mnie dlaczego sam odnowil kontakt i tak mu zalezalo a teraz cisza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lunaticsoul
Mam 25 lat, poznaliśmy się jeszcze w liceum, przez całe studia była burza, rozstania i powroty w sumie przez jakieś trywialne sprawy. Jedna kłótnia była totalną masakrą, zerwaliśmy kontakt na rok, spotkanie po tym czasie udowodniło, że nie możemy bez siebie żyć, przynajmniej tak mi się wydawało. Później znowu było "letnio", nie mogłam znaleźć pracy w moim mieście, wyjechałam, czasem do mnie przyjeżdża i rozbudza we mnie dawne uczucia na nowo, potem znowu wszystko "wraca do normy", żyjemy w innych miastach, mamy swoje sprawy, swoje życie, nie wiem czy kiedyś będziemy jeszcze razem, ale wiem, że ciężko jest mi o nim zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciowa
Luna widze duzo rzeczy wspolnych u ciebie. Powiedz mi dzwonicie do siebie?piszecie ?interesujecue sie soba co robicie na codzien? Jestem w twoim wieku ,my bylismy 4lata razem ,bez zadnej klotni itd,bylo naprawde dobrze,dopoki on sie nie wypalil i stwierdzil ze nie kocha...teraz nie wie co czuje , cos wiecej niz przyjazn, przyznal ze zaluje i mowi ze juz nigdy nie bedzie tak szczesliwy jak ze mna ...ciagnie nas do siebie jak wszystko co zakazane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lunaticsoul
Przed moim wyjazdem sytuacja wyglądała nieco inaczej,częściej się ze sobą kontaktowaliśmy, ale wtedy już nie byliśmy razem. Mój wyjazd chyba był dla niego ciężki, nasze ostatnie spotkanie dzień przed wyjazdem było dość dziwne, praktycznie całe przemilczane. Później odzywał się, ale rzadko, kilka razy do mnie przyjechał, mieliśmy przez pewien czas regularny kontakt. Przed świętami widziałam się z nim dwa razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lunaticsoul
Na ostatnim spotkaniu powiedział mi o czymś dość osobistym, chodzilo o zdrowie, nie mogłam po tej informacji normalnie funkcjonować. Powiedziałam, że ma się do mnie regularnie odzywać, postawiłam "ultimatum", chcę wiedzieć co dzieje się u niego w życiu, mieć z nim regularny kontakt, albo nie mieć go wcale. Nie jestem już w stanie dłużej znieść tego milczenia przez dłuższy czas, później spotkania raz na miesiąc, dwa, które od nowa mnie wyprowadzają z równowagi psychicznej... Tym bardziej, że teraz się o niego martwię, a on milczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciowa
Ja wiem ze nie warto ,ze bedzie bolec bardziej,ale co jesli ciagle to uczucie jest tak silne... juz rok jestem wybita z rytmu zycia, wegetuje nie zyje,tesknota mnie zabija..jemu walczyc sie nie chce ,z tego co czuje..jego rozbieznosci w tym co mowi i brak kontaktu jest straszny. .myslicie ze moge napisac do niego czy przez to odpowiada mi na moje warunki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lunaticsoul
W mojej sytuacji jest właśnie bardzo podobnie, wiele rozbieżności w wypowiedziach, raz bardzo regularny kontakt, raz wielkie milczenie. Teraz po "ultimatum" też milczy... jak narazie przestałam się odzywać gdy zobaczyłam, że na kilka moich wiadomości odpowiadał raczej z małym entuzjazmem... niech się określi, ja już nie mam siły, narazie nic nie będę pisała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lunaticsoul
Jak zaczniesz "dopytywać" czy milczenie jest odpowiedzią na Twoje ultimatum to na pewno nie pomożę... na Twoim miejscu jeszcze trochę bym pomilczała, zresztą, z tego co czytam w innych tematach większość pisze, że na logikę, gdyby facetowi zależało, to sam szukałby kontaktu... ja powoli zaczynam się z tym godzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to smutne, ale chyba to prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciowa
No tez zawsze uwazalam ze powinien stawac na glowie,ale mi powiedzial ze jak bedziemy utrzymywac kontakt to ma byc obustronny ,ja 1wsza sie nigdy nie odezwalalam...ja nie wiem jak wy sobie z tym radzicie ,ale ja naprawde nie potrafie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lunaticsoul
Nie popadajmy też ze skrajności w skrajność, ja odzywałam się pierwsza, czasem on pisał pierwszy czasem ja. Po prostu po ostatnich rozmowach uznałam, że przestanę pisać pierwsza, przynajmniej na jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciowa
Aha widzisz, ja nie potrafie napisac pierwsza bo co?czemu milczysz? Nie chce by myslal ze mu sie narzucam , bo im bardziej ja sie staram i chce i mi zalezy to on sie oddala .. Pozatym jak mu cos powiem co mysle to sie zlosci i mowi ze nie bede mu dyktowac co ma robic ... Naprawde nie wiem co juz myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak na prawdę facet ,jak mu zależy to zrobi wszystko,by być z kobietą,która kocha,nawet jeśli ma problemy z okazywaniem emocji,czy tzw trudny charakter,jak mi zależy,to będzie walczył,,,,,,, wtedy nic się nie liczy,tylko miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciowa
No tak gosciu ,jego trudny charakter nie wie co czuje,czego chce od zycia itd .. normalnie bym olala takiego goscia,ale bylismy 4lata ze soba,mieszkalismy ,planowanie slubu itd.nie potrafie zapomniec i odpuscic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×