Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego tak jest że potrafie innym doradzić a sama nie mogę ogarnąć swojego życ

Polecane posty

Gość gość

czy ktoś z was ma podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
swojego życia miało być :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszyscy jesteśmy dobrzy w teorii, gorzej z działaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo nie chcę, bo tak mi wygodniej, bo wolę jak ogarnia się samo;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To takie śmieszne trochę , rozumiem ludzi ich problemy, potrafię wesprzeć, doradzić nie raz to słyszałam , tylko czasem w swoim życiu jakoś trudno podjąć tą właściwą decyzję ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota niezalogowana
z tej prostej przyczyny, że to Ty ponosisz konsekwencje decyzji, które podejmujesz odnośnie swojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odpowiadajac na tytulowe pytanie: bo.. szewc bez butow chodzi? :) wiec jesli chcesz w butach polazic, to wypadaloby na chwile przestac byc szewcem i serio zajac sie tymi butami, swoimi tym razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Bo to zupelnie co innego poradzic jak rozwiazac problem innych. Taki problem widzisz z boku, nie jestes w to emocjonalnie zaangazowana. Twoje wlasne sprawy to problemy w ktorych sama tkwisz po uszy i nie masz jak ich widziec z innego punktu niz swoj wlasny.Dlatego tyle osob radzi innym i dlatego ludzie sluchaja porad innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no, z boku sie da na wlasne problemy spojrzec, gorzej tu z tym wspieraniem wlasnie,aby do celu dojsc . Latwiej kogos zmotywowac i dopilnowac, jesli Ci zaufa juz. A samemu sobie? hmm, w glowie zawsze sie znajdzie glosik z inna opcja :P ale da sie , tylko mocniej trzeba sie napracowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni azyl
ja mam podobnie jak gosć z 17:54

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Mowisz o wspieraniu w dojciu do celu czy rozwiazywaniu problemow. Wydaje mi sie ze to dwa rozne tematy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo na siebie truniej trudniej spojrzeć z dystansem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jak tylko usłyszę, że ktoś potrafi pomagać innym, a sobie nie to od razu rezygnuję ze znajomości. Nigdy więcej takich ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest tak, że często ludzie zwierzają się mnie ze swoich problemów, potrafię wysłuchać , poradzić coś , czasem rozwiązać dany problem, tylko tak jak pisałam wcześniej pojawiają się sytuacje w życiu kiedy nie wiem co robić , bo sama nie daje rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu czy mozesz rozwinac te mysl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozna sie nauczyc dystansu wobec siebie :) ma sie wtedy wieksze zrozumienie dla wlasnych uczuc (skoro sie emocje wylacza,by ten dystans uruchomic, to sie widzi bardzo duzo). Z reszta ,aby i innym doradzic ( a czesto sa to bliscy),to i tak musisz uruchomic dystans,aby sie w ich sytuacje wczuc, wiec wlasciwie predyspozycje do dystansu sie posiada - wystarczy zastosowac do siebie. Da sie :) Wtedy tez i decyzje sie szybciej podejmuje i rozwiazuje swe problemy raz a porzadnie (robiac miejsce na nowe, bo na tym zycie polega, hhe, dlatego warto postrzegac problemy jako wstep do czegos dobrego, tak na marginesie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Mozesz podac jakis konkretny przyklad ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a do kogo piszesz z tym przykladem?:) moze zaproponuj jakis,bo nawet nie wiem o czym myslisz, to predzej mozna bedzie sie rozpisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przede wszystkim trzeba znac siebie, byc siebie swiadomym. Teorie z praktyka przetestowac. Wiedziec,ze slabosci mozna w sile przekluc (w praktyce sprawdzac). To jak postrzegaja nas inni wlasciwie nigdy nie swiadczy o nas zbytnio,a raczej o tych ludziach swiadczy (o ich postrzeganiu danej sytuacji konkretnie). Przestac sie kierowac czymkolwiek nacechowanym strachem (bo strach ma tylko wielkie oczy,ale aby to wiedziec, to trzeba w nie zajrzec,a aby sie tego nie bac, wystarczy zaufac sobie, miloscia sie pokierowac). Wiem, banalnie brzmi,ale dziala i da sie zrobic. Wtedy kazdy problem mozna rozwiazac raz a porzadnie (a i tak nastepne sie pojawia, taka specyfika zywota ) :P Warto wiedziec czego sie chce od zycia, ustawic sobie priorytety :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×