Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wracacie do pracy po macierzyńskim?

Polecane posty

Gość gość

Jeśli tak to z kim zostawiacie dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wracam,dopoki dziecko do przedszkola nie pojdzie bede z nim w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam wracać, a córką zajęłaby się teściowa, ale się rozmyśliłam. Zostanę jeszcze rok w domu, roczne dziecko jest jednak za małe żeby oddać je komuś pod opiekę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam ogromny dylemat bo chciałabym wrocic ale to wiaze sie z tym , ze bedziemy z mezem się mijac np. ja na rano on na popoludnie. Prace mam 3 zmianową on tez i tu jest problem bo bedziemy wiecznie zmeczeni obydwoje i bedziemy naprawde mało sie widziec. Niewiem co robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wizytacja z kuratorium
nie przed macierzynskim :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chyba nie wroce bo nie chce zeby omijały mnie np. pierwsze kroki , słowa itd. Bo bede w pracy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Najpierw będzie niania, trochę później żłobek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wróciłam, małą zajęła się niania. Pracowałam w niepełnym wymiarze czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wracam po 13 miesiacach. Corka bedzie w zlobku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wolałabym jeść tynk ze ściany niż oddać dziecko do żłobka lub pół wypłaty przewalać na nianie która ma dziecko w d***e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jedz tynk ze scian. Smacznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to smacznego życzę, może na margarynę do tego tynku będzie cię stać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie... Biorę jeszcze rok wychowawczego a potem się będę mijala z mężem ( my tez na 3 zmiany w jednej firmie pracujemy)a potem babcia i jak skończy 3 lata przedszkole... Tak samo zrobiłam ze starszym synem i bylo ok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat roczne dziecko to najlepszy wiek, aby rozstać się z mamą. Ja wróciłam do pracy po 11 m-cach- synowie przeszli to bezboleśnie- takie dziecko jest na tyle "elastyczne", że zniesie rozłąkę bez większego problemu. Teraz mają prawie 3 lata i nigdy nie bali się obcych osób, są kontaktowi i pogodni. Zostali z nianią, którą lubią, nigdy nie było żadnych histerii, kiedy wychodziłam (ale nie pracuję codziennie- mam dyżury 24 h).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z córką zostaje moja mama. Jak skończy 3 lata do przedszkola. Szkoda mi mojej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dam się wrobić w kurę domową. Wiem, że jak nie wróce zaraz po macierzyńskim to wypadnę z obiegu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam fajna prace ale czy dlatego warto sie meczyc z męzem ciagle na zmiane ? i prawie wogole nie spedzac z soba czasu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to może niech mąż z pracy zrezygnuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maz ma lepiej płatna wiec jak cos to ja zrezygnuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maz ma lepiej płatna wiec jak cos to ja zrezygnuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie wyobrażam sobie porzucenia pracy, żeby mąż kokosy zarabiał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 20:36 niestety się z Tobą nie zgodzę. Cieszę się, że u Ciebie obyło się bez problemów, ale nie dotyczy to każdego dziecka. Sama wróciłam do pracy jak syn miał rok, zajęła się nim moja teściowa. Ale syn bardzo to przeżył, przez tydzień nic nie jadł, nie spał w dzień, wcale się nie bawił tylko popłakiwał w kącie. Teściowa na początku udawała, że jest wszystko ok, bo myślała, że to minie, ale po kilku dniach się przyznała bo już nie wiedziała co robić. Na szczęście Paweł oswoił się z tą sytuacją, ale od tej pory stał się innym dzieckiem. Stał się bojaźliwy, płacze jak mu zniknę z oczu albo chcę wyjść do sklepu. Teraz zostałabym jednak dłużej w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tych które nie wracają, nie wracacie bo nie musicie ? czy nie chcecie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na szczęście nie muszę, też mam zamiar być z dzieckiem aż pójdzie do przedszkola... a moze dłużej bo planuję kolejne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie musze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja biorę wychowawczy, nigdy nie byłam taka szczęśliwa jak teraz, dobrze mi w domu z moim synkiem, trochę tęsknie za pracą ale nie wyobrażam sobie zostawić dziecka. nie chcę wracać, nie muszę więc robię to co dyktuje mi serce, mąż też jest za taki rozwiązaniem. jeszcze sie w życiu natyram a tych lat z dzieckiem nic mi nie zwróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wracam do pracy po zakończeniu macierzyńskiego. Nie mam zamiaru ciągnąć od rodziców kasy, ani od męża... z jakiej racji niby miałby mnie utrzymywać...?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wróciłam po macierzyński, wytrzymałym 2 m-ce i wzięłam wychowawczy. z dzieckiem też było takie szarpanie, żłobek, mały źle go znosił, wciąż płakał, potem biegiem po dziekco po pracy, zakupy, prace domowe, nie byłam szczęśliwa w takiej gonitwie, po odliczeniu dojazdów, żłobka zostawało mi z pensji 700 zł.... stwierdziliśmy z mężem, że nie warto szarpać się tak dla kilku stów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam zamiaru ciągnąć od rodziców kasy, ani od męża... z jakiej racji niby miałby mnie utrzymywać...?! x zawsze mnie takie teksty zastawiają, jakiego trzeba mieć męża sknerę żeby mieć takie podejście do życia. to w ogóle jest twój mąż? ciągnąć kasę to można od kochanka a nie męża, ojca twojego dziecka! a wracając do tematu to ja biorę wychowawczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×