Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Żal do teściowej

Polecane posty

Gość gość

Leżałam z córką w szpitalu tydzień po porodzie, teściowa odwiedziła mnie i mała ze 2 razy..ok, fajnie. W końcu wypuścili mnie do domu(przed porodem leżałam miesiąc w szpitalu) byłam taka szczęśliwa, że w końcu przyjadę do domu położę się i w końcu spędzę czas z maleństwem, odpocznę, itp.. tego dnia miała przyjść w odwiedziny tylko siostra męża, bo nie widziała jeszcze dziecka. Powiedziałam ok, niech przyjdzie. A co się okazało? Przyszła jego siostra, jego mama, żona jego brata z 3 miesięcznym swoim dzieckiem i jeszcze druga jego siostra. I huczały, darły mi się nad tym noworodkiem nie zwracając uwagi, że to jeszcze mała kruszyna. Dziecko było przerażone, ja też..przez całą ich wizytę siedziałam jak wryta patrząc na nich zachowanie..gdy tylko wyszły po prostu się rozpłakałam...byłam zmęczona, chciałam w końcu odpocząć, a one mi taką wizytacje zrobiły...rozumiem te młode siostry męża, ale teściowa??!! Nie rozumie, że kobieta chce odpocząć trochę? Do tej pory mi to w głowie siedzi jak jakaś trauma. Zero wyczucia. Okropieństwo. Moja córka ma już 10 miesięcy. Pisze o tym teraz, bo może mi chociaż ulży i przestanie ciążyć w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idź się leczyć :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem co czujesz. Ja miałam podobnie po porodzie. Wróciłam do domu zwalili mi się wszyscy na głowę, siostra męża z synkiem i męzem przychodzili przez kilka kolejnych dni codziennie. Brat mojego męża stał mi nad cyckiem kiedy karmiłam, tesciowa też. Chciałam trochę prywatności ale się nie dało. Współczuję Ci bo wiem co czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś jalas chora.Przeciez to była jednorazowa sytuacja!Nie przesadzaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezyka w buzi brak? Meza nie masz? Trzeba bylo powiedziec jasno ze jestes zmeczona i chcesz spokoju a najlepiej jak zaprosisz ich w innym terminie bo przerasta Cie sytuacja-grzecznie, taktownie i dosadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cieszę się, że jest ktoś kto też to przeszedł. Gościu wiesz co jest w tym wszystkim najgorsze? Gdy były te wszystkie osoby w pokoju mała zaczęła coś marudzić to teściowa mówi..może głodna? Przystawiłam ją do piersi..a te wszystkie osoby znajdujące się w pokoju patrzyły na to jak jakieś sępy ! Na każdy najdrobniejszy mój ruch! Czym się to skończyło? Wstyd się przyznać, ale tak mi to zadziałało na psychikę, że nie chciałam karmić dziecka piersią ani tego dnia..ani później..gdy tylko próbowałam to zaczynałam się denerwować, dziecko też.. kończyło się tym, że dawałam mm żeby nie płakało w niebogłosy...wszystkim mówiłam, że to wina lekarzy, że nie dawali mi dziecka w szpitalu itp. ale tak na prawdę to wina tego właśnie incydentu..przyszedł moment, że chciałam karmić, ale już było za późno..pokarm był, ale mała nie chciała z piersi pić..wstyd mi, ale tak było..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytałam później męża jak mógł pozwolić na to, żeby oni wszyscy mi się zwalili na głowe..nic o tym nie wiedział. był pewny, że tylko siostra przyjdzie.. Owszem, macie racje..mogłam grzecznie powiedzieć..ale gdybym mogła cofnąć czas i rozegrać jeszcze raz tą sytuacje to pewnie tak by było..w nerwach nie myśli się o takich rzeczach..a byłam mocno zdenerwowana i poirytowana..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz z czego bierze sie "zal do tesciowej"? Z tego ze nie potrafisz jej powiedziec konkretnie. Jak mozna sie z kims dogadac nie mowiac mu czego oczekujemy? Gdybys taktowanie potrafila wybrnac z sytuacji to by problemu nie bylo. Patrzyly sie i to Cie tak dotknelo-rozumiem, ale czemu nie wyszlas nie odwrocilas sie albo nie zakrylas tetra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem o co Wam chodzi i sama się zastanawiam czemu właśnie tak wtedy nie postąpiłam..ale byłam wtedy przemęczona, miałam mętlik w głowie, do tego nerwy i one wszystkie huczące nad tym dzieckiem.. ! Ciężko mi to wytłumaczyć dlaczego nie zareagowałam odpowiednio..po prostu za dużo tego wszystkiego czułam się jak w motłochu jakimś.. gdybym mogła cofnęła bym czas..nie niestety się nie da..a uraz mi został..po prostu potrzebuje może to z siebie wyrzucić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie koniecznie tak jest, ze jak się coś powie to teściowa zmieni swoje zachowanie. Bo ja kilkakrotnie zwracałam teściowej uwagę bo wtrąca się w wychowywanie mojego dziecka. Mam robić to co ona mi każe. Kiedy mówie jej, ze ja robię ineczej to wcale mnie nie słucha dopiero jak mój maż powie jej dokładnie to samo co ja to dopiero usłuchnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każda jest mądra bo nie była na autorki miejscu. Ona byla sama, niedoświadczona, zaskoczona i wykonczona po porodzie. A tamte we 3 i to w dodatku z jednej rodziny... Autorko postaraj się o tym zapomnieć i nie przejmuj tymi mądralami tutaj. A poza tym karmiąc dziecko mm nie jesteś gorszą matką!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona byla sama, niedoświadczona, zaskoczona i wykonczona po porodzie. A tamte we 3 i to w dodatku z jednej rodziny... xxx a co? przyszły ją zabić czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najważniejsze to się nie poddawać. To my jesteśmy matkami i mamy prawo mówić o tym co się nam nie podoba. Wiem, że to nie jest łatwe bo sama mam z tym problem, ale inni nie mają problemu zeby nam mówić jak mamy się zajmować SWOIMI dziećmi to czemu my mamy się obawiać mówić jak chcemy je wychowywać i że to my je będziemy wychowywać bo to nasze dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli ktoś nie miał takiej sytuacji to nie wie jak to jest, szczególnie kiedy chcesz być miłym dla rodziny meża i nie wywoływać nieprzyjemnych chwil zaraz po powrocie z maleństwem do domku. Takze jak ktoś nie wie to niech nie ocenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję Wam za wsparcie, jakoś mi lepiej, że nie jestem sama w tej sytuacji..i że słyszę ciepłe słowo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie daj się następnym razem, bo sytuacja będzie się powtarzała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej jest się wygadać komuś kto ma podobne problemy. Chciałam mężowi poopowiadać o takich sytuacjach, o tym co mnie złosci i wgl, ale on twierdzie, ze jestem negatywnie nastawiona i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Np. Ostatnio sytuacja, w sobotę. Byłam u teściowej. Oni tak wszyscy mieszkają na kupę brat, siostry z dzieckiem itp..do sedna. U nich w domu były babeczki, wiadomo ciasteczka z jakimiś kolorowymi masami itp..moją córkę na rękach trzymała siostra męża, a jego brat wziął tą babeczką i dał córeczce żeby sobie jadła (10 miesięcznemu dziecku!!) mówię mu, żeby jej tego nie dawał, bo jest za mała..a oni wszyscy nic jej nie będzie niech sobie sprubuje itp..nawet mąż im zwrócił uwagę..nic sobie z tego nie zrobili...a ja już byłam w panice, bo mojej córce jak cos posmakuje, a jej się zabierze to zanosi się z płaczu i przestaje oddychać(już tak z nią nie raz miałam). Nie mówiąc o tym, że mała miałam od paru już dni zatwardzenia przez ząbkowanie, a oni jej jeszcze ciasteczka wciskali...gdybyście widzieli jaka byłam wściekła !! Aż cała zczerwieniałam tak im ciśnienie podnieśli..zawsze tak u nich jest mają w d***e moje zdanie..proszę żeby jej czegoś nie dawali to i tak dają.. :/ !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmmmml
nawet nie masz pojęcia jak bardzo Cie rozumiem.. Moje dziecko ma 8 miesięcy i tez nie mogę zapomnieć o tym jak wróciłam ze szpitala... dramat po prostu dramat.. wszyscy mi sie zwalili na glowę i było tak jak napisałaś.. non stop ktoś był.. szwagierka tesciu i tescowa.. i tak na zmiane.. a ja po prostu chcialam świętego spokoju.. w końcu to zakończyłam ale to zupelnie inna sprawa.. nie daj sobie wejść na głowę i po prostu mów co Ci nie pasuję :) pozdrawiam i trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 21:38 mam dokładnie to samo z moim mężem..on twierdzi, że to szczegóły, głupoty..że wszystko wyolbrzymiam, za bardzo się przejmuje..itp czasami się na mnie potrafi obrazić, bo jak śmiem mówić cokolwiek źle na temat jego rodziny...i kończy się na kłotni..i na tym, że boje się z nim dzielić problemami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pomyślała bym nawet, że tyle kobiet miało ten sam problem. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że gdy bratowa męża urodziła 3 miesiące wcześniej ode mnie i mój mąż od razu chciał do niej lecieć odwiedzać, powiedziałam mu poczekaj...daj dziewczynie odpocząć trochę..pójdziemy za 2 tygodnie...a jej samej nie przyszło to do głowy, gdy ja urodziłam... jego rodzina ogólnie w różnych sytuacjach jest pozbawiona taktu i wyczucia..mąż mówi, że u nich w rodzinie to normalne..a dla mnie to nie jest normalne !! Bo sa pewne granice żartowania i zachowania..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlaśnie oni tego nie rozumieja ze chcialysmy byc same.. ze swoimi dziecmi i mężami.. u mnie tez zero taktu i zero wszystkiego.. ehh współczuje każdej która musi sie tak męczyć.. ja mieszkałam z teściowa wiec mialam to 24h.. dramat!! na szczescie to juz za mna.. trzymajcie się wzsystkie nie zrozumiałe przez TEŚCIOWE..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego obiecałam sobie, że przy następnym dziecku od razu powiem mężowi, że nie życzę sobie żadnych wizyt przez najbliższy tydzień po porodzie, a może nawet i dwa !! Ja się cieszę, że mieszkamy z moimi rodzicami, a nie z teściami...bo jak byśmy u niech mieszkali to dziecko było by rozpuszczone, rozdarte(w ich domu jest roczne dziecko i od noworodka jest rozdarte) bo nim trzęsą zamiast delikatnie kołysać, krzyczą zamiast pośpiewać..klaskają o huczą nad dzieckiem żeby nie płakało (zamiast przytulić) w konsekwencji płacze jeszcze brdaziej..wtrącają się im do wychowania i robią wszystko za nich ! Ooo jak dobrze, że mieszkam z moimi rodzicami i to ja wychowuje moje dziecko ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy nie zapomnę jak chciałam iść do koleżanki po porodzie i moja mama mi powiedziała żebym odczekała co najmniej miesiąc, bo kobieta po porodzie jest w połogu i jedyne czego potrzebuje to święty spokój! Teraz sama się staram o dziecko i wiem, że właśnie rodzina męża nie da mi tego spokoju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To powiedz mu jak to kobieta odczuwa itp..i niech delikatnie powie rodzinie żeby nie przychodzili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze jest to, że kiedyś takim zachowaniem ciotki, wujki, teściowe będą podważały nasze autorytety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie, obserwuję jak moja teściowa traktuje swojego wnuka(my, na razie dopiero staramy). Szwagierka mówi żeby mu nie dawać słodyczy, gdzie tam!!! dziecko ojedzone czekoladą. Dodatkowo wszelkie złote rady, to jakaś masakra!!! Aż się boję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko dlaczego nasi mężczyźni tak bardzo wstawiają się za mamusią czy siostrą a nie starają się nas zrozumieć i stać za nami murem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×