Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Leticia Morticia

Czy w takiej sytuacji powinnam zaprosić rodziców na ślub?

Polecane posty

Gość Leticia Morticia

Moi rodzice ocierają się o patologię. Ojciec jest bezrobotny, mama pracuje na kasie w markecie nie mają zębów nie mają na nic kasy poza fajkami (tak było zawsze, nawet kiedy ja i moje siostry miałyśmy problemy ze zdrowiem, oni kupowali fajki i nas jeszcze podtruwali) Mają roszczeniową postawę wobec ludzi i świata, wszystkim wszystkiego zazdroszczą, Nie potrafią w normalny sposób rozmawiać, mówią 'po wiejsku', Ojciec nie umie kulturalnie jeść, podnosi głos jak mówi - inaczej nie potrafi. Wiele razy mnie zawiedli w życiu. Przez nich dzisiaj jako prawie 30-letnia kobieta borykam się z różnymi problemami zdrowotnymi - wszystko to zaniedbania z dzieciństwa. Zawsze się ich wstydziłam, nie zapraszałam nikogo do domu. Nawet narzeczonego, z którym jestem prawie 5 lat. Z ojcem w zasadzie nie mam kontaktu, nigdy nie umiałam z nim rozmawiać, nie miałam o czym. Podświadomie go nienawidzę i za wszystko obwiniam. W ciągu ostatnich 8 lat od kiedy wyjechałam z domu nigdy nie zadzwonił do mnie ani ja do niego. Widuję go tylko jak sporadycznie wpadam z wizytą i to tylko po to aby zobaczyć mamę. Z mamą mam niby lepszy kontakt, ale też mam do niej dużo żalu. O brak odpowiedzialności i bierność przede wszystkim. Narzeczony ma zupełnie innych rodziców, wykształconych, z klasą. Nie wyobrażam sobie ich spotkania. A teraz meritum! wymyśliłam sobie, że może dobrym rozwiązaniem będzie wcale nie zaprosić na ślub mojej rodziny :) Urządzić kameralną uroczystość z udziałem rodziców i dziadka narzeczonego. Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym tak zrobila :) z taka rodzinka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też bym nie zapraszała, bo i po co skoro nic was nie łączy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popełniasz błąd. Wstydzisz się rodziców a to grzech. Pewnie swięci nie byli ale sama przed sobą wyolbrzymiasz teraz ich wady aby się usprawiedliwić w swoich oczach ich nieobecnością na ślubie ICH córki. Pomysl jak poczuje się matka kiedy dowie sie, że jej córka wzięła slub!!?? Ona Cię pod sercem nosiła 9 miesięcy. Twoi rodzice moze Cię zaniedbywali, moze sie nie przelewalo a ich sposob wychowawania byl kalką tego jak sami byli wychowywani za młodu i nie mieli dobrych wzorow. Wbijesz im, a przynajmniej matce noż w serce..jak pozniej spojrzyjsz jej w oczy? Az tak wazni są przyszli tesciowie i rodzina twojego narzeczonego, ze wolisz pominąć na slubie tych, ktorzy powinni siedzieć tym dniu w pierwszej ławce w Kościele?? Mam nadzieję, ze zmienisz zdanie. Nie umialabym spojrzec w oczy matce gdybym wywinęla jej taki numer :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieco przykre.... A siostry masz chociaż normalne? Między młotem a kowadłem, też nie pokażesz się z dobrej strony jak nie zaprosisz w ogóle swojej rodziny. Mogą pomyśleć, że to jeszcze grosze dno i patola niż w rzeczywistości i dlatego ich nie ma na tak istotnej uroczystości. Mój ojciec też goda i często robi mi wstyd plotąc głupstwa jednak nie pomijam go na uroczystościach rodzinnych. To jednak mój ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leticia morticia
Wiem, że CÓRKA nie powinna tak postąpić. Ale nie dam rady znieść tego wstydu i upokorzenia. W dniu ślubu. Wiecie? Odkąd poszłam do przedszkola towarzyszył mi wstyd. Paraliżujący wstyd. Musiałam kłamać w wielu sytuacjach, żeby tylko ich gdzieś nie pokazać. W liceum nie mówiłam o wywiadówkach. W gimnazjum dobrze się uczyłam i poszłam do najlepszego liceum w mieście, gdzie dzieciaki miały bogatych, wykształconych i obytych rodziców. Nie wyobrażałam sobie tego zderzenia. A teściowie? Są ważni, bo widuję ich często. Bo mają o mnie dobre zdanie. Bo będę na nich skazana przez resztę życia. Bo w rodzinie narzeczonego są lekarze, prawnicy i profesorowie. Taka to rodzina. A moja? W zderzeniu z nimi? Nie zniosę ich spojrzeń, oceniania. Pewnych rzeczy nie da się ukryć. Będą to robić, niby dyskretnie, ale ja to zobaczę. I chyba pęknie mi serce wtedy. Zrozumcie mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byłam w podobnej sytuacji ,mogę Ci poradzić że najlepiej bedzie jak porozmawiasz szczerze z teściami opowiedz im wszystko a unikniesz póżniej problemów ,a rodzicom powiedz że wzieliście sami ślub bez szumu i rozmachu byli tylko świadkowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leticia morticia
czyli nie zapraszać? w takiej sytuacji jak moja nie zaprosiłabyś ich, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaproś tylko matke. Ojca po co skoro nie rozmawiacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leticia morticia
Ale za matkę też mi wstyd... Czuję się jak ostatnia niewdzięczna jak to piszę, ale to na jedno wychodzi. Ona nie ma zębów, jest otyła, fatalnie ubrana. Nie ma wykształcenia. Śmierdzi na wskroś papierosami. Nie ma z nią o czym rozmawiać. To dobra kobieta, chociaż wiele razy mnie w życiu zawiodła. Nie zniosę spojrzeń jego rodziny na nią. Takich osądzających, pełnych wyższości. A potem zostanę z tymi ludźmi i oni będą już wiedzieli z jakiego gniazda wyfrunęłam. Nie pogodzę się z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale to dziwne nigdy nie poznają twoich rodziców? Co powiesz ze nie żyją .twój narzeczony ich zna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja na Twoim miejscu zaprosiłabym rodziców, nieważne, jak sie zachowują i jak wyglądają, to oni Cię wychowali, podejrzewam, że najlepiej, jak potrafili (no cóż, nie każdy się nadaje na rodzica...). Jeżeli tak uwiera Cię ich zaniedbanie w wyglądzie zewnętrznym, nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś opłaciła im stomatologa, kupiła mamie jakąś sukienkę, a ojcu garnitur (ja bym tak zrobiła, mimo, że nie jestem bogata).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siostry wyemigrowały i pewnie nie wrócą. Żadna z żadną nie ma kontaktu. Może od wielkiego święta, oficjalna formułka, krótkie życzenia. I tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leticia morticia
Nie wiesz, co piszesz :) Mam problemy ze zdrowiem, leczenie pochłania większość mojej pensji. Ledwo będzie mnie stać na kupienie sobie sukienki na ślub. I ja mam im opłacić stomatologa? Na samo to pójdzie minimum 10 tysięcy. Oni nie mają ubytku w jednym czy w dwóch zębach. Oni nie mają zębów. Pozostały im jakieś czarne, spróchniałe resztki. Sorry, ale mnie na to nie stać. Sukienka i garnitur to najmniejszy problem w tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leticia morticia
matka myje się raz na tydzień bo jej szkoda kasy na wodę i mydło i uważa że to wystarczy Potrafi w towarzystwie puszczać głosne bąki i uważa że to nic takiego. I jak ją raz sputałam jakie państwo lezy na południe od Polski to powiedziała że chyba czechosłowacja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe jak zniesiesz upokorzenie kiedy wyjdzie na jaw po kim masz geny, kiedy już wykuta wiedza nie nadrobi braków inteligencji której nie miałaś po kim odziedziczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już raz to pisałaś, powtarzasz się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie zaprosisz rodziców, a teściowie będą to troche głupio :-( Lepiej pomyśl o jakimś ślubie w amerykańskim stylu, typu szybki ślub w Las Vegas. Może mają jakieś wycieczki, pojedziecie, weźmiecie ślub i po wszystkim powiecie o tym rodzinie. Będziesz miała problem z głowy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leticia morticia
U góry wpisy podszywa i jakiejś pełnej jadu żmii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leticia morticia
Teściowie niczym nie zawinili aby im odebrać przyjemność z uczestniczenia w ślubie syna. Nie wybaczyliby nam tego nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowie niczym nie zawinili ale nie masz przecież obowiązku robić wielkiego wesela i ich zapraszać. Cichy zagraniczny ślub nie powinien ich obrazić. Chyba, że bardzo chcesz sie pokazać robiąc weselną szopkę ale pomyśl czy będziesz wtedy lepsza od rodziców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autorki- Ty wiesz jacy są Twoi rodzice. Porozmawiaj uczciwie z teściami i ustalcie coś wspólnie. Co do dziedziczenia - autorka już zmieniła swoją drogę. I szacunek dla niej za to. Dziedziczy się po wielu pokoleniach wstecz. Po rodzicach najmniej tak naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeny dajcie dziewczynie spokój, tutaj każda mądra,ale same nie chciałybyście mieć takich niechlujnych rodziców.Też by mi było wstyd,przecież ludzie oceniają...a tu przyjdzie taki ojciec i narobi rabanu, opije się albo nagada komuś chamskich rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam taki sam problem jak autorka ale jednak doszłam do wniosku, że cichy ślub zagraniczny jest najlepszym rozwiązaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leticia morticia
Nie, nie planuję żadnej wystawnej imprezy. Raz, że mnie nie stać. Dwa, że nie mam nastroju przez sytuację z moimi rodzicami. Planuję tylko ślub: my + jego rodzice + dziadek + świadkowie. No i może obiad potem. I tyle. Mój facet jest bardzo związany ze swoimi rodzicami. Oni są takim typem kochających, wspierających itd. Nie ma powodu ich karać za moją sytuację w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego uważasz, że to jest kara? Powinni zrozumieć jeśli chcielibyście postąpić inaczej zwłaszcza, że nie zapraszalibyście przecież nikogo. Co innego gdybyście ich pominęli, to już robi różnicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapros ich,wychowali Cie tak jak umieli najlepiej,mysle ze napewno postaraja sie inaczej zachowywac na Twoim slubie.Bylas z nimi na jakies uroczystosci wesele ,czy cos takiego ze wiesz napewno ze beda sie tak zachowywali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leticia morticia
Znam ich, wiem jak się zachowują np. przy gościach... przy ludziach, których nie znają, nie tylko przy rodzinie. Poza tym wygląd. Serio mam ich zaprosić? Opisałam wszystko dokładnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leticia morticia
Oni po prostu tacy już są. PROŚCI DO BÓLU.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli faktycznie nie masz z nimi kontaktu to nie zapraszaj w końcu to twój dzień. Może zamiast rodziny za którą się wstydzisz zaproś swoje koleżanki. ktoś musi przecież być z twojej strony na weselu, żeby przynajmniej reszta gości myslała że to np. twoje kuzynki z rodzinami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×