chcę go tam dotknąć tylko jak

Witam. A więc... jesteśmy ze sobą 4 miesiące, ufamy sobie, ja 20, on 21, dziewica (z niedostępności? braku zaufania, to właściwie mój pierwszy facet), prawiczek (miał parę dziewczyn, był w dwuletnim związku przed poznaniem mnie, próbował z dziewczynami różnych "zabaw" od gówniarza, jednak traktuje seks jako coś naprawdę wyjatkowego, czekał na tę jedyną że tak to nazwę, twierdzi że to ja) Uchodzę za ładną ale zimną, na tyle dumna że nie zrobiłam w jego kierunku nic jako pierwsza, pierwszy pocałunek dotyk kocham Cie przytulenie, wszystko wyszło od niego, tam samo jak dotykanie mnie tam, lizanie, jest między nami naprawdę gorąco, ocieramy się o siebie, namiętnie całujemy, ale ja mimo powodzenia.. ogromne kompleksy, wstydze się mojego ciała a chciałabym sie z nim kochac, bardzo. Jak to przezwycieżyć? Albo jak go w ogóle tam złapać? Chciałabym wyjsc z czyms w koncu pierwsza, chciałabym w końcu to JA sprawić przyjemnosc ale mam wrazenie ze przez tą moją małą grę w celu pewności że on mnie chce, taki udawany brak ochoty, brak zatracenia się w tym on będzie ogromnie zdziwiony.... Mam wrażenie że jeśli nie zrobiłam tego przez tyle czasu to teraz nie zrobię, próbowałam jakoś z tego wybrnąć, mówiłam mu jakoś podtekstem że to że nie sięgam jako pierwsza nie znaczy ze nie chce, ale to nic nie daje, on żartuje że jest "samoobsługowy", mówi że każdy mój dotyk sprawia mu przyjemnosć ale ja nie dość że boje się podjąć inicjatywe to jeszcze tego ze zrobie to nieudolnie, a przecież jestem taka bezbłędna pod kazdym względem, oboje mamy dosyć cięty dowcip, nie pokaże mu tego ale będzie mi ogromnie źle jeśli nie wyjdzie, jeśli zobacze że mu się to nie podoba... pomóżcie jakkolwiek

Moja kobieta jak na pocatku mnie lapala za przyjaciela.. Jesli robila to malo delikatnie lub za bardzo delikatnie, po prostu jej pomagalem i pokazywalem oczywiscie swoja dlonia. Ona juz wiedziala na nastepny raz :D ogolnie nie masz sie czego bac, wskocz na niego zacznij calowac :D Chlopak nie bedzie mial nic przeciwko :D

ale mam wrażenie że będę tak zestresowana tym że to "mój pierwszy raz" i że po prostu musi mi wyjsc ze kazdy jego usmiech odbiore jako brak zadowolenia, jako wysmianie tego co robie jakby jednoczesnie chcial mnie poglaskac po glowie mowiac oj musisz sie jeszcze troszke nauczyc