Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Brak pomysłu na życie

Polecane posty

Gość gość

Witam. Nie wiem jak zacząć chyba traktuję to jako formę wyżalenia nad swoim życiem, ale najgorsze jest to że ja wcale nie mam źle, niektórzy stwierdzą pewnie, że życie mi nie poskąpiło. Mam 27 lat jestem po studiach marketing polityczny. Mam męża. Pochodzę z dość zamożnej rodziny w średnim mieście. Tata założył rodzinny biznes brat ze starszą siostrą odnaleźli się tam, ja niestety nie mogę znaleźć sobie tam miejsca jestem takim popychadłem, choć siostra bardzo mnie wspiera próbuje znaleźć zajęcie. Strasznie mnie to męczy bo jestem bardzo ambitną osobą, która odda wszystko za robienie tego co kocha. Jestem uzdolniona plastycznie, umiem gotować, przykręcić kontakt, pomalować ściany itp. a więc także zaradna. Problem w tym, że u nas w mieście nie ma miejsca pracy dla mnie (nie wiem jak to zrozumiecie). Do sklepu spożywczego nie pójdę bo rodzina na to nie pozwoli, nie mam żadnego doświadczenia bo zawsze na wszystko były pieniądze. Myślałam o jakimś biznesie, ale nie mam swoich pieniędzy a od rodziny nie chce brać. Mąż nawet nieźle zarabia, ale zaczyna wtrącać, czemu nie mogę sobie znaleźć miejsca na ziemi zresztą uważna ze powinnam pracować w rodzinnej firmie, ale ja się tam tak strasznie męczę. Do tego mam szwagierkę która też tam pracuje i po prostu przy kazdej możliwej sytuacji podrzuca kłody pod nogi, a robi to tak umiejetnie i sprytnie że nikt tego ne widzi. Zawsze byłam wygadana i umiałam postawić na swoim tak teraz straciłam poczucie własnej wartości. Nie mam zamiaru się z nią bratać i rozmawiać bo to człowiek pokroju "zniszcz wroga bo ja muszę miec lepiej". Mam milion pomysłów na biznes nie mogę spać całą noc, ale jak wstaje to myślę: "boże przecież to jest do bani", nie dam rady itp. Tracę grunt pod nogami, tak bardzo jest mi źle. Myslę że problemem jest praca, studia nic mi w tak małym mieście nie dały wszystkie stanowiska obsadzone, do "słabszej" (nie wiem inaczej jak to nazwac, mniej płatnej?) pracy np w sklepie nie puści mnie rodzina, w rodzinnym biznesie nie ma dla mnie miejsca, a na własny biznes mam za mało kasy :( Myślałam żeby zajść w ciążę (w sumie to nawet chcianą) przeczekać ten okres i coś wymyślić, ale czy to jest wyjście? Najbardziej się boję tego, że mąż jest ambitny i chce miec też pracującą żone tyle czytam jak kobiety cierpią bo mąż nie docenia pracy żony w domu. Zresztą sama wiem że przez tą pracę (tzn. brak pracy) straciłam jakąkolwiek wiarę w siebie. Jestem tak pedantyczna wobec siebie, że każdy pomysł kwintuje: NIE dam rady. Proszę o jakiekolwiek wsparcie, przeczytam każdą dobrą i złą opinię, może i one mnie jakoś naprowadzą, albo sprowadzą do pionu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem się boisz tego że nie wyjdzie biznes to dobry pomysł spisz wszystkie swoje pomysły potem sprawdź na które cię stać i uporządkuj które ma najlepsze szanse na powodzenie kiedyś słyszałam że najgłupsze pomysły są najbardziej trafne wspomniałaś że masz talent plastyczny może malowanie murali w pokojach by ci odpowiadało tani biznes a klientki też znajdziesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestes smierdzącym leniem, nie dziwie sie ze mąż ci zwraca uwagę. Powinnas robic co kolwiek na poczatku a potem myslec co dalej, a nie siedziec na d***e i tylko mysleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twój problem to to że po studiach nie podjęłaś od razu pracy dziwie się że wyszłaś za mąż zanim zaczęłaś pracować, bawisz się w dom ale ani pracy ani dzieci nie rozumiem czemu nie szukałaś pracy ale też nie chciałaś pracować w rodzinnej firmie bujasz w obłokach a każdy pomysł jest beee, szukasz wymówek, jesteś dziecinna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale faceta, który cie będzie utrzymywac to znalazłaś, spryciulo no cóż masz swietne warunki zeby sie rozwinąć i tego nie doceniasz ja urodziłąm sie w rodzinie gdzie szbko zmarł ojciec, matka bezrobotna została sama z dziećmi, faceta nie mam, nie mam nie kto utrzymywać twoja sytuacja to raj (pomoc z każdej strony) tylko ty jesteś mało ogarnięta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głupie i naiwne myślenie że urodzisz a potem nagle będziesz mieć czas na pogodzenie prowadzenia domu, wychowywania dziecka i szukania swojej pierwszej pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja pracuje w rodzinnej firmie, moim problemem jest to ze nie realizuje swoich marzeń poprzez prace, poprostu sie tam mecze, wiec nie wiem czemu zostałam potraktowana za lenia. Ja właśnie nie wyobrażam sobie żyć bez pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mąż mnie nie utrzymuje. Prezenty owszem od niego dostaje ale i sama tez mu kupuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×