Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ona26777

Zostałam nazwana pazerną a to niesprawiedliwy osąd ze strony partnera

Polecane posty

Gość Ona26777

Mój partner ma dość specyficzne podejście do pieniędzy. Zarabia więcej ode mnie, ok, niech wydaje na jakie sobie chce ciuchy, buty, i tak dalej. Ale było kilka już sytuacji takich jak np. ta: Idziemy do kina, skorzystaliśmy z promocji dwa bilety w cenie jednego wiec super na tym wyszliśmy ale potem okazało się, że musimy zaparkować na płatnym parkingu. Okazał się drogi więc koniec końców na tym kinie nie wyszliśmy "oszczędnie". Mój facet jak wracaliśmy miał kwaśną minę i był zły, że wydaliśmy łącznie z colą prawie 70 zł. W ogóle on często oszczędza na produktach spożywczych, na mieszkaniu, na wszystkim. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to że kupuje sobie ciuchy za grube stówy, i wtedy nie ma kwaśnej miny. Ok kupuje za to co sam zarobił, ale czy w tej sytuacji kwaśna mina o kino, do którego sam mnie zaprasza i broni płacić za bilety (chciałam nam postawić) mówiąc że on sam zapłaci, a potem ma skwaszoną minę, że wyszło jakby bez promocji, to nie jest dziwne w obliczu tego ile on wydaje na swoją garderobę? Na kino mu żal i kombinuje gdzie by tu zaoszczedzić ale na drogie buty to już nie żal. Mam wrażenie że jest samolubny. Powiedziałam mu że nie rozumiem jego pretensji że tak nas podliczyli za kino a za dwa dni kupuje drogi płaszcz.... obraził się i powiedział, że od tej pory nigdzie nie pójdziemy za kasę tylko jednego z nas. Tylko ma być 50 na 50. W ogóle nie podoba mi się podejście moje-Twoje. Co Wy o tym myślicie? Ja ogólnie mało wydaję pieniądzy, nie lubię dużo jeść, stroić się nie stroję, mój wydatek na ciuchy miesięczny to czasem nawet nie 50 zł. Więc o co chodzi? Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona2677
Dodam, że nie jestem z tych kobiet, co boją się pracy, co nie mają/nie chcą mieć swojego wkładu. Nigdy go nie wykorzystywałam do niczego i nie chciałam od niego żadnej pomocy bo mam swoje pieniądze, więc dlaczego jak zrobiło mi się smutno że na kino mu żal a na kurtkę ponad stan już nie, to się obraża??? Nazwał mnie osobą o dziadowskim podejściu. A ja po prostu uważam, że jak się mieszka średnio, żyje średnio, na średnim poziomie, to po co kupować drogie rzeczy, żeby co, żeby inni myśleli jakim to ja nie jestem krezusem a w rzeczywistości nie stać mnie nawet na remont pokoju? Dla mnie to bez sensu, to jest tak jakby stała rozsypana stodoła, ktoś mieszkał w stodole, ale BMW obok musi być. To, a nie to moje, nazywa się dziadowskim podejściem. Ale ja mu tego nie mówię, nie używam obraźliwych słów. Po prostu mnie zabolało że żal mu dopłacić dwie stówy byśmy lepiej mieszkali, a na kurtkę za kafla to mu nie żal. Ubiera się jak burżuj a w rzeczywistości nie mamy nic wspolnego z luksusami i bogactwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona26777
Mało tego - my nie mamy nawet nic wspólnego ze standardowymi warunkami. Mieszkamy w ciasnej klicie brzydko urządzonej, ja robię co mogę ale na razie to co zarabiam wystarcza tylko na jedzenie i jakieś tam drobne przyjemności...mieszkanie nasze pozostawia wiele do życzenia... i moim zdaniem na zmianie tego trzeba się skupić a nie na wydawaniu takiej kasy na ubrania. Rozmawiałam z nim o tym wiele razy ale nic to nie daje. Podejście zastaw się a postaw się, ubierz się drogo a żal ci na droższą czkoladę czy kino - nie rozumiem tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja nie rozumiem tego tak samo....jakby mnie było stać to poprawiłabym swoje warunki życia...w koncu w mieszkaniu/domu wiele czasu się spędza, otoczenie ma wpływ na psychikę, a nie szmata któ¶ą na siebie założę. Nie szata zdobi człowieka. Trochę Ci wspolczuje...ciezko z takim kims jak ten Twój partner sie porozumieć we wspolnym życiu,. Egoista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dam Ci radę- doświadczonej kobiety- uciekaj z tego związku! Uciekaj bo będziesz płakać - przypomnisz sobie moje słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 13:55 możesz rozwinąć swoją historię? Też tak miałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
święte słowa uciekaj !!!! dziś kłótnie o głupie kino a pomyśl co byś usłyszała gdybyś zaszła w ciążę, urodziła i 3 lata nie pracowała ?! wypominałby Ci każdą paczkę pampersów i podpasek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona26777
To nie tak, że on mi wypomina. On mnie wtedy sam do tego kina zaprosił, wynaleźliśmy fajną ofertę. Czasem chodziliśmy do kina bez tej całej promocji i nic nie wypominał... Chodzi mi o taką sytuację że pewnego dnia coś mu odwaliło i najpierw zamówił nam to kino a potem jak się okazało, że na promocji nie skorzystaliśmy - to był zły i mówił że żałuje że tyle wydaliśmy na kino...a jak to się ma do kupowania drogiej kurtki, ja wiem że to na lata ubranie ale on jak kupuje jakieś ubrania to same drogie, a tu mu żal na kino więcej wydać raz na jakiś czas. Kino które sam proponuje a potem ma żal do siebie. No jak ja mam sie czuć??? Obraził się na mnie za to, powiedział że jestem mało inteligentna i że pewnie najchętniej wydałabym to na obiady na mieście i przewalała kasę. SKĄD TEN POMYSŁ skoro nigdy nie wydałam kasy, tym bardziej jego kasy, na pierdoły? Nigdy, anie razu. Czuję się skrzywdzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co napisałaś ewidentnie pokazuje ze nie to nie jest dobry materiał na męża. Szkoda twojego czasu na taka znajomość. Bo ja pojawią sie dzieci to będzie wyliczał dziecku pieluchy. A jak przy tym stracisz pracę to skąd weźmiesz pieniadze chociażby na krem do twarzy czy nowe buty? Do rodziców pójdziesz? Mocno się zastanów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona26777
Ale żeby rojaśnić: to nie do końca jest tak. On się zachowuje różnie, zazwyczaj normalnie, ale sumarycznie to wygląda jakby miał rozdwojenie jaźni w tym temacie. Jest czas że codziennie rano pyta: "Może Ci pomóć? czy po wczorajszych zakupach dla nas masz jeszcze coś na dziś? Jak nie masz już i czekasz na przelew to mów. Tam masz pieniądze i bierz sobie kiedy chcesz jak potrzebujesz kupić na obiad coś czy coś" - tak mówił mi cżęsto choć ja o pomoc nie proszę. A znowu innym razem są takie sytuacje jak ta powyżej. To jak się to ma do siebie> z jednej strony leci z pomocą, chce coś pomagać bo wie jak jest, a potem taka sytuacja jak z kinem. Ktoś coś rozumie z tego? Ma konflikt on chyba sam ze sobą. Tu by był pomocny, a tu..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes dla niego tylko dziura do walenia... nie ulozysz sobie z nim zycia ostatnio zabralem dziewczyne w gory 4 dni lacznie poszlo 1200 zabralem ja bo to byla nispodzianka chciala sie dokladac ale odmowilem bo wiem ze jej sie nie przelewa chociaz tez nie zarabiam bog wie ile to tylko pieniadze nie jestem rozrzutny czasami lubie spedzic z nia inaczej czas i trzeba wydac kase bo zycie to nie tylko spacery i tv zwlaszcza w weekend fajnie jak dziewczyna sie doklada aletu ewidentnie widac ze koles ma wezaw kieszeni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona26777
Ale on też mnie czasem gdzieś zabiera, nad morze czy w inne miejsce i wtedy nie patrzy, ży wydał te pieniądze. Też mi robi niespodzianki. To nie jest tak, że nigdy niczym nie zaskoczył...stara się. Ale czasami zdaje się temu zaprzeczać skoro na parking mu żal wydawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale o co chodzi? ty narzekasz ,a jak my ci mowimy, ze to sknerus i masz uciekac to go nagle bronisz i piszesz, ze Ci jednak stawia. To czego Ty wlasciwie od nas chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona26777
powiedzenia mi, co myślicie na temat postawy typu: oszczędzam i mieszkam w byle jakim lokum choć mnie stać na lepsze, ale za to na drogie ciuchy nie żal mi. Tylko tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie da się normalnie żyć z kims takim, wiem z własnego doświadczenia. Mój eks nie mial oporu, żeby wydać 3 tysiące na garnitur, ale w domu obniżał temperaturę, bo "to 1000 zl rocznie więcej" mimo że ja marzłam (a rachunki płaciliśmy po połowie - potrafił się upomnieć o 20 zł, jak raz na ruski rok zrobił zakupy). Zarabiał parę średnich krajowych, a wiecznie się dopytywał czy nie mogę zapłacić za kino, bo on nie ma pieniędzy. Jak jechaliśmy kiedyś na przyjęcie do restauracji, to żałował pieniędzy na taksówkę (wyjechał z pretensją czemu nie mogę przejść 3 przystanków na piechotę - w zimie i długiej sukni!!!), ale nie szkoda mu było na odchodnym zamówić sobie lampkę koniaku i cygaro za stówę. Był skupionym na sobie egoistą, który patrzył tylko na to, jak go ludzie oceniają. Typowy snob - jak ktoś patrzył, to szastał kasą, jak nikt nie widział - to już ścibolił. Z obserwacji - wychodziło tak, że bez problemu wydawał kasę na coś, co JEMU sprawiało przyjemnośc, ale jak już propozycja była ode mnie - to było wielkie jęczenie i robił się liczykrupą. Na narty które lubił zawsze miał kasę, ale na wyjazd nad morze - już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cargaganen1981twdos
Gość 13:55 możesz rozwinąć swoją historię? Też tak miałaś? Jasne http://ejurl.us/gRtP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu kasa na kina jest fiuuuuuu wydana i nic nie pozostaje po tym wydatku, a ciuch za kilka stówek masz naocznie i możesz używać każdego dnia przez długie lata :) oczywiście najczęściej leży w szafie, ale jest. Widać Twój facet woli konkrety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:04 lubi konkrety? A jak to sie ma do sypiacego sie mieszkania? W które jak raz zainwestujesz kilka groszy to będzie na lata? On jest egoista..i liczy sie dla niego jego wlasny wygląd. I jak mozna powiedzieć partnerce ze jest Malo inteligentna..? On faktycznie mega inteligentny..bo ma kurtkę za 1000 zl a za kino za 70 zl sie wkurza. Palant i go nie usprawiedliwiaj autorko,bo teraz pracujesz dokladasz sie a jakbys urodzila albo zachorowala to byś nawet na podpaski nie miala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cietranbirod1974scpuu
Mało tego - my nie mamy nawet nic wspólnego ze standardowymi warunkami. Mieszkamy w ciasnej klicie brzydko urządzonej, ja robię co mogę ale na razie to co zarabiam wystarcza tylko na jedzenie i jakieś tam drobne przyjemności...mieszkanie nasze pozostawia wiele do życzenia... i moim zdaniem na zmianie tego trzeba się skupić a nie na wydawaniu takiej kasy na ubrania. Rozmawiałam z nim o tym wiele razy ale nic to nie daje. Podejście zastaw się a postaw się, ubierz się drogo a żal ci na droższą czkoladę czy kino - nie rozumiem tego. Jasne http://sqmin.tk/31

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość decavolting1970bwnhb
ale o co chodzi? ty narzekasz ,a jak my ci mowimy, ze to sknerus i masz uciekac to go nagle bronisz i piszesz, ze Ci jednak stawia. To czego Ty wlasciwie od nas chcesz? Jasne http://imx.tw/bKSE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość errepanto1983tyyez
Mój partner ma dość specyficzne podejście do pieniędzy. Zarabia więcej ode mnie, ok, niech wydaje na jakie sobie chce ciuchy, buty, i tak dalej. Ale było kilka już sytuacji takich jak np. ta: Idziemy do kina, skorzystaliśmy z promocji dwa bilety w cenie jednego wiec super na tym wyszliśmy ale potem okazało się, że musimy zaparkować na płatnym parkingu. Okazał się drogi więc koniec końców na tym kinie nie wyszliśmy "oszczędnie". Mój facet jak wracaliśmy miał kwaśną minę i był zły, że wydaliśmy łącznie z colą prawie 70 zł. W ogóle on często oszczędza na produktach spożywczych, na mieszkaniu, na wszystkim. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to że kupuje sobie ciuchy za grube stówy, i wtedy nie ma kwaśnej miny. Ok kupuje za to co sam zarobił, ale czy w tej sytuacji kwaśna mina o kino, do którego sam mnie zaprasza i broni płacić za bilety (chciałam nam postawić) mówiąc że on sam zapłaci, a potem ma skwaszoną minę, że wyszło jakby bez promocji, to nie jest dziwne w obliczu tego ile on wydaje na swoją garderobę? Na kino mu żal i kombinuje gdzie by tu zaoszczedzić ale na drogie buty to już nie żal. Mam wrażenie że jest samolubny. Powiedziałam mu że nie rozumiem jego pretensji że tak nas podliczyli za kino a za dwa dni kupuje drogi płaszcz.... obraził się i powiedział, że od tej pory nigdzie nie pójdziemy za kasę tylko jednego z nas. Tylko ma być 50 na 50. W ogóle nie podoba mi się podejście moje-Twoje. Co Wy o tym myślicie? Ja ogólnie mało wydaję pieniądzy, nie lubię dużo jeść, stroić się nie stroję, mój wydatek na ciuchy miesięczny to czasem nawet nie 50 zł. Więc o co chodzi? Co o tym myślicie? Jasne http://cdl.fterceiro.pt/dXxk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nimowiba1974zcgtd
Dodam, że nie jestem z tych kobiet, co boją się pracy, co nie mają/nie chcą mieć swojego wkładu. Nigdy go nie wykorzystywałam do niczego i nie chciałam od niego żadnej pomocy bo mam swoje pieniądze, więc dlaczego jak zrobiło mi się smutno że na kino mu żal a na kurtkę ponad stan już nie, to się obraża??? Nazwał mnie osobą o dziadowskim podejściu. A ja po prostu uważam, że jak się mieszka średnio, żyje średnio, na średnim poziomie, to po co kupować drogie rzeczy, żeby co, żeby inni myśleli jakim to ja nie jestem krezusem a w rzeczywistości nie stać mnie nawet na remont pokoju? Dla mnie to bez sensu, to jest tak jakby stała rozsypana stodoła, ktoś mieszkał w stodole, ale BMW obok musi być. To, a nie to moje, nazywa się dziadowskim podejściem. Ale ja mu tego nie mówię, nie używam obraźliwych słów. Po prostu mnie zabolało że żal mu dopłacić dwie stówy byśmy lepiej mieszkali, a na kurtkę za kafla to mu nie żal. Ubiera się jak burżuj a w rzeczywistości nie mamy nic wspolnego z luksusami i bogactwem. Jasne http://eis.cx/42yk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzuć go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość steentheculmo1986xlbnj
ale o co chodzi? ty narzekasz ,a jak my ci mowimy, ze to sknerus i masz uciekac to go nagle bronisz i piszesz, ze Ci jednak stawia. To czego Ty wlasciwie od nas chcesz? Jasne http://imx.tw/bKSE Jasne http://rkt.us/3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kazdy sadzi wedlug siebie stopka1: powod dla ktorego wyksztalcenie nie zapewnia ci w polsce godziwej placy zna ktos stopka2: powd dla ktorego korzystniej jest cos s*******ic niz sie ustosunkowac na ktos? stopka3: jak to jest w polszy z eutanazja wie ktos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tresunafsmith1986jrsuw
ale o co chodzi? ty narzekasz ,a jak my ci mowimy, ze to sknerus i masz uciekac to go nagle bronisz i piszesz, ze Ci jednak stawia. To czego Ty wlasciwie od nas chcesz? Jasne http://i.ven.bz/eGFn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coafredfenlo1970ptijb
Po prostu kasa na kina jest fiuuuuuu wydana i nic nie pozostaje po tym wydatku, a ciuch za kilka stówek masz naocznie i możesz używać każdego dnia przez długie lata oczywiście najczęściej leży w szafie, ale jest. Widać Twój facet woli konkrety. Jasne http://ph0.to/f

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×