czy da sie zapomnieć?

Serdecznie witam wszystkiem panie ( a moze i panów?) Ponad tydzień temu zostawiła mnie dziewczyna, z którą byłem 3 lata. Powodem rozłąki według niej była moja zazdrość o kolegę z roku. Ciągle ich razem wydywałem, potrafiła przejść obok mnie obojętnie z nim i poszli na kawę, spędzała z nim dużo czasu. Jest mi cieżko, bo widuję ich razem np jeżdzą do niego, zawsze trzymaja sie razem. Po niej nie widać bólu. Jest uśmiechnieta, nawet jak rozmawialiśmy ostatnio to potrafiła śmiać sie z mojego płączu, jest twarda i twierdzi, ze nie bedzie po mnie płakać, bo teraz jej lepiej, bo nikt jej nie dokucza jak ja jej podobno dokuczałem. Chciałbym zapytać się, czy przez ten tydzień naprawdę mogła o mnie zapomnieć, odzwyczaić się? Widać po niej, jakby te 3 lata w czasie których spędziliśmy razem dużo czasu np. w pracy za granicą, nie miały znaczenia. Kiedy ja cierpie, ona wydaje się być wesoła, niewzruszona sytuacją. Oczywiście nadal twierdzi, ze kocha mnie, ze tęskni, ale nie potrafi być ze mna? Czy naprawdę ta nasza przeszłosć moze juz sie dla niej nie liczyć, czy to według was jakaś celowa zagrywka, bo nie da się tego nie cierpieć? Co robic?

nic w doslownym sensie .Nie ma lepszego lekarza na swiecie jak CZAS.Po co rozkminiac i domniemywac , co ona czuje, czy prowadzi gre? Nie chce byc z toba, ostentacyjnie prowadza sie z innym -trudno, zycie plynie dalej.To co bylo jest juz historia i trzeba tak to zaakceptowac. Dzien po dniu zyj normalnie tzn. wstawaj z wyrka, zajmij sie obowiazkami , poswiec czas rodzinie, poglaskaj psa , zjedz czekolade , wypij piwo . Za jakis czas nie bedzie tak bolalo . Zycz jej szczescia , twoje gdzies za rogiem czeka . Elena.