blizny po samookaleczaniu

Błagam pomóżcie! Czy ktokolwiek z Was miał doświadczenie ze skutecznym usuwaniem blizn po samookaleczaniu. Mam 13 blizn na ręce sprzed 10 lat. Byłam młoda, głupia i w naprawdę kiepskim stanie. Mam 7 msc dziecko. Mam ochotę walić głową w mur jak pomyslę, ze kiedys zapyta się skąd się wzięły te blizny. Czuję się okropnie. Nie mam za dużo pieniędzy, ale jestem w stanie żreć piach, żeby tylko pozbyć sie tego dziadostwa. Wolałabym jednak nie wydawać pieniedzy na cos co działa tylko w reklamie.

Po 10 latach to chyba tylko tatuarzem to zasłonisz.

mozna je troche "wyblaknąć" laserem w gabinetach kosmetycznych ale i tak slad zostanie i bardzo duzo to kosztuje. chyba nie warto. no coz, kazdy przezywa w zyciu swoje dramaty. niestety takie blizny przypominaja o najbardziej bolesnych momentach w zyciu.

Chodzi głównie o zmianę koloru, bo blizny są dosyć płytkie. Gdyby udało się zmienić kolor na kolor skóry byłyby niemalże niewidoczne. Czytałam trochę o tatuażach, ale podobno może to nie wyjść dobrze, a zwyczajny tatuaż się nie sprawdzi bo blizny są w okolicy nadgarstka i tak rozłożone, że cokolwiek bym nie zrobiła będzie źle.

Wiem coś o tym więc radzę Ci zabieg laserowy ja płaciłam około 400 zł za jeden zabieg takie dziurki robi malutkie ale żeby całkowicie zeszły mi Pani Lekarka powiedziała, że powinnam mieć więcej zabiegów by znikły i pokazała mi zdjęcia jak znikają blizny i efekt idealny ;)