Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wiersz na konkurs recytatorski?

Polecane posty

Gość gość

w piątek za tydzien mam konkurs recytatorski i musze jeden wiersz znaleźć a kompletnie nie mam pojęcia jaki... mam już jeden W/ Szymborskiej "kot w pustym mieszkaniu" pomózcie błagam bo juz siły na te wiersze nie mam, mam 15 lat więc zeby nie byl zbyt dizecinny ale tez nie taki powazny i chciałabym żeby czasami mozna było cos krzykną, mówić szeptem, ogl tak różnorodna intonacja. aha i co myślicie o wierszu Marii Dobrzynskiej "i coraz mniej..." albo "czasem chce sie do człowieka" Agnieszki Osieckiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teatrzyk zielona ges
wklej je tutak przeciez nie wszyscy znaja te wiersze i bedziemy dyskutowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest wiersz Agnieszki Osieckiej: Dozorca bramę otwiera, Pacierze senne ktoś gdera, Wracają z nocnej zmiany już. Na niebie blask porannych zórz, Przy kawie samotnej, Przy chlebie samotnym marzę... Czasem chce się do człowieka, Kiedy szczęścia brak, Kiedy na nas nikt nie czeka Albo byle jak. Czasem chce się do człowieka, Gdy się jest na dnie, Film nie pomaga, Książka to blaga, nie, nie, nie! Bo nam chce się do człowieka, Knajpy znają nas, Musi minąć jakiś czas, Musi wyschnąć rzeka, Muszą zblednąć sny, Wtedy wrócą zwykłe dni. Dozorca bramę zamyka, Ostatni przechodzień znika, Na strychu wielkie pranie schnie, Po cichu mysz okruchy je, Zasypiam zbyt wcześnie, I marzę już we śnie, we śnie... Czasem chce się do człowieka, Kiedy szczęścia brak, Kiedy na nas nikt nie czeka Albo byle jak. Czasem chce się do człowieka, Gdy się jest na dnie, Film nie pomaga, Książka to blaga, nie, nie, nie. Nie pomoże żaden lekarz Ani głupia złość, Musi nadejść taki ktoś, Kto chce też do człowieka, Lepszy jest niż ty, I otworzy Tobie drzwi... To Marii Dobrzyńskiej: I coraz mniej wędrownych ptaków Przybywa do Kresowych granic Z zachodu, wschodu, z różnych szlaków Do porzuconych niegdyś stanic Do dawnych progów, których nie ma Do mogił porośniętych trawą Wciąż woła Was Ojczysta ziemia Przesiąkła Waszych Ojców sławą Przesiąkła krwią męczeńską braci Którzy za Kresy życie dali Od wieków za nie haracz płacim Żołnierze nasi na śmierć stali Nie nasza jednak była wola Los rzucił Was pod obce nieba Taka Polaków gorzka dola Że wciąż wędrować kędyś trzeba Czekamy Was Rodacy mili Że znów wrócicie do nas wiosną Czekamy tej radosnej chwili Niech stare ścieżki nie zarosną... I jeszcze ten kotek Szymborskiej: Umrzeć - tego się nie robi kotu. Bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu. Wdrapywać się na ściany. Ocierać między meblami. Nic niby tu nie zmienione, a jednak pozamieniane. Niby nie przesunięte, a jednak porozsuwane. I wieczorami lampa już nie świeci. Słychać kroki na schodach, ale to nie te. Ręka, co kładzie rybę na talerzyk, także nie ta, co kładła. Coś sie tu nie zaczyna w swojej zwykłej porze. Coś się tu nie odbywa jak powinno. Ktoś tutaj był i był, a potem nagle zniknął i uporczywie go nie ma. Do wszystkich szaf sie zajrzało. Przez półki przebiegło. Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło. Nawet złamało zakaz i rozrzuciło papiery. Co więcej jest do zrobienia. Spać i czekać. Niech no on tylko wróci, niech no się pokaże. Już on się dowie, że tak z kotem nie można. Będzie się szło w jego stronę jakby się wcale nie chciało, pomalutku, na bardzo obrażonych łapach. O żadnych skoków pisków na początek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wygrałam kiedyś konkurs recytatorski "Balladą o mrówkojadzie" Gałczyńskiego :) Polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety tej ballady nie mogę w internecie znaleźć :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
BALLADA o mrówkojadzie... Dodaj do ulubionych Gość: mrówka IP: *.bredband.comhem.se 26.06.05, 01:03 Skasujcie Odpowiedz " Żyl-byŁ pewien mrówkojad, raz dojadł , raz nie dojadł, gdy chory , to się leczył, żarł mrówki, siłą rzeczy, słowem, żył, jak wypada żyć życiem mrówkojada. Lubił wieś, bek owiec, un peu peeselowiec, lecz nie zanadto, czyli tak grał, żeby tańczyli; ( ostrożnie, proszę pana, z ta grą na dwóch fortepianach ! ) ( " źle skończysz, mrówkojadzie !" mawiała ciocia w sadzie. " Ja cię ostrzegam, Heniu ". ) A Henio w sprawie menu: - Do jasnej karbidówki, Ciągle mrówki i mrówki ! Czy mnie się nie należy jaki pomidor świeży albo z chrzanem parówki, tylko mrówki i mrówki ? Bo wciąż mrówkojadwisia Mówiła: - Mrówki dzisiaj. Więc go zdenerwowało, poszedł do miasta z pałą; patrzy: się lampa świeci, siedzą, i jedzą poeci, golonka z wielkim chrzanem, piwo pod fortepianem; więc mrówkojad pokorny wszedł, powiedział: Good morning. Toż to był szlagier! Super! Prezes aż rozlał zupę i krzyknał:- Mamo moja, autentyczny mrówkojad ! To są właśnie te szczyty: Znakomity prymityw. Tu każdy mowę palnie, wznoszą go kulturalnie, czytają mu w " Kamenie", " Przekrój " i " Odrodzenie", i " Świerszczyka", i "Słonko" i częstują golonką. W nos mu wieszcz Pacholczyk wbił kalambur jak kolczyk. Mrówkojad z festiwalu Wyszedł prawie bez żalu. A czując , że niebawem umrze nad pewnym stawem, stworzył , nim spadła klamka, taki nagrobek w ramkach: Tutaj leży Mrówkojad jad jad aż się dojad zgubiła go golonka przechodniu zdejm kapelusz* "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm ciekawy, ale myśle że jest zbyt dziecinny jak na 3 gimnazjum... nie wiem, może to tylko jakieś moje urojenia.. a moze jedak nie? nie wiem, co o tym sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gicafalsburs1988sqplj
BALLADA o mrówkojadzie... Dodaj do ulubionych Gość: mrówka IP: *.bredband.comhem.se 26.06.05, 01:03 Skasujcie Odpowiedz " Żyl-byŁ pewien mrówkojad, raz dojadł , raz nie dojadł, gdy chory , to się leczył, żarł mrówki, siłą rzeczy, słowem, żył, jak wypada żyć życiem mrówkojada. Lubił wieś, bek owiec, un peu peeselowiec, lecz nie zanadto, czyli tak grał, żeby tańczyli; ( ostrożnie, proszę pana, z ta grą na dwóch fortepianach ! ) ( " źle skończysz, mrówkojadzie !" mawiała ciocia w sadzie. " Ja cię ostrzegam, Heniu ". ) A Henio w sprawie menu: - Do jasnej karbidówki, Ciągle mrówki i mrówki ! Czy mnie się nie należy jaki pomidor świeży albo z chrzanem parówki, tylko mrówki i mrówki ? Bo wciąż mrówkojadwisia Mówiła: - Mrówki dzisiaj. Więc go zdenerwowało, poszedł do miasta z pałą; patrzy: się lampa świeci, siedzą, i jedzą poeci, golonka z wielkim chrzanem, piwo pod fortepianem; więc mrówkojad pokorny wszedł, powiedział: Good morning. Toż to był szlagier! Super! Prezes aż rozlał zupę i krzyknał:- Mamo moja, autentyczny mrówkojad ! To są właśnie te szczyty: Znakomity prymityw. Tu każdy mowę palnie, wznoszą go kulturalnie, czytają mu w " Kamenie", " Przekrój " i " Odrodzenie", i " Świerszczyka", i "Słonko" i częstują golonką. W nos mu wieszcz Pacholczyk wbił kalambur jak kolczyk. Mrówkojad z festiwalu Wyszedł prawie bez żalu. A czując , że niebawem umrze nad pewnym stawem, stworzył , nim spadła klamka, taki nagrobek w ramkach: Tutaj leży Mrówkojad jad jad aż się dojad zgubiła go golonka przechodniu zdejm kapelusz* " Jasne http://www.macarol.com/b

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolbrerino1985sfuie
wklej je tutak przeciez nie wszyscy znaja te wiersze i bedziemy dyskutowac Jasne http://s.haza.fr/12

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×