Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem samotna nikt sie mną nie interesuje.

Polecane posty

Gość gość

Mam kłopoty na studiach, wszystko wskazuje na to ze bede miała komisa i odpadnę ze studiów. Rodzina nie interesuje się mną. Nie mam przyjaciół a moja współlokatorka to idiotka. Wyprowadzam się do innego mieszkania. Sama musze wszystko łatwić, nie mam nawet osoby, która by poszła ze mną obejrzeć nowe lokum i powiedziała "o to jest ładne". Mój facet to d**ek kiedy ja mam problemy to wypina się na mnie, nie wspiera kompletnie. Wszystko robię sama, to dzieki niemu i wiecznym kłótnią z jego strony jestem up********a z jednego przedmiotu bo zamiast mnie wspierać robił mi awantury. A ja traciłam czas na godzenie się zamiast się uczyć i mam za swoje. I tak widuje go raz na miesiąc z pretensją, że "sama nie przyjade na pół godziny" no nie przyjadę bo dzięki zaległością (które po części są jego sprawą), problemom rodzinnym (moi rodzice nie rozmawiają ze mna i mam duże problemy, żeby zwiazać koniec z końcem. Moge zostać z dnia na dzień wywalona z mieszkania bo np moja mama nie przeleje mi alimentów "bo tak" i wytoczy natepna sprawę). NAstępna sprawa moje lokatorki z mieszkania. Dwie to k***y, które połowe miasta przer***ało. Wszystkie nie potrafią sprzątać czy zmywać naczyń. Zazdrosne bardzo, złośliwe. Codziennie jest kłótnia. Zyje w takim napięciu, że nad nerwami nie panuje. Jestem rozstrzęsiona kiedy mam kolokwium denerwuje się tak bardzo ze nie moge zrobić krzyżyka w abc bo ręka trzęsie sie tak bardzo. Kilka razy w tym miesiącu zasłabłam. Nie mam na jedzenie, na gotowanie nie mam czasu, żeby zaoszczędzić. Z resztą jem bułkę dziennie bo od innych rzeczy wymiotuje. Nie mam siły odzywać się do kogokolwiek z resztą nie mam do kogo. Musiałam się wyżalić ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzuć tego chłopaka. Tulimy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj mi ten koc
Może i to będzie niemiłe, ale życzę Ci byś z tych studiów wyleciała - nie są nam potrzebni ludzie z pseudowyższym wykształceniem, którzy to nawet poprawnie sklecić zdania nie potrafią :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przynajmniej moge mu napisać, że znow mnie w*******a zj****a lokatorka. Bo tak nie mam nikogo. A to, że go zostawie już nie pomoże na studiach. Tak czy tak czeka mnei komis, którego nie zdam, bo przecież mam za mało czasu.... Nie wiem co mam robić. Nie mam gdzie wracać (nei mam domu). Jeśli mnie wywalą ze studiów to nie wiem co z tym zrobić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj mi ten koc
Iść do pracy 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niepotrzebne mi dobre wypowiadanie się. Jestem ścisłowcem. Umiem liczyć. Mowa nie jest moją mocną stroną. Z resztą nie wypowiedziałam od tygodnia słowa do nikogo, bo nie mam z kim gadać. Osoby z patologi jak ja mają ciężej w życiu. Tobie rodzice pozwalali się odzywać w domu. Mnie nie. Nie wiesz czemu mam problemy z opisaniem swojej stytuacji to się nie czepiaj. Napisałam tu się wyżalić a nie szukać poprawy dot. tekstu. Pisze w dużych emocjach i w olbrzymim stresie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może uda Ci się zdać ten komis? Ucz się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co dalej? Pójdę na kase do biedronki i co? Bez wykształcenia nie utrzymam nawet pokoju. I ile lat mam tak żyć? 10? Od miesiąca mam silne myśli samobójcze. Szukam jakiegoś sposobu bezbolesnego . Może powieszenie się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie udało mi się zaliczyć koła z materiału na 300 stron. To nagle naucze się w parę dni 3000? Nawet naiwny w to nie uwierzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj mi ten koc
Mam na myśli pisanie, nie mówienie. A fakt że jesteś ścisłowcem nie zwalnia cię z dbałości o formę wypowiedzi. Akurat to że pochodzisz z patologicznej rodziny nie ma tu żadnego znaczenia. Z góry też założyłaś że ja wychowałam się w miłości i dobrobycie. Nie, też pochodzę z rodziny dysfunkcyjnej. A żeby mieć możliwość studiowania to sama pracowałam i na siebie zarabiałam, nikt mi alimentów nawet nie płacił. Jeśli chcesz mieć przyjaciół by mieć się do kogo odzywać to niestety ale też coś z siebie musisz dać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj mi ten koc
Tak, choćby do biedronki. Żadna praca ne hańbi. A teraz zamiast biadolić na kafe, to łap się za książki, może jednak bedziesz miała to szczęście że zdasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na studiach, na których zajęcia są codziennie minimum 10h nie da się pracować. A w weekendy się trzeba uczyć żeby cokolwiek zaliczyć. Normalnie sypiam 4h . Nawet gdybym nie spała nie mogłabym pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie myśl tak, zawsze przychodzą lepsze dni, kiedyś musi wyjść słońce :) poszukaj jakiegoś innego lokum, a zawalenie studiów to też nie koniec świata, są w życiu ważniejsze rzeczy, oczywiście nie mówię ,że one nie są ważne, ale nie aż tak, by przez nie myśleć o najgorszym. Pozdrawiam Cię cieplutko i wierzę że wszystko Ci się ułoży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przychodzą. Przynajmniej w moim życiu. Dla mnie studia są najważniejsze bo nie istnieje nic innego w moim życiu. Bo co jest ważniejsze? Rodzina? Nie mam jej. Praca? Żeby mieć dobrą prace trzeba mieć jakiekolwiek wykształcenie, którego ja nie będę mieć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj mi ten koc - w życiu nie spotkałam tak niemiłej, wrednej osoby, która sama z siebie próbuje się dowartościować wytykając idiotyczne błędy, chociaż autorka pisze względnie poprawnie - jesteś niesamowicie żałosna i na kilometr widać, jak bardzo w rzeczywistości jesteś malutka i nieszczęśliwa, tylko tutaj taka harda :D A autorce życzę wszystkiego dobrego, musisz stopniowo rozwiązać problemy, nie wszystko naraz bo wtedy wszystko zacznie się walić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj mi ten koc
Z takim podejściem nigdy się nic nie osiągnie, choćby ci los nieba uchylał... zmień podejście przede wszystkim. Też miałam ciężko w życiu, przechodziłam depresję, miałam próbę samobójczą. A jednak teraz stoję na własnych nogach, właśnie dlatego że zaczęłam doceniać to co mam i wykorzystywać szanse które daje mi los. I pracować, a nie siedzieć i smędzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj mi ten koc
@ gość Dzięki za analizę mojej osobowości, doceniam poświęcony mi czas 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś zrozumiesz ,że nie warto było tak się stresować, nie dojadać, nie spać po nocach z powodu studiów, wszystko odbija się na twoim zdrowiu a to ono jest najważniejsze. Chłopak? Po co Ci on, skoro nie masz w nim wsparcia, młoda jesteś, na pewno znajdziesz kiedyś takiego , który cię zrozumie, pokocha, przytuli w gorszych chwilach,. A rodzina? Założysz kiedyś własną i to ona będzie dla Ciebie najważniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj mi ten koc- pokaż mi palcem na podstawie tego co napisałam z czego mam się cieszyć? Co mam docenić w swoim życiu? Nie chce zakładać rodziny więdząc, że nie jestem w stanie jej utrzymać. Może kiedyś jeśli dożyje zrozumie. Chodzi o to, że teraz nie mam po co żyć, moje życie TERAZ się zawaliło. I nie widzę sensu ciągnąć tego żywota dalej bo nie mam po co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A pani " daj mi ten koc" już podziękujemy. Wypad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powinnaś porozmawiać z kimś komu ufasz, kto Cię wysłucha i pomoże, bo po tym co piszesz obawiam się ,że sama możesz sobie nie poradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czesc pisze do Ciebie bo podobnie sie czuje .Jestem troche starsza od Ciebie,ale cale zycie czulam sie podobnie i nadal czuje.Powiem Ci tak zycie potrafi byc k***wsko ciezkie,i trzeba zyc na chama bo inaczej sie nie da.Ja jak mi zle to czasem sie po prosu napije.Rodzina pol patologiczna,od lat mieszkam sama,idzie sie pochlastac.Ale trzeba zyc.Mam dlugi,teraz je splacam,studiow Jeszcze nie skonczylam,chociaz inni juz by je 3 razy zrobili,wiec sie nie zalamuj.Ja Ci sie odpikac nie uda najwyzej powtorzysz rok i postarasz sie wiecej uczyc tym razem,naprawde staraj sie tak do tego podejsc,sa gorsze rzeczy w zyciu.A ludziom ,ktorzy sa z patologicznych rodzin to juz w ogole 1000 razy trudniej ogarnac ta rzeczywistosc,ale trzeba na swoja miare,tak jak potrafisz i tyle.Trzymaj sie i pomysl czasem ,ze jest taka jedna na swiecie co tez tak sie meczy jak Ty:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj mi ten koc
Doceń choćby fakt że masz alimenty i możesz studiować dziennie. A Ty co teraz robisz? Zamiast zakuwać to siedzisz na forum. Zresztą sama napisałaś że ten komis jest na twoje własne życzenie. Gdyby ci naprawdę zależało na studiach, to byś się teraz uczyła, a nie płakała że nawet naiwny nie uwierzy że 3000 w kilka dni ogarniesz jak wcześniej 300 nie mogłaś. Myśli mogą stawać się faktami, taka jest prawda. Myślisz źle - będzie źle. Myślisz dobrze - będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sęk w tym, że nie istnieje osoba której mogłabym zaufać. Nie ma. Jestem sama na tym świecie. A nie mam gdzie się wyżyć. Znajomi np jak czegoś nie zdadzą to idą się nawalić. Ja nie pije i nie pale. Komis nie jest na moje życzenie. Starałam się uczyć i się uczyłam. Tylko nie mam warunków (ciągłe kłótnie cały czas z p********i współlokatorkami i chłopakiem, który ma pretensje że nie zadzwonie bo się ucze). Czesto mam tak z tego przedmiotu, że umiem, Wiem co napisać ale stresuje się tak bardzo, że nie mogę nic napisać. Taka blokada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po prostu masz nerwicę , dlatego tak się dzieje, skoro nie masz bliskiej osoby, to może psycholog? Ktoś musi Ci pomóc bo sama sobie nie poradzisz, a czemu jesteś z tym chłopakiem, skoro nawet wsparcia w nim nie masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo nie mam nikogo. Mimo, że nie pomaga mi w ogóle to mam do kogo napisać tego jednego smsa w postaci "znów nie zdałam"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przykro mi naprawdę czytać ,to co piszesz, a kwestia twoich alimentów, przecież jeśli się uczysz, nie mieszkasz w domu rodzinnym, to powinnaś dostawać je w całości, jeśli tak nie jest, to możesz zgłosić ten fakt,że mama zabiera Ci pieniądze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj mi ten koc
Jak nie masz warunków w domu, to chodź do biblioteki się uczyć. Zacznij brać jakieś zioła wieczorem na uspokojenie, brane przez jakiś czas zawsze ogólnie wyciszają, więc do egzaminu jaj teraz zaczniesz brać powinnaś się uspokoić. A ludzie, w dobie internetu i różnych for nie są niezbędni do wygadania się. Nie rozdrabniaj się teraz, masz konkretny cel - zostać na studiach - i na tym się skup. Więc uciekaj z kafe do książek. Pozostałymi problemami zajmij się jak zaliczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przede wszystkim przestań sie użalać nad soba tylko opracuj plan działania juz tutaj sie wyżaliłaś i jak widać gówno z tego masz. najważniejsze jest skupic się teraz na sobie i opracować konkretny plan działania 1. rzucasz faceta i wszystko co ci go przypomina, jedno porządne cięcie bez możliwości powrotów i zawracania ci dupy 2. ucz się do egzaminu na tyle ile dasz radę. podejdź do neigo z pozytywnym nastawieniem, ze dasz radę, WYLUZUJ, bo taka spięta ściągasz na siebie same niepowodzenia. 3. możesz umówic się na rozmowę z dziekanem lub rektorem, pzredstawić swoją ciężką sytuację [nie masz gdzie mieszkać, za co zyć, nie masz kasy, pracy, domu itp.] i poprosić o przesuniecie terminu egzaminu lub o dziekankę. 4. znajdź pracę nawet byle jaką, nigdy nei wiesz kogo spotkasz w nowym miejscu. być moze okaże się, ze spotkasz dobrych ludzi, którzy 'popchną' cię dalej... byc moze odmienią całe twoje życie 5. daj sobie prawo do popełniania błędó i nie bądź dla siebie najgorszym wrogiem. masz prawo nie zdać egzaminu, masz prawo czuć sie źle w relacji z facetem czy ze współmieszkankami. Masz dot ego prawo i juz. Ale nie daj siebie krzywdzić. oceń ile możesz siebie dać danej sprawie i nie dawaj ani grama więcej. jak czujesz że dziewczyny przeginąją, nie zmieniaj ich tylko sama zmień swoje życie i miejsce zamieszkania... nie zmieniaj rodziców tylko swoje nastawienie do nich. przede wszystkim myśl pozytywnie i staraj się czerpać radosć z maleńkich rzeczy. jestes odpowiedzialna za swoje życie i szczęście i nie blokuj sobie wszystkeigo, bo z opisu to ty sama dla siebei jesteś największym wrogiem i teraz jeszcze zamiast kopnąc się w dupę i na przekór wszystkim i wszystkeimu chciec sie postawić na nogi, to ty myślsiz jakby tu siebie zabić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sie zgadzam z 'daj mi ten koc'. Autorko, na świecie żyje mnóstwo młodych osób, które studiują i utrzymują sie same, nie mając żadnej pomocy finansowej od nikogo, nawet alimentów. Zawsze możesz zmienić tryb studiow na niestacjonarne i iść do pracy. Albo postarać sie o stypendium socjalne - kilkaset zł wpadnie do kieszeni. Twoim problemem nie jest brak czasu ani pieniędzy, tylko egoizm i postawa roszczeniowa. Najwyraźniej uważasz, że Tobie sie NALEZY. Należy uwaga, współczucie, pieniądze, dobre oceny, czas... A co sama dajsz? Opryskiwość, lenistwo i wieczne narzekanie. Z taką postawą nigdy nic nie osiągniesz, choćby wiedza, fortuna i szczęście same kładły Ci sie pod nogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×