Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

(niestety) zastanawiam się co zrobić

Polecane posty

Gość gość

Witam, jestem w długoletnim związku, z facetem, do którego niestety nadal czuję przywiązanie, ale z drugiej strony wiem, że mogłabym normalnie żyć bez niego, z kimś innym albo bez. Po roku związku dochodziło między nami do kłótni z obustronnymi rękoczynami. Później to się uspokoiło, a w zasadzie w ogóle tego nie było, przez kilka dobrych lat. Dwa lata temu podjęłam decyzję o rozstaniu (doszłam do wniosku, że nic nas nie łączy, kompletnie się wypaliło), ale on wybłagał swoją szansę, która z mojej strony była dobrym posunięciem, bo się wszystko ułożyło, to był najlepszy czas w naszym związku. Zaczęliśmy myśleć o przyszłości na poważnie, kredyt, dom, dziecko, rodzina itp. Niestety w grudniu zeszłego roku miał miejsce przykry incydent, a mianowicie posprzeczaliśmy się, on zaczął mnie szarpać, ja dałam mu dwukrotnie w twarz, a on mnie popchnął z całą siłą, tak że upadłam i miałam sporo zadrapań na twarzy, dość poważnych, ale nie na tyle, że wymagało to pomocy chirurga. Po tym wszystkim kazałam mu odejść, ale nie odszedł, twierdząc że był to wypadek, że nigdy nie chciał dla mnie czegoś takiego, że na to nie zasługuje, że mnie przeprasza, że nigdy w życiu mnie już nie dotknie, nawet jeśli wpadnę w furię i będę się szarpać. Został, a ja nie wiem czy to dobrze. Straciłam ochotę na dzieci, ślub, mieszkanie i udawanie fajnej rodzinki. A ona tak się wkręcił w udowadnianie mi że jest taki super, że teraz nawet za bardzo nie mam za co go wyrzucić ze swojego życia. Zastanawiam się, co robić . Czy skazywać się na życie z takim człowiekiem (choć sama nie jestem zupełnie święta, nie mam zamiaru się wybielać) czy próbować to jakoś ułożyć? Czy spotkała kogoś z was podobna sytuacja? Czy ktoś może mi coś sensownie doradzić? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie facet, który uderzył choc raz kobiete, jest SKREŚLONY. uderzył raz, może uderzyć drugi. Uderzył dwa razy - będzie to robił zawsze. inna sprawa,że myślałas,że jak go uderzysz, to ci nie odda??? w ogóle co to, chyba ty jesteś tez z jakiejś patologii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oboje jesteście nienormalni skoro się nawzajem tluczecie. I myślę ze rozstanie żadnego z was ani nie uszczesliwi ani nie zmieni i ze w następnym związku będziecie w ten sam sposób rozwiązywać problemy. Chyba najlepiej byloby pójść razem na terapie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×