Do tej pory nie dostałam prezentu świątecznego od chłopaka... głupio mi

hej, jestem w udanym związku. bardzo się kochamy i dbamy o siebie wzajemnie, to widać na co dzień. jesteśmy razem od wakacji. jednakze.... jak w temacie do tej pory nie dostałam prezentu świątecznego. nie żebym była materialistką, czy coś.. ale już wyjasniam. jestem studentka z niezbyt super budżetem na koncie. on jest w moim wieku i studiuje zaocznie a tak to dość dobrze zarabia. oczywiście nigdy na mnie nie żaluje pieniędzy, dba, moge na nim polegać w każdej chwili, nawet gdy rano trzeba wstać i podrzucić mnie sasiedniego miasta na studia, bo nieoczekiwanie miałam nieprzyjemna sytuację. ja także dbam o niego, dzielimy się nawet takimi p*****lami jak papieros, robię mu jedzenie do pracy. no takie pierdoły, a czujemy się super w tym związku. ale... święta razem spędziliśmy, ale on sie uparl, że pozniej damy sobie prezenty, bo on zamówił mi jakis tam super telefon z usa i jeszcze jakis naszyjnik kupił i musi mi to wszystko skompletować i wtedy go podaruje. mówię 'no okej, no problemo'. on na początku stycznia miał urodziny. dałam mu prezent urodzinowy i już nie chcąc dalej czekać, także świąteczny. cieszę się, ze mogłam mu sprawić przyjemność. okazało się, ze ten telefon utknął zagranicą, bo to jakis fake był. mówię mu, zeby dał sobie juz spokój wtedy z tym telefonem (dobrze, że nie zaplacił z góry za niego) i wręczył mi co tam ma. uparł się, ze nie i ze musi go skompletować, i że z tym telefonem trudno. machnełąm ręką. ale do tej pory nic nie dostałam, on nawet nie wspomina o nim :o 3 razy chyba się upominałam o niego, ostatnio w niedzielę, co skwitował tym, że dostanę go w najbliższych 3 dniach. widujemy się ostatnio codziennie, dzisiaj piątek i cisza :o naprawde, nie jestem materialistką. gdyby był osoba, która nie uznaje prezentów, nie byłoby problemu. ale, że mówil otwarcie, ze ma dla mnie coś super, a teraz cicho sza... sama nie wiem. przykro mi. cieszylabym sie chociaż z książki. ja mu dałam do tej pory dwa prezenty, a on mi nic :( za miesiac mam urodziny... sama nie wiem, ech. przebąkuje coś jeszcze o oświadczynach w tym roku, w szczególności w lutym... ja nie chcę tak wcześnie, ale już nie wiem czego się po nim spodziewać. kocham go, jest cudownie z nim, ale taki drobny szczegół sprawia, ze trochę mi przykro. upominalibyście się jeszcze? zostawilibyście...? tak trochę to upokarzające dopraszać się..

PS- oczywiście zostawilibyście temat prezentu, a nie chłopaka :P

Nie masz innych problemow ? Z Twojego opisu, wynika, że zachowujesz się, jak mała dziwczynka, gdyż nie dostalas prezentu i smucisz się tym. Ojej, ale żal mi jest Ciebie, prawdziwe biedactwo. Dorosnij wreszcie ! Ile masz lat ? Ciesz się, że chlopak Cie nie zdradza albo nie robi innych niemiłych rzeczy.

widzisz, widocznie nie mam innych problemów.

Chyba jestes zadufana w sobie i myslisz ze wszyscy beda skakac wokól Ciebie. Żenada. Żal mi Twojego chlopaka. Naprawde przemysl to co napisalam Ci. I ucz sie do sesjii studentko i nie zastanawiaj sie na takim blachymi rzeczami

kup sobie prezent sama, np dobrą butelkę i jej wyśpiewaj, co cię boli: www.salonwin.pl -tu znajdziesz odpowiednie a na poważnie - zmień chłopaka

obiecanki cacanki ... skad ja to znam ?

jestem studentka z niezbyt super budżetem na koncie x Używaj wielkich liter i popracuj nad polszczyzną, bo trudno się domyślic, że studiujesz.

Hi, otóż: 1.: Albo szykuje cos super/mega/turbo-(nie wiem, jak to dzisiejsza mlodziez mowi :) )-bombowego; 2.: Albo cos kreci... (Skoro stac go i problemem nie sa pieniadze.)