Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak sobie poradzilyscie po poronieniu?

Polecane posty

Gość gość

Tak jak w temacie . Jestem 3 dni po zabiegu byłam w 10tc .Mam dzieci ale ta ciąża była idealnie zaplanowaną udało się obrazu tak bardzo cieszyłem się niestety serduszko nie biol a ja sobie nie radzę . To co czuje nie da się opisać mam ochotę głowa walc w ścianę krzycze placz3 nie czuje ulgi dzieci trzymająca się ode mnie z daleka . Potrzaskalam z nerwów telefon .Jak ja mam sobie pomoc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przeszlam ciaze biochemiczna i przezylam to okropnie, bo staraliśmy sie prawie rok, potem byla zdrowa, donoszona ciaza i pól roku temu poronilam w 7 tygodniu. Strate tej pierwszej ciąży bardzo przezywalam, ale tej ostatniej juz trochę mniej bo tlumaczylam sobie, ze dobrze ze mam chociaz jedno zdrowe dziecko, ze innym nawet jedno nie jest dane i mam na prawde szczęście. Bylo i jest ciezko, zwlaszcza ze wciaz nie zaszlam w nastepna ciaze, a wszyscy w bliskim otoczeniu zachodzą w ciaze od samego myslenia o tym i rodzą zdrowe dzieci. Ale czas na prawde leczy rany i juz jest dobrze, zostaje tylko strach co będzie kolejnym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez przesady, wez sie w garsc, wiele jest samoistnych poronien, o ktorych nawet nie wiemy, lepiej ze stalo sie to wczesniej. Dlugo sie starałam i leczyła, mialam 2 poronienia, zanim urodzilam , juz nawet straciłam nadzieje na dzieci ze wzgledu na wiek ( choc pote sie udało). Trzeba sie wziac do konkretnej roboty, miec poczucie wlasnej wartosci - rodzenie nie jest jedynym naszym zadaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do roboty i tyle zapomniec nie ma co cudowac to tylko 10 tydz. moja szwaguerka starcila 6, 5miesiaca i co powiesz???i wazne odczekac z pol roku anie zaraz na hura znow bo skonczy sie tak samo. wadliwy gen i tyle-tez prze przechodzilam pzrez to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdy lezalam w szpitalu, najpierw na podrzymaniu, potem po poronieniach, wsrod kobiet, ktore kompletnie fiksowaly , nie mialy juz zadnych zainteresowan, celow - byl jeden temat - cieszylam sie, gdy sie stamtad wyrwalam. Takie kobiety sa potwornie męczące dla otoczenia, powiedzilam sobie, ze nigdy taka nie bede, mam swoje zycie swoje cele, oczywiscie rodzenie dzieci jest ważne, ale poza rodzeniem tez istnieję jako czlowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba sie wziac do konkretnej roboty, miec poczucie wlasnej wartosci - rodzenie nie jest jedynym naszym zadaniem xxx Twarda, ale prawda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×