Dajecie dzieciom kieszonkowe?

W jakim wieku jest dziecko i ile dajecie?

up

tak od 9 roku życia tzn wyszło wyszło właśnie od lutego- od dziś . tygodniowo ustaliliśmy 20 zł, chociaż nie wiem czy to nie za dużo.

Od 7 roku życia po 30 zł na miesiąc, jak będzie mieć 13 to zacznie dostawać 60 zł na miesiąc. Zawsze nas mogą poprosić o pieniądze tylko muszą powiedzieć na co.

Syn ma 5 lat. Zastanawiałam się właśnie ostatnio kiedy jest dobry czas na kieszonkowe. Myślałam, może w 6 urodziny zacząć,ale nie za dużo 5 zł. tygodniowo. Tak żeby miał jakiś swój grosz,ale nie za dużo niech wie, że czasami nawet na zabawkę trzeba sobie uzbierać. Myślałam tez, aby w ramach kary za złe zachowanie potracac mu z tych kieszonkowych,aby wiedział, że również trzeba sobie na to zapracować. Co o tym myślicie?

przeczytalam właśnie ze najlepszym sposobem jest ustalenie kieszonkowego tyle ile dziecko ma lat czyli np 9 lat to 9zł tygodniowo

Może to dobry pomysł bo dziecko automatycznie wie kiedy będzie podwyżka i nie ma dyskusji na ten temat :-)

Syn ma 8 lat i zastanawiam się właśnie nad kieszonkowym dla niego. Czy 10 zł tygodniowo to dużo ?

Od wrzesnia syn poszedł do szkoly wiec daje 2 zl dziennie na bulke, moim zdaniem to i tak za duzo bo wychodzi 60zl na miesiac ;/ no ale za 1zł nic nie kupi wiec te 2 tak optymalnie. Tygodniowek nie daje bo i tak wydalby jednego dnia a tak albo moze kupowac sobie cos codziennie albo zbierac pieniazki.

moja ma 9 lat i ustaliliśmy 10 zł tygodniowo z tym że kanapki ja jej robię do szkoły bo uważam że to mój obowiązek a kieszonkowe albo zbiera na coś... albo kupuje gazetkę jakieś swoje drobnostki

Syn 12 lat dostaje 10 zł tygodniowo. To tylko na jego wydatki, ale najczęściej i tak nie ma pieniędzy przy sobie, więc kupuję mu jakieś drobiazgi ze swoich, a potem zapominam odebrać.

mój ma 9 lat, dostaje 7zł tygodniowo. Kanapki i wodę ma z domu, pieniądze są tylko na jego przyjemności. Średnio raz na tydzień coś kupuje, więc oszczędza z tej 7 ok 5zł. Ogólnie jest raczej oszczędny i zbiera na duże rzeczy, nie rozwala na słodycze. Sam krytycznie opowiada o kolegach czy koleżankach z klasy którzy potrafią w ciągu dnia wydać 5-6 zł w sklepiku szkolnym na słodycze. Dodatkowo w tamtym roku wygrał łącznie ok 500zł na zawodach w sporcie który uprawia. Może też dlatego widzi wartość pieniądza, gdyż na wygraną musiał się zazwyczaj bardzo natrudzić i ciężko trenować. W zeszłym roku, jako 8 latek dostawał 5zł/tygodniowo. Jego młodszy, pięcioletni brat dostaje czasem jakieś drobne, ale nieregularnie. Myśle że miesięcznie może 2zł się mu uzbiera:)

Ja daje 8latkowi 2-3 złote dziennie na jedzenie. Nie mam czasu robic kanapek dlatego daję pieniązki. Jak sobie oszczędzi to coś tam na koniec tygodnia ma, a jak nie no to trudno ;-) Stałe miesieczne kieszonkowe dostanie jak podrosnie bo narazie wydalby wszystko na poczekaniu.

Ja nie daje nic. Kanapki i napój z domu dostaje, a moim zdanie dzieci w szkole podstawowej nie potrzebują żadnych pieniędzy.

Mój syn ma 9 lat. Nie mówię na początku miesiąca "Proszę,to Twoje kieszonkowe" . Po prostu takie rzeczy jak słodycze czy miesięczne czasopismo - kupuję jemu sama. Więc jeśli potrzebuje na coś innego,coś tylko dla siebie to nie ma problemu - przychodzi , mówi na co chcę i jemu daję. Ale zauważyłam że najczęściej woli korzystać ze swojej skarbonki.Skarbonkę uzupełniam ją ja / mąż czyli parę razy w miesiącu wrzucimy 1-2 zł , dziadkowie ( urodziny,mikołaj itd) . Myślę że za jakiś czas ( dajmy na to za 2 lata) pomyślę o "stałej " kwocie jaką będzie dostawał.