Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smuutnnnaaaa

Dlaczego ON nie rozumie, że jestem w ciąży???!!!!

Polecane posty

Gość smuutnnnaaaa

Hej :) Jestem w drugim miesiącu ciąży. Jest to moja pierwsza ciąża. Mam 23 lata. Bardzo mi z tym ciężko bo oddaliliśmy się z narzeczonym od siebie. On nie zdaje sobie sprawy z tego, że to ja jestem w ciąży nie on. Cały czas się kłócimy po parę razy dziennie, ciągle płaczę.We mnie narasta frustracja, złość (jest to spowodowane sytuacją osobistą, którą sam stworzył, a tego nie rozumie)Żeby mu pomóc brałam kredyty typu vivus, filarum itd. Teraz nie spłacam vivus już chyba 4 miesiąc bo nie mam na to pieniędzy oni mnie straszą sądami itd. , ale według niego oni nic nie mogą mi zrobić i dalej tego nie płaci, a mnie ta sytuacja bardzo stresuje ty bardziej, że jestem w ciąży... Nie chcę żeby coś stało się mojemu maluszkowi. Ja już nie daje rady przerasta mnie ta cała sytuacja ciągle płaczę, wymiotuje, jestem nerwowa, a on? Mówi, że jestem inna, psychiczna, że mnie nie poznaje... Chodzi też o to, że on teraz ma też dużo problemów ze swoją rodziną (nie chodzi o ciążę) w dodatku kiedyś pokłócił się z moimi rodzicami i od tego czasu nie za bardzo chce spędzać czas u mnie w domu (rozumiem to), ale zamiast tego on ciągnie mnie codziennie do zimnego budynku gdzie jego kolega ma siłownię, tam jest mały pokoik, bez okien, farelka, która ogrzewa i radio. Siedzi tam codziennie. Wiem, że jest to dla niego miejsce gdzie może schować się przed problemami, pomyśleć w spokoju, ale on nie rozumie mnie, że nie chce tam cały czas siedzieć. Przecież jestem w ciąży. Muszę o siebie dbać, a nie siedzieć w depresyjnym, śmierdzącym papierosami i grzybem pokoiku..tym bardziej , że ciąża zaczęła się u mnie ostrym zapaleniem pęcherza i co stamtąd przychodzę to czuje dyskomfort przy sikaniu . Co ja mam robić on nie rozumie mnie ja nie rozumiem jego. Na przykład gdy proszę go żeby nie palił przy mnie papierosa bo w nocy będzie mi śmierdziało w pokoju i dziecko też się przytruwa to on ma wielki problem, że o co mi chodzi, że przesadzam, jestem psychiczna i wychodzi król obrażony ( wrrr @#$%#@ !!).. Wiem , że on potrzebuje teraz dużego wsparcia ode mnie w związku z tym, że ma problemy rodzinne, finansowe itd ale ja też tego potrzebuję, też przeżywam jego, nasze problemy.Wiem , że jest mu bardzo ciężko przykro mi z tego powodu, ale on nie widzi , że mi też jest ciężko, a przecież on nie jest pępkiem świata, on powinien on mnie teraz dbać przynajmniej słownie.. Mam wrażenie, że w tym związku są dwie osoby ciężarne. Czy to ja mam mu odpuścić bo jest mu ciężko i może przesadzam?? Czy on też powinien zrozumieć, że dla mnie ciąża to ciężki okres i nie zawsze mam ochotę siedzieć w takich warunkach itd...W sobotę i niedzielę jechałam na studia (rano wyjazd, wieczorem powrót) nie dość, że nie mogłam spać, męczyły mnie wymioty, musiałam prowadzić auto gdzie napadało dużo śniegu i wiadomo, że taka droga do przyjemnych nie należy, gdy jedzie się autostradą. Gdy już dojechałam do swojego miasta jechałam po niego, zmęczona, głodna, a on co? że chce jeszcze posiedzieć w tym p*********m pokoiku. Mówię mu, że jestem zmęczona nie mam siły tym bardziej , że codziennie odstawia taki numer;/ a on królewicz obrażony i fochy pokazuje, że on do mnie do domu nie pojedzie mimo tego , że mówię mu , że nie mam siły tam siedzieć dopiero co przyjechałam ze studiów godzina późna, jestem głodna, śpiąca, tam jest zimno i depresyjnie..i tak tego nie rozumie idzie z powrotem tam bo się królewicza nie posłuchałam. Ja już nie wiem co mam robić.. Czy to ze mną jest coś nie tak czy z nim?? Już zaczynam wariować... wyszło tak, że nawet nie mam już z kim porozmawiać... Przed ciążą bardzo namawiał mnie , żebym dała mu dziecko mówił jaki to on będzie dla mnie dobry, śmiał się, że będzie latał w nocy po lody dla mnie itd jednak życie szybko zweryfikowało to jest całkiem inaczej. Fakt , że przeprasza mnie i mówi, że jest dla mnie nie dobry, ale to nie zmienia tego, że później znowu jest taki sam.. JA wiem, że ja też nie zachowuje sie fair bo wiem ile ma problemów,a jeszcze ja mu dokładam krzyczę na niego itd ale ile mam go głaskać po główce i nie mówić co mi leży na sefcu tym bardziej, że wszystko się skumulowało bo gdy od roku próbowałam z nim rozmawiać o tym co mi nie pasuje on zawsze się darł, żebym skończyła!! I tym sposobem teraz wybucham jak wulkan.... Dziewczyny co ja mam robić.. przykro mi to mówić , ale nie cieszę się z tego , że jestem w ciąży nie czuje tego.. wręcz wolałabym żeby tego dzidziusia teraz nie było bo to zły okres jest... eh ;(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
para kretynow, nabrali pozyczek których nie spłacaja i zrobili sobie dzieciaka, czy Ty w ogóle wiesz jakie sa odsetki w vivusach i innych??? za chwile bedziesz miała takie długi ze do konca zycia beda Cie scigac. Kobieto jestes w ciazy a nie umierasz na raka, przestań sie cackać ze soba , wez sie za siebie i zróbcie porzadek z tymi pozyczkami bo marny los tego dziecka które ma sie urodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz mozliwosc pozyczyc od rodziny?? moze rodzice moga wzisc w jakims normalnym banku kredyt, którym pokryjesz swoje zobowiązania. Chłopak nic cie nie pomoże bo nie dojrzał do tego, a to twoj kredyt bo wziełas go na siebie... w jakiej wielkosci jest ten kredyt i czy masz jakiekolwiek przychody??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutnnnaaaa
Te kredyty były wzięte jeszcze przed ciążą i on stara się coś wykombinować.Podobno już coś zostało spłacone w piątek no cóż zobaczymy. Dziecku nie będzie źle bo do tego nie dopuszczę do tego nie pochodzę z biednej rodziny :) po prostu nie chce się prosić w tej sprawie o pieniądze rodziców. Dziecko głodować nie będzie i będzie miało wszystko zapewnione tego jestem w 100 % pewna :) On do tego też by nie dopuścił. Mi chodziło o co innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no na bank dziecko bedzie miało wszystko jak starzy beda tonac w długach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz zle podejscie, albo glaskanie po glowce, albo awantury, albo on ma racje, albo ty. Uspokoj sie i patrz obektywnie, ogranicz wizyty w silowni, tlumacz racjonalnie, szukaj kompromisow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutnnnaaaa
Mam możliwość pożyczyć od rodziców , ale boję się im powiedzieć o tym... Kredyt to około 4 tysiące. Moi rodzice zawsze robili wszystko żebym miała jak najlepiej i tak było więc teraz też by mi pomogli tylko wiem , że później przy kłótniach mogło by to być wykorzystane przeciwko mnie dlatego też nie chce o tym mówić, a wiem o tym ponieważ kiedyś byłam pare lat w toksycznym związku, cięzko mi było się z niego wyrwać ponieważ to była moja pierwsza miłość byłam mloda i głupia tzn wiedziałam, że to co się dzieje jest złe, ale tak mną zmanipulował, że dalej w tym tkwiłam i rodzice w sumie to mama gdy w złości na tego faceta mówiłam co mi zrobił to ona w danej chwili mnie wspierała itd ale już później przy następnych kłótniach używała to jako argument do walki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutnnnaaaa
Gościu nie wyżywaj się na mnie bo nie po to tutaj napisałam i nie chce znowu na siebie słuchać... Jak sytuacja nie będzie się zmieniać (on twierdzi, że jest zapłacone, ale mu nie wierzę ) to pójdę do tych rodziców moich bo co mam zrobić :) on tylko mi zagroził , że jak to zrobię to on nie chce mnie znać i już go więcej nie zobaczę xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutnnnaaaa
Z tym głaskanie po główcę to chodziło mi o wcześniejszy okres naszego związku i on się chyba do tego przyzwyczaił po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry ale teraz tez jestes w toksycznym zwiazku jak widzę... nic sie za duzo nie zmieniło... nie dosc ze jakiegos szmatlawca za kolesia masz i przesiadujecie po melinach to jeszcze do tego dziecko.. ehh szkoda w tym wszystkim dzieciaczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On tam siedzi tylko dlatego bo może wyłączyć telefon, posiedzieć i pomyśleć odciąć się od problemów które go otaczają. Ja tam nie siedzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutnnnaaaa
Może źle też tą całą sytuację przedstawiłam , ale jakbym miała opisać dokładnie o co chodzi w tym wszystkim to bym książkę napisała, a tak to wyrwałam z kontekstu parę złych spraw.. dobra nie ważne już koniec tematu dzięki za opinię , temat zamykam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 tyś? wiesz że takie kredyty rosną w zastraszającym tempie? czekasz az się zrobi 10 tyś czy więcej?? honor Ci nie pozwala, ale jak się dziecko urodziny to szybko wrócisz do rodziców. Ja nie wierzyłabym chłopakowi że cokolwiek wpłacił, masz jakies potwierdzenie że spłacił część zadłuzenia? jakies potwierdzenie przelewu, kwit z poczty?? ja na twoim miejscu poszłabym do placówki czy zadzwoniła na infolinie i dowiedziała sie jaki jest stan zadłużenia. Oj dziecko w drodze a wy młodzi i głupi. mówisz że się przejmujesz, płaczesz ale wolisz siedziec w zapyziałym pokoiku i czekac az manna z nieba skapnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutnnnaaaa
Nie siedzę w zapyźiałym pokoiku naucz się czytać ze zrozumieniem. Podobno zostało to wpłacone w piątek, a potwierdzenia ma mi przynieść dzisiaj zobaczymy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem jedno - szkoda tego nienarodzonego dziecka :-( Powiedz rodzicom co nawywijalas, moze splaca te dlugi i przynajmniej zaczniesz zycie bez finansowych obciazen. Od tego kolesia zwiewaj gdzie pieprz rosnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to masz przerąbane,tez mam 23 lata jestem w ciązy,ma cudownego narzeczonego..naprawde dba jak moze,docenia ,glaszcze ,osttanio było mi niedobrze ,a mialam porządki na ggłowie,umył okna ,zrobił pranie ,powtarza ze kocha az czasami irytuje,osłuchuje brzuch ,ostatnio wyszedl i przyniosł ciacho z truskawkami bo wiedzial ze mam na nie straszna ochotę :)n ma 25 lat ,pracujee,ma wady nikt nie jest idealnyy ale wspiera i rozumie ,pociesza gdy placze itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super, że chociaż Ty tak masz gratuluję i cieszę się razem z Tobą :) Kiedy będziesz rodzić ?? :) wydaję mi się , że przerastają go problemy i to bardzo dlatego tak się zachowuje tak to był dla mnie naprawdę dobry, kochany i czuły.. bez porównania z tamtym draniem.. teraz mi jest ciężko bo widzę , że jemu jest ciężko do teog stopnia, że boje się, że coś mu się stanie.. mam nadzieję , że jak wyjdziemy na prostą bo mimo, że jest taka sytuacja to on próbuje ją zmienić, ale naprawdę dziewczyny tyle co mu się zwaliło na głowę nie mówię tu o dziecku to ja się dziwie , że on funkcjonuje jeszcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A coz takiego mu sie "zwalilo na glowe"? :O Dlugi, ktorych narobiliscie? Gdzie on pracuje? Ile godzin, ile zarabia? Jakie wy macie w ogole dochody? Gdzie mieszkacie? U twoich rodzicow pewnie.... :O Ty powiedz rodzicom jaka jest sytuacja. Jest nadzieja, ze to rozsadni ludzie i zrobia porzadek z tym balaganem, ktory narobiliscie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On rozumie, ze jestes w ciazy, tylko ma to gleboko w doopie. dla niego najwazniejsze sa jego wlasen problemy...ty i dziecko jestescie na drugim planie. Na 99% do porodu juz nie bedziecie razem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mma termin na 10 sierpnia,też bywa róznie ale raczej przez moje humorki ,on nawet głosu nie podniesie ..mysle ze to nie kwestia problemów nie tłumacz go,po prostu nie dorósł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze on cie specjalnie denerwuje i ciaga po tych piwnicach w nadziei, ze poronisz i sie pozbedzie przynajmniej jednego problemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
był miły i kochany, a teraz przybyło prare problemów to on już nie daje rady i musi się "relaksować" w obleśnym pokoiku bo tylko tam może wyłączyć telefon xD nie no nie mogę. ile on ma lat? 12? pomyśl, że jeszcze w waszym życiu pojawi się wiele więcej problemów i co wtedy? znowu będzie taki? i dziecko będzie na to patrzeć jak tatuś ma w d***e mamusie? jesteś głupia. młoda, a już 2 toksyczne związki. radzę ci, uciekaj do bogatych rodziców, niech spłacą te długi, a do chłopaka się nie odzywaj już. może znajdziesz jakiegoś jelenia który weźmie kobietę z cudzym dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz 23 lata? Czy 16? Piszesz jak jakas smarkula. Dalas sie wrobic w kredyty i dziecko, ktore bedzie bez ojca. Twoi rodzice to twoja jedyna szansa teraz i twojego dziecka tez. Ty bedziesz musiala dorosnac do bycia mama, on nic nie musi. Pozycz kase od rodzicow, splac dlugi swoje, skoncz studia. Pracujesz? Znajdz prace, zeby choc na pieluchy na start miec. Wspolczuje syt ale czas dorosnac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaaa
Jak ci ludzie mówią jak to wygląda to zaczynasz go tłumaczyć, jesteś uzależniona emocjonalnie od tego kolesia, gdyby był normalny to porozmawiałby z twoimi rodzicami pogodził się wyjaśniliby sobie wszystko skoro mieszkacie razem z nimi, a nie uciekał to raz. Dwa ty widzisz jakieś dziwne problemy, skupiasz się na jakimś zapaleniu pęcherza i zmęczeniu i mdłościach itd... A nie widzisz jak chora jest ta relacja. Tłumaczysz go że ma problemy czy to jest usprawiedliwienie na to aby palić papierosy przy ciężarnej? I to własnej dziewczynie która nosi jego dziecko? Jestem po rozwodzie i powiem Ci że powinnas uciekać jak najdalej od tego typa, mój były mąz też podobnie reagował na problemy, życie go przerastało tak jak twojego. To jest egoista który patrzy tylko na siebie, każdy ma problemy ale nie każdy się tak zachowuje w stosunku do ludzi, zwłaszcza tych bliskich. Twoja rodzina jest zła, pewnie zaraz twoi znajomi tez będa źli, albo już sa. Wszystko co ty będziesz robić będzie złe, psychiczne on będzie normalny a ty będziesz psychiczna. Będzie wylewał na ciebie wiadro frustracji po powrocie do domu i obwiniał za wszelkie niepowodzenia i porażki życiowe, będzie uciekał do problemów, oszukiwał przesiadywał u kumpli, pewnie pali zioło i może nie tylko. Zacznie ci odstawiać szopki w domu po alkoholu, z czasem dojdą wyzwiska i szarpaniny, rękoczyny. A o wszystko będziesz obwiniona ty, bo prowokujesz, bo jesteś psychiczna, bo podcinasz mu skrzydła itd... bla bla bla W końcu nie wytrzymasz i odejdziesz jako strzępek nerwów z poczuciem zmarnowanych lat. Bo jeśli jakieś uczucia żywisz to one nie przetrwają, on je zniszczy. Będziesz czuła tylko litość, pogardę i nienawiść. To jest typ człowieka który nie radzi sobie emocjonalnie z życiem i zamiast brać problemy na klatę to się chowa i frustruje i wyżywa na słabszych i uległych w tym wypadku na Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość32254
Moja koleżanka dała się wrobić w kredyty łącznie na 60 tys. Jej chłopak potrzebował a to na jakiś biznes, a to na niby ich ślub ale ostatecznie go nie wzięli a pieniądze się rozeszły, a to na sądy i prawników bo robił jakieś szwindle i go kropnęli i jakieś grzywny płacił. On nie pracował tylko ona. Ciągle było mu mało pieniędzy więc ona brała kredyty. Teraz została z tym wszystkim sama bo jemu znudził się ich związek i wyszedł czysty jak łza bo kredyty na nią były i teraz biedna sama spłaca. Opisuję ci tą sytuację bo ty wpadłaś już w tą samą sieć. Sieć zadłużeń, kłamstw i zszarganych nerwów. Wiem, że teraz może być Ci ciężko o tym myśleć ale powinnaś zostawić tego faceta i ewentualnie rozważyć powrót jak zrobi porządek ze swoim życiem. Jeżeli będzie mu zależeć na tobie i dziecku to się ogarnie, jeśli nic z sobą nie zrobi to będziesz już wiedziała jaki ma stosunek do ciebie. Póki co to ma u ciebie pewne źródło gotówki na życie. Radzę Ci żebyś schowała dumę do kieszeni i poprosiła o pomoc rodziców. Powiedz im wszystko co do joty. Na pewno Ci pomogą i doradzą co masz robić. Zaufaj im bo na pewno będą chcieli dla Ciebie jak najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piszesz jak jakaś nienormalna, infantylna gówniara :O namieszałaś sobie w życiu jak mało kto, wciągnęłaś w to bogu ducha winne dziecko, które już na starcie jest obciążone rodzicami - kretynami i jeszcze wstawiasz w co drugą swoją wypowiedź debilne uśmiechnięte buźki :O śmiej się dalej... normalnie ręce opadają :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak można tak bronić i tłumaczyć takiego szmatlawca jakim jest ten koleś, bo mężczyzna nie można tego nazwać ? I jeszcze te kredyty. Ale ty durna jesteś, aż żal czytać. Jesteś uzależniona od toksycznych związków. Współczuję rodzicom i dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×