Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przerwany poród? Co to było?

Polecane posty

Gość gość

Drogie mamy, proszę o radę. Jestem już po terminie, mam ustalony termin indukcji, wiadomo, że wolałabym tego uniknąć, a dziś w nocy, no własnie, co to było? Zanim poszłam się kąpać zaczęlam odczuwać znajome mi już skurcze przepowiadajace. Położyłam się i nie przeszły one, jak zwykle, wręcz się nasiliły i były dość regularne. Co mnie zdzwiło, były częste, około 5 minut każdy. Zdecydowanie silniejsze niż te, które znałam do tej pory, ale do wytrzymania. Troche poleżałam, trochę pochodziłam (poszłam do toalety w celu opcji nr 2, poczułam wilczy głód więc zjadłam kilka kanapek, cały czas zastanawiając się, czy już czas jechać do szpitala). Trwało to kilka godzin, pół nocy! W końcu leżąc... zasnęłam i obudziłam się dziś w południe... Bóle minęły:(. Czy któras z was coś takiego miała i co to oznacza? Czy ja w ogóle urodzę i kiedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to dalej s.braxtona hicksa. najlepszy sposob zeby sprawdzic czy to skurcze porodowe czy przpowiadajace to ciepla, ale nie goraca kapiel. jesli skurcze mina po kapieli to przepowiadajace.te porodowe wlasciwe w kapieli jeszcze przybiora na sile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skurcze porodowe nie zanikają a się wręcz nasilają. to były skurcze przepowiadające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie przepowiadajace odczuwam juz od jakiegoś czasu, zawsze wieczorem i po kapieli przechodzą, a wczoraj po cieplej kapieli to sie dopiero zaczelo! Kurcze, zaluje, ze nie pojechalam don szpitala, może bym się dowiedziala czegos (moze mam juz rozwarcie), moze by to jakos "pociagneli" i byloby juz po wszystkim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie miałam czegoś takiego ale za to miałam indukcja. Powiem Ci że to nie jest wcale takie straszne. Wokół wywoływania porodu urosła jakas straszna legenda. Mój poród od momentu wejścia na podorowke bez żadnych skurczy do narodzin dziecka trwał 8 godzin. Oczywiście ból był jak to przy porodzie ;-) ale nie była to taka masakra o jakiej można poczytać czasami w internecie. Nie mam żadnej traumy a teraz planuje kolejne dziecko. Powodzenia. Będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ciąża to nie tylko skurcze porodowe. W ciągu 9 miesięcy macica stale ulega kurczeniu się i rozkurczaniu. Już od 13. tygodnia ciąży pojawiają się tzw. skurcze Braxtona Hicksa, których zadaniem jest przygotowanie ciała kobiety do porodu. Na początku ten rodzaj skurczów nie jest wyczuwalny, później (od 24. tygodnia) stają się coraz silniejsze. Bywa że towarzyszy im złe samopoczucie lub dotkliwy ból krzyża. Mogą pojawić się i występować regularnie przez kilka godzin, a potem nagle zniknąć." ja mam za sobą poród wywoływany i samoistny i mimo że ten drugi był bardziej bolesny to wszystko trwało o wiele szybciej niz przy indukcji. Całość postępowała szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam tak jak ty autorko. Skurcze silne, regularnie co 5 min. nie przechodziły po ciepłej kąpieli. Pojechałam do szpitala i wszystko ustało. Przetrzymali mnie noc i wypuścili. Urodziłam równo tydzień później ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki Kochana, ja się własnie bardzo boje tej indukcji, naczytałam się strasznych historii, ale realne dziewczyny, które znam i przechodziły przez to niedawno, nie narzekałaly. A ja się naczytałam o skutkach ubocznych syntetycznej okscytocyny, jakieś zawały, wylewy, Jezu! w ogóle nie wiem, co się ze mną dzieję, myślałam, ze urodzę przed czasem a tu nic... Boję się, ze coś jest nie tak z dzieckiem, skoro nie chce przyjsc na swiat, albo ze mną, czy moja macica jest niewydolna czy co?;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nakręcaj się bo to nic dobrego nie daje. Moje dzieci sa urodzone dokładnie w 40tyg. 4d. Miałam oxy i nie było źle choć postęp był bardzo powolny. Drugi poród nie był zapowiadany niczym. Trafiłam do szpitala po terminie i cisza. Sam gin na oddziale chciał czekac na mojego lekarza jeszcze kilka dni. A tu po paru godzinach wszystko się samo zaczęło i poszło raz dwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki Wam dobre kobiety za wsparcie. Dodam jeszcze, że w czasie tych skurczy wczoraj czułam takie średnio-bolesne jakby rozpieranie... i ucisk na hmm o***t. I bóle w krzyżu. Odczuwałam to jakby malec opuszczał się już maksymalnie w dół. Naprawdę mam nadzieję, ze jakieś rozwarcie już mam, dowiem się jutro. Czyli mówicie, że nie ma co się bac oksytocyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×