Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość linkaminka

Jak wytlumaczyc tesciowej zeby nie przynosila nam jedzenia?

Polecane posty

Gość linkaminka

Moja tesciowa jest cudowna kobieta i dobrze sie dogadujemy, nie wtraca sie w nasze zycie, ale zawsze poradzi i pomoze jak trzeba. Ma tylka glupia manie przynoszenie nam jedzenia, ktorego my zwyczajnie nie jemy, bo sa to zazwyczaj wysoko przetworzone rzeczy albo takie, na ktore corka jest uczulona. Nie chce byc dla niej nie mila, a stanowcze rozmowy i tak nie przynosza rezultatu, maz raz na nia nawrzeszczal, to mi potem w rekaw plakala, ze ona chce dobrze. Tlumaczylam jej nie raz, ze my nie lubimy jesc margaryny albo klopsow ze sloika, a corka nie moze jesc pewnych rzeczy ale jakby nie docieralo, bo przeciez: "ta margaryna byla taka tania, a te klopsiki sa pyszne, to sobie o nas pomyslala i kupila". Glupio mi, bo prawie wszystko co kupuje dla nas laduje w smieciach, nie dosc ze ona wydaje na to pieniadze niepotrzebnie, to jeszcze nie lubie wyrzucac jedzenia. Nie wiem juz jak z nua rozmawiac, bo "Mamo, nie kupuj nam nic, bo my tego nie zjemy" nie skutkuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz że się odchudzasz albo dawaj jedzenie biednym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz jej w takim razie w ten sposób, skoro tekst: że tego nie zjecie nie działa. Ja bym powiedziała. "mamo, nie przynoś tego jedzenia, bo szkoda nam wyrzucać go do śmieci, a ostatnio tak własnie się to skończyło, szkoda twoich pieniędzy, my jemy całkiem inne rzeczy." Niby podobnie jak jej powiedzialaś, ale chodzi tu o fakt dokonany, że NIE ZJEDLIŚCIE I WYRZUCILIŚCIE. Wiem, brzmi to dość niefajnie, ale sama widzisz, skoro nic innego nie skutkuje... Powiedz to jednak miłym, ale STANOWCZYM tonem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linkaminka
Ona wie, ze to laduje glownie w smietniku (no bo oczywiscie nie wszystko), maz jej to dobitnie powiedzial, jak sie wkurzyl pewnego dnia. Z tym oddawaniem biednym to zawsze jakis pomysl, myslicie ze np w Caritasie przyjma takie mrozonki albo sloiki? Nie wyrzucalibysmy przynajmniej. Nie wiem czemu tesciowa ma taka potrzebe kupowania nam jedzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nierob jestem , moze tesciowa blisko mieszka. Moze mi papu nosic. Jak zadbana wzamian moge jaj kolo pipuli dobrze robic:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z mojego doświadczenia: nie da się. Mam taką samą teściową, w efekcie jem rzeczy tłuste, od których tyję :S Ty przynajmniej masz jaja, żeby wyrzucić i nie zjeść :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A musisz to zarcie wyrzucac? Jaka ty nierozgarnieta jestes, wez sie rozejrzyj ile ludzi grzebie po smietnikach. Daj im a nie wyrzucasz. Na wszystko jest sposob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linkaminka
Troche nie mam wyjscia, bo czesto sa to rzeczy, ktorych moja corka jesc nie moze, wiec i my ich nie jemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie daj tym ludziom którzy szukaja jedzenia po smietnikach... będą szczęsliwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przewalone trochę. A jakbyście jej to podczas rewizyty oddawali? Może załapie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie wyrzucaj do śmietnika, ale postaw PRZY śmietniku, schludnie zapakowane. Mozesz przypiąć kartkę, ze dostałaś w prezencie, ale dla ciebie za duzo, i nie chcesz , by się zmarnowało. Ja tak czasem robię, i siatka znika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale inni moga jesc i mozna im dac. jak tesciowa nie rozumie to nie niech przynosi a ty mozesz komus oddac zamiast sie klocic z .Takie klopoty to zadne klopoty. Zeby tylko takie problemy miec z tesciowa to by byl luksus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jedzenia nigdy nie wyrzucam do smietnika zawsze klade obok jak juz cos musze wyrzucic. A robie tak od momentu w ktorym kiedys zobaczylam jak jeden bezdomny gola reka ze smierdzacego kontenera wybiera resztki jakichs klusek i zjada. Tak mi to zapadlo w pamiec ze od tamtego momentu jedzenia luzem nie wyrzucam i nie do srodka tylko obok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linkaminka
Problem w tym, ze mieszkamy w domku i nie mamy zbiorczego kontenera, tylko kazdy domek swoj smietnik na posesji i smieci odbiera bezposrednio smieciarka. Dlatego takie zostawianie obok smietnika u mnie odpada. Popytam w Caritasie czy by nie brali, ale nie wiem czy beda chcieli takie rzeczy brac (nie jest tego nigdy duzo, nie raz przez caly tydzien tesciowa nic nie przyniesie, zazwyczaj sa to pojedyncze opakowania czegos raz na jakis czas). Maz jej odnosil przez pewien czas do domu ale nie przynioslo to efektu, tylko sie na niego obrazila i potem dawala mi jak go w poblizu nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linkaminka
Dzisiaj znowu przyniosla jakies sosy w sloiku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo nie odnosiliście jej tego razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linkaminka
Bylam z mezem zazwyczaj jak oddawal jej rzeczy, chyba ze akurat nie moglam, sama wielokrotnie z nia rozmawialam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linkaminka
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×