Moj maz twierdzi, ze nie umiem sie rzadzic i za duzo wydaje

Mamy 2 dzieci, jestem na wychowawczym. Mieszkamy za granica. W tym mcu ponioslo mnie troche z zabawkami i ciuchami (mezusiowi tez cos kupilam) wydalam 600€. Ale tego az tak sie nie czepial. Chodzi o zakupy do domu, tygodniowo ok 200€, ale ja naprawde nie kupuje nie wiadomo co, ide do lidla tam ok 120€ w tygodniu, mleko w proszku dla niemowlaka ok 50€ w tygodni, napoje ok 50€. Czasem cos drobnego dokupie. Maz kaze mi oszczedzac bo chcemy dom kupic, to co mam kurcze gotowac ?! Ziemniaki z maslanka :/

Moze skresle jego skrzynke piwa to juz 20€ tygodniowo wiecej :P

faceci jak się domem nie zajmują to często nie wiedzą gdzie się pieniądze rozchodzą. Weź przez miesiąc spisuj wszystko i spytaj się go potem z czego masz zrezygnować. U nas się trochę zmieniło jak poszłam do pracy i po równo się domem zajmowaliśmy i na zmianę robiliśmy zakupy gotowaliśmy to w końcu zrozumiał ile co kosztuje

a jakie ty napoje kupujesz dla małych dzieci za 50e???

gdybys wydawala mniej on mialby wiecej na zabawki dozwolone od lat 18? :D ha, ha

Dla starszego kupuje soki z witaminami, mlodszemu soki hippa lub sama robie, kupilam sokowirowke. No wlasnie, jakby mial sam ugotowac to by widzial

Hehe ja mu dam zabawki :P

a on oszczędza?

no bez przesady 2400zl na zabawki???????????

A skad :) . Kupuje co potrzebuje i nie patrzy, ostatnio kupil sofe za 6000€ ale twierdzi, ze to dobra inwestycja .. Bo dom chcemy kupic to sie przyda

Na zabawki moze 150€ a reszta to ciuchx

jakies oszczednosci na pewno daloby sie wprowadzic ale to musi dotyczyc wszystkich w rodzinie, a najmniej powinno oszczędzac się na dzieciach

Na dzieciach nigdy nie oszczedzam :D , podczas zakupow syn wrzuca wszystko do wozka na co ma ochote :) .