czy jak panna zwiąże sie z rozwodnikiem to kościól ją odrzuci?

powód rozwodu: żona odeszła panna poznała go parę lat później czy waszym zdaniem oni robią coś złego?

Nie robią nic złego :D. A jak twój facet po cichu zlikwiduje, tą sukę, która go w trąbę puściła, to będzie wdowcem :D i wtedy Kościół wam pobłogosławi :D :D :D.

Pan Bóg nikogo nie odrzuca i to jest NAJWAŻNIEJSZE

Moim zdaniem nie robią niczego złego, ale wg Kościoła oboje popełniają cudzołóstwo, więc grzeszą. Nawet jak wezmą ślub cywilny.

Prościej mówiąc: gdybym kiedyś zabił swoją żonę i się z tego wyspowiadał, oraz szczerze swego czynu żałował, to do komunii przystąpić mogę, a że pozwoliłem jej na rozwód, więc do końca dni swoich grzesznikiem pozostanę (no chyba, że mnie już żadna nie zechce :D ). Tak więc wg Kościoła lepiej po cichu mordować głupie suki, niż im na rozwód pozwalać :D :D :D.

up

Tak .Takie jest prawo kościelne.

ale ty pytasz o stanowisko kościoła czy o zdanie kafeteriuszek? bo stanowisko kościoła jest proste i oczywiste cudzołożysz, czyli grzeszysz cudzołożenie do seks z kimś innym niż własny mąż mąż to człowiek, z którym wzięłaś ślub kościelny ja nie wiem, jak, będąc katolikiem, można nie wiedzieć takich podstawowych rzeczy

ewa jesteś lekko przygłupia nawet nie wiesz kto to pytanie zadał

up

"A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę - chyba w wypadku nierządu - a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo". Mt 19, 9 To samo obowiązuje kobiety. Akurat w tym przypadku Kościół Katolicki nie wyolbrzymia niczego, to się tyczy każdego wierzącego chrześcijanina.

tyle, że on nie oddala zony, sama mu się "oddaliła" to okrutne kazać temu człowiekowi już do końca życia być samemu

jacy ludzie są chętni skazywać kogoś do końca zycia na samotność ;/ a sami zdradzają swoich partnerów tylko, że "na zewnątrz" wszystko jest legalne bo przecież tylko jedną zonę ma, albo np zanim poszedł do ślubu to miał 4 konkubinaty, ale oczywiście święty! bo wszystko zgodnie z "zasadami" przecież sie nie rozwiódł a o tych kobietach oficjalnie kościół nie wie

Dlatego człowiek myślący i wierzący zanim pójdzie do ołtarza powinien przemyśleć tę decyzję milion razy i rozeznać w sumieniu, czy tego pragnie i wierzy w słuszność swojej decyzji, a nie żenić się na pokaz, dla "świętego" spokoju, "bo już czas", "bo on/ona może się zmieni". Rozsądek, dojrzałość i odpowiedzialność - tym się kieruje człowiek świadomy ewentualnych konsekwencji swoich decyzji. Pomijam już małżeństwa "wpadkowe", bo te są wyłącznie próbą kamuflowania grzechu, którego się ludzie dopuścili, więc trudno oczekiwać, że małżeństwo potem będzie udane i trwałe. Chrześcijanin nie żeni się dla wygody czy spokoju, tylko dla wzrastania w wierze. No ale o czym ja pisze, skoro większość bierze ślub kościelny, by się zaprezentować, zrobić szopkę i uciułać od gości na wymarzone gadżety. Wypaczenie wartości skutkuje okrutnymi konsekwencjami - zgadzam się. Na własne życzenie.

porozmawiamy jak zyskasz trochę empatii i poznasz dobrego człowieka, którego rzuca żona, która nie wykazywała żadnych znaków ostrzegawczych wcześniej, jeśli myslisz, że można zawsze przewidzieć zachowanie drugiego człowieka to jesteś zwyczajnie osobą głupią i bezmyślną sytuacja jest taka: kochający mąż został porzucony i cierpi, potem poznaje kogoś innego i nie moze z nią być naprawdę uważasz, że powinien byc do końca zycia sam? a może siłą wziąć tę żonę żeby wróciła? naszprycowac ją lekami i ciągnąć końmi?

gość dziś jacy ludzie są chętni skazywać kogoś do końca zycia na samotność ;/ a sami zdradzają swoich partnerów tylko, że "na zewnątrz" wszystko jest legalne bo przecież tylko jedną zonę ma, albo np zanim poszedł do ślubu to miał 4 konkubinaty, ale oczywiście święty! bo wszystko zgodnie z "zasadami" przecież sie nie rozwiódł a o tych kobietach oficjalnie kościół nie wie xxx jezeli nie zgadzacie się z prawami katolicyzmu to nie jesteście katolikami!!! nie można wybierać z wiary tego co wam się podoba i pasuje a do reszty się nie stosować bo to niewygodne w Polsce na szczęście jeszcze nie ma obowiązku bycia katolikiem

sytuacja jest taka: kochający mąż został porzucony i cierpi, potem poznaje kogoś innego i nie moze z nią być naprawdę uważasz, że powinien byc do końca zycia sam? a może siłą wziąć tę żonę żeby wróciła? naszprycowac ją lekami i ciągnąć końmi? xxx nie! może zapłacić i unieważnić ślub (ostatnio wszyscy tak robią) ożeni się potem w kościele z nową panią i wszystko jest ok!

a ktoś tu pisze, że jest katolikiem? ja chcę żebyście mi wytłumaczyli to okrucieńtwo kościoła wobec takich ludzi, no i nie potraficie, po prostu sadyzm przez waz przemawia bo chcecie by był sam, porzucony, sam, wtedy go przyjmiecie do siebie, a ta panna tez powinna zrezygnować z miłosci(swojej pierwszej w zyciu), jak będzie cierpiętnicą to będzie dla was ok

no tak, zapłacić....smutne

ja chcę żebyście mi wytłumaczyli to okrucieńtwo kościoła wobec takich ludzi, no i nie potraficie, po prostu sadyzm przez waz przemawia bo chcecie by był sam, porzucony, sam, wtedy go przyjmiecie do siebie, a ta panna tez powinna zrezygnować z miłosci(swojej pierwszej w zyciu), jak będzie cierpiętnicą to będzie dla was ok xxx nie dla nas, idiotko, tylko dla kościoła!!! to nie my ustalaliśmy te zasady! i dobrze wiesz, że jak zapłacisz za unieważnienie i będziesz chodzić do kościółka i kłaść na tacę to będziesz cacy i kościół będzie cię kochał razem z tym twoim rozwodnikiem

wiem, ze nie wy ustalacie (nie bedę rzucać obelgami bo to nie mój poziom) ale widze, że przynajmniej jedna osoba sie zgadza, więc niech mi powie co takiego widzi w nielogicznym okrucieństwie?

Kto Ci ma wytłumaczyć "okrucieństwo kościoła"? Ateiści wypowiadający się w tym temacie? Bo większość osób z tego co widziałem, jednocześnie potwierdzała, że takie jest stanowisko kościoła, ale nie zgadzała się z nim absolutnie. Może spróbuj porozmawiać z jakimś wierzącym i praktykującym chrześcijaninem?

jakie okrucieństwo??? to, że nie możesz w świetle prawa bzykać się z kimś, kto przysięgał wierność do końca życia innej kobiecie nazywasz okrucieństwem??? najpierw gość musi się od tej przysięgi "uwolnić" a dopiero potem obracać inną!

ślepy człowieku, nie dość, że go porzucono to jeszcze nie może mieć nikogo innego do końca życia , trzeba być ślepym by nie widzieć twego okrucieństwa, nie macie w ogóle empatii i co to za chamskie słownictwo "obracać inną"? dlaczego jesteś takim prostakiem ordynarnym?

up