Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

związałam się z biednym facetem NIE WIEM CZY DOBRZE ZROBIŁAM

Polecane posty

Gość gość

jestem osobą, która myśli przyszłościowo, a będąc z nim dopiero teraz zaczęłam myśleć o przyszłości. nie wiem, czy on podołałby utrzymaniu mnie, siebie, nas jako rodziny. przepuszcza pieniądze jak idzie ze znajomymi, wtedy nie żal mu ani grosza, ale jak idziemy na zakupy to skąpi, bierze najtańsze produkty. nie uważam, że tańsze to gorsze, choć w niektórych przypadkach warto dopłacić 1zł i mieć pełnowartościowy i pełnowymiarowy produkt, który jest o niebo lepszy. nigdzie nie wychodzimy, bo nas nie stać. bywa, że i ja dopłacam do tego wszystkiego. nie chodzimy do kina ani do teatru, choć uwielbiam to. on na piwko z kolegami nie szczędzi, wtedy i czipsy stawia kolegom. do domu nawet owoców nie kupi jak wraca z miasta. jego mama kiwnie palcem, że nie ma, to potrafi jej połowę oddać. nie wiem co o tym sądzić. czy rozstać się za wczasu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on chyba żyje właśnie tylko marzeniami, tylko słowami, które powtarza, że będzie super, dobrze. siedzi na portalach oto moto i innych z samochodami i zachwyca się wozami, na które go nie stać. jego nie stać nawet na taki za 3000zł. i mówi żartami ciągle 'kup mi taki, jezu jaki piękny' itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj Mała. Zrób inaczej. Po prostu kupuj dla siebie ze swoich co lubisz, a on niech sobie skąpi na to co je. Ma prawo wydawać na kolegów, jak ma takie dziwne potrzeby, ale w domu, w domu powinniście mieć podobny wkład. Jasne zdarzają sie sytuacje, gdzie tylko jedna strona zarabia, ale dalej, dom jest najistotniejszy. Jak się decydujesz taki stworzyć, to trzeba wziąć za to odpowiedzialność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma znaczenia czy biedny,bo to nic nie znaczy ale już skąpy,wyrachowany ma znaczenie spore,i dodatkowy symptom,że chłopczyk pragnie auta,jak je będzie kiedyś miał,to każdą złotówkę będzie w nie pakował dość długa przed nim droga do dorosłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie to mu powtarzam przy każdej rozmowie podczas jakiegoś spięcia, że tworzymy dom, więc jesteśmy jednością. jemy razem, śpimy razem, więc razem kupujemy. robienie tego osobno spowoduje, że mieszkanie razem sensu nie ma. jak idziemy na zakupy to stojąc przy kasie mam nerwicę, bo nie daj boże rachunek wysoki to już nos na kwintę i wielki problem ma że raz na tydzień jedziemy do marketu i wydajemy kasę na podstawowe rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koszmarny sknera Ci się trafił :( Bo ja rozumiem oszczędzanie. Ale na boga, nie można oszczędzać na zdrowym jedzeniu (przynajmniej odrobinę zdrowym), jeżeli na to człowieka stać. A stać, jak na koleżków ma pieniądze. Przykro mi, ale nie wiem czy tak łatwo da się to zmienić. Ile ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie czemu sama nie kupujesz dla siebie jedzenia a on niech je te odpady sam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo chcę stworzyć dom, rodzinę, a nie osobne dwa życia. gdybym chciała osobno to bysmy nie mieszkali razem. ma 25 lat, więc dzieckiem nie jest, choć móżdzek ma niekiedy jak 13 latek. jest strasznie nieobyty, zachowuje się jakby nigdy w sklepie nie był cen nie widzial :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tego co piszesz zarabia i ma kase nie pisze,ze duza ,ale skoro ma na kolegow piwko swoje przyjemnosci to powinien miec tez na wasze na wyjscia czy cos.Jak jest z toba powinien sobie odmowic stawiania kumplom i zabrac Cie do kina czy gdzies ,bo bez przesady ile moze kosztowac kino niech bedzie bilety po 20 zl plus jakis popconr dojazd to chyba ne wyjdzie wiecej jak 100 zl raz na jakis czas tyle moze wydusic ,ale jak widac on zaluje nie tyle co nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
E tam, wygodnie mu jest tak jak jest i na co ma sie starać? przecież ona i tak zrobi jak on bedzie chciał,bo nie ma kobita jaj :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jakie ma wzorce z domu? Może to być tego kwestia. Ale dalej. Nie jest już dzieckiem. Długo jesteście razem? Bo da się pewnych rzeczy nauczyć w związku, ale to zależy od wielu czynników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no prawie 2 lata, bez 3 miesięcy. kino mamy pod domem, 5 minut, uczepiając się cen, to nie zapłacilibyśmy więcej niż 50 zł, bo bilety po 20zł/os. + nawet jakieś picie, bo jeść to ja tam nie lubię, ale już nawet z popcornem to jest dodatkowe 10 15zł. on nie ma gestu. nie potrafi kupić mi kwiatów, zabrać gdziekolwiek. jego mama jest strasznie leniwa, nie pracuje, właściwie to zastanawia mnie jak ona się utrzymuje. ma brata, który nie mieszkał z nimi już jak się poznaliśmy, wiem że to jakiś krętacz, palenie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oh kochana, to będzie trudne :( mój miał takie zaleciałości na początku, ale zanim zamieszkaliśmy razem to powoli wieloma rozmowami dotarliśmy się i swoje poglądy. Po dwóch latach może być ciężko, ale nic straconego. Najważniejsze to rozmowa! Czy rozmawiałaś z nim jak się czujesz z tym, czy on w ogóle słucha co mówisz do niego? Bez porozumienia nie warto... bo będziesz tylko dodatkiem, dodatkiem któremu kupi pasztet za 1,20 zł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozmawiałam, prosiłam, czy nie mógłby zainwestować w nasz związek. proponowałam mu jeden budżet, to burzył się, ale zawsze ma jakieś ale, jak idę na zakupy to kładę sobie paragon np na lodówkę, by potem go przestudiować itd, to on łapie i patrzy i : po co to, po co to, ale potem jeść to chętnie bardzo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najgorsze jest to, że jak mamy właśnie jakieś oszczędności, by kupić coś do mieszkania albo żeby mieć na czarną godzinę jak to się mówi, to akurat wtedy zjawia się jego mama albo z telefonem, albo osobiście i wtedy zawsze jest: no muszę jej dać, to jest moja matka i tak w kółko. i zawsze ma pretensje o to do mnie, że się burzę. kuźwa, oszczędzamy miesiąc a ona przychodzi i bierze. wydaje więcej na nią niż na mnie niekiedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie wróży dobrze. Czy jesteś na tyle zakochana, żeby próbować jeszcze z tym walczyć? Bo za rok, dwa, trzy, dziesięć będzie to samo. Macie dobry kawałek związku za sobą, a finanse są mega ważne we wspólnym życiu :( Przykro mi, ale to trochę cuchnie maminsynkiem egoistą ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteście małżeństwem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie ja wiem, z jednej strony jest do rany przyłóż, potrafi mnie jakoś tam wesprzeć, ale mam wrażenie że to jest tylko chwilowe, że on nie potrafi dać mi nic więcej, że nie ma mi nic do zaoferowania poza właśnie swoim dobrym słowem. nie jestem materialistką, ale nie chcę żyć jak pies na najtańszej karmie i leżąc w budzie. czy go kocham? przez wszystkie wydarzenia w ciągu tych 2 lat to nie wiem co odpowiedzieć, nie wiem czy jest to rutyna, przyzwyczajenie.. na pewno czuję do niego jakąś więź, ale na chwilę obecną chyba potrafiłabym to skończyć, bo nic mnie przy nim nie trzyma. na głaskanie i słodzenie to każdego mogę mieć, taka prawda. i nie, nie jesteśmy małżeństem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jakie ma znaczenie, czy ktoś jest małżeństwem? Bez papierka też można tworzyć związek oparty na dojrzałośc***artnerów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po 3 latach, po pytaniu czy kocham swojego faceta, nawet się nię zająknę. Ty nie wiesz. Zastanów się. To Twoje życie, a jak jesteś fajną wartościową babką, to znajdziesz takiego, który jest wart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zamieszkaliśmy razem żeby właśnie zbliżyć się do siebie, żeby poznać się od podszewki, życie razem zawsze weryfikuje drugiego człowieka. no i nic nowego nie zaznałam, nie zmieniło się podejście do pieniędzy i różnych innych rzeczy. on potrafi mi zrobić burę że KOZAKI ZIMOWE KUPIŁAM, przecież mam te z poprzedniego roku, kij że wyglądają jak wyjęte z psu z gardła. on woli iść sobie do marketu chińskiego, albo na realu kupić, zero zwracania uwagi. drażni mnie to, bo nawet jakbyśmy chcieli wyjść gdzieś, to on wyglądałby przy mnie jak jakiś no, nie wiem, dzikus. bo ja jestem kobietą, wiadomo, mam sporo kosmetyków, dbam o siebie, pachnę, jestem zadbana. a jemu? pal licho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może i ja nie jestem idealna, nie ma ludzi nieomylnych i nieskazitelnych, ale widzę że w coraz więcej kwestiach się mijamy, mamy inne poglądy na wiele spraw, coraz częściej się sprzeczamy o różnicę gustów. na zakupy to ja już z nim nie chcę chodzić, bo zawsze: za drogie, widziałem tańsze, nie kupujmy, bo nie przyda się. dobrze, ze nie pali bo wydawałby pieniądze na fajki, a na chleb by żałował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem krótko , mówisz w pierwszych słowach że myślisz przyszlosciowo , g****o prawda , gdyby tak było nie wiązała byś się z kimś takim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś materialistką i skończ z dumaniem to jeszcze nic złego dopóki sama sobie nie zaprzeczasz. Póki z tego co widzę to zasłużyłaś sobie na życie w nędzy i paszkwilowatego kochanka. Hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko co waszym wspólnym dzieciom też bedzie odmawiał bo da mamusi, zero ambicji jak dla mnie znalazł sobie utrzymankę proste, tylko co bedzie jeśli tobie powinie się noga on nie zapewni godnego standardu rodzinie o ile w ogóle jest w stanie jakiś zapewnić, w pierwszej kolejności będzie mamusia a potem na końcu wy, on nie dojrzał do poważnego związku być może nigdy nie dojrzeje a do zakładania rodziny tym bardziej, moja znajoma jest zamożna i wzieła sobie takiego który jest w stanie zarobić najwiecej 800 zł a teraz żyje jak pączek w maśle w 2 poziomowym mieszkaniu, ona zarządza firmą on pracuje jako cieć i ona mu funduje aparaty fotograficzne, skutery a chłopina za te 800 zł nawet by się nie utrzymał bo nawet nie miał by za co wynająć mieszkania wcześniej pomieszkiwał u innych zamożnych kobiet z którymi był w "związku" więc nie wydaje mi się by ich relacją nie była taka całkiem bezinteresowna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze? Zostaw go. To czy jest biedny to tak naprawdę ma najmniejsze znaczenie, bo jeśli ma głowę na karku i jest zaradny to można z takim się choćby auta za marne 10 tys dorobić. Ale jak jemu nie jest szkoda pieniędzy stawianie piwa kolegom, co jest minimum 50 zł co spotkanie, a na jedzenie, czy wasze wspólne przyjemności się sępi to niestety, ale wspólnego życia z nim mieć nie będziesz. Pomijam już matkę, która go wychowała tak, że ona jest najważniejsza i on ją pewnie informuje o większej kasie u was. Trudno jego matka, jej nie wyeliminujesz, ale na to, że koledzy sa wazniejsi od ciebie, na to się absolutnie zgadzać nie musisz. On oczekuje, że go utrzymasz. Zaloze sie że w domu też palcem nie kiwnie, a daje z siebie niezbedne minimum, żebyś mu nie zwiala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym on jest takim samym pasożytem jak mamusia daje jej wasze oszczędności, jego mamusia pasożytuje na nim a ona na Tobie, szykuj się że będziesz musiała utrzymywać dwie rodziny waszą i mamusie, jak myślisz czego taka leniwa kobieta mogła nauczyć syna, co innego gdyby miał jakieś ambicje ale on ich nie ma, pasożyty znalazły sobie naiwną do utrzymywania, skoro od już teraz wypomina ci że za dużo wydajesz na normalne życie to co bedzie za kilka lat lub jak bedziesz miała rodzinę, takimi pretensjami i wypominaniem można zadręczyć każdego, poza tym tym to jest przemoc ekonomiczna tylko w druga stronę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam, normalnego życia miało być. Kiedyś jak miałam 20 lat spotykalam sie z gościem mającym 26 lat, który był z żona w separacji i mial małe dziecko, przez 4 miesiące. Ale jak przyobserwowałam, że jemu jest szkoda dorzucić dziecku 20 zł, na dzisiejsze to tak z 50 by było, a za każdym razem te tamtejsze 20 zł i więcej wydaje właśnie na piwo w barach i stawia wszystkim naokoło to powiedzialam nie. Żeby własnemu dziecku żałować? Wiesz co mi powiedział? Że ze mną sie fajnie po lokalach chodzi, bo przy jednym soczku siedzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zastanów się czy on potrafi dawać czy tylko brać i co wnosi do związku poza parę spodni i kilku złotych ochłapu, on chyba tylko stwarza pozory że się dokłada i cię wspiera by mieć seks i utrzymanie , nie chodzi o to że jest biedny bo tacy ludzie mogą być biedni ale porządni i pracowici ale on i jego mamusia coś mi tu zajeżdża czysta kalkulacją i wyrachowaniem, może zrób test powiedz że nie dostałaś w tym miesiącu pensji i zobacz jak się zachowa - czy dołoży się do rachunków, jedzenia, czy sam zaproponuje że zapłaci wszystko, udawaj zdołowaną i obserwuj czy cię wspiera naprawdę czy tylko udaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak nie masz swojej rodziny , ktora bedzie pomagac , gdy bedziesz miala dziecko , to daj sobie z nim spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×