Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wercia87

mam agresywnego synka

Polecane posty

Pomocy, mój trzyletni synek od niedawna zrobił się bardzo agresywny, co mam robić?!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepszy agresywny niż ciamciak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do: gość Uważa Pan/Pani, że zachowania agresywne, są lepsze, niż tzw. ciapowatość? Nie widzę współmierności, jeżeli chodzi o te dwa pojęcia. I dawanie tego typu "rad" matkom, które faktycznie potrzebują pomocy, chyba nie jest do końca w porządku, prawda? Czy ma Pan/Pani dzieci? Jeśli tak, to czy takie zasady i wartości preferuje Pan/Pani w kwestii wychowania swojej pociechy? Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam, że to nie miejsce na dawanie tego typu rad. Kim jesteś ProblemyWychowania475, że tak się mądrzysz? Ciotka dobra rada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy to ważne, kim jestem? Ja nie pytam o Twoją tożsamość. Jestem osobą, która chciałaby pomóc, skoro ktoś o tę pomoc najwyraźniej prosi. Czy to coś złego? Dlaczego dimple8 twierdzisz, że forum nie jest miejscem na tego typu porady? Jako osoba, która co nieco wie i interesuje się kwestią wychowania dzieci, szczerze mogę polecić - F. Minirth, P. Meier, S. Arterburn, "W stronę wartości – encyklopedyczny poradnik życia rodzinnego"- rozdział poświęcony agresji. oraz - Barbara Pilecka "Agresja jako zjawisko psychologiczne" Co prawda jest to dość szeroko ujęty temat agresji, który pewnie nie do końca jest odzwierciedleniem Pani problemów, jednak polecam lekturę, bo ciekawa, nie tylko dla osób, które borykają się z takim problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piotruś od 3 tygodni (z racji tego, że urodziła mu się siostrzyczka) poszedł do przedszkola. Nie jestem w stanie zajmować się dwójką dzieci naraz, tym bardziej, że mały i tak jest wysoce absorbującym dzieckiem. Pierwszy tydzień był koszmarny, ciągły płacz przy rozstawaniu, histerie itp. Potem myślałam,że będzie lepiej, ale Piotruś zrobił się niespokojny, agresywny, mocno zbuntowany. Boję się choćby na chwilkę zostawić go z siostrą, bo może zrobić jej krzywdę. 4dni twmu przyłapałam go, gdy ciągną małą za nóżki po macie, na której leżała! Na mój krzyk reaguje napadem złości, gryzie,kopie a ostatnio nauczył się bić pięścią po twarzy a nawet pluć. Nie mam już siły... Przedszkole jest jednym z najlepszych w okolicy, starałam się przygpotować małego na takie wydarzenie. Już nie daję sobie rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko, Ty tak na serio? Jeżeli tak, to gratuluje braku rozumu. Dajesz dziecku prosty komunikat: mamy teraz drugie dziecko, Ty jestes nieważny i nie obchodzisz nas wiec idziesz do przedszkola. A dziecko biedne walczy jak moze o Twoja uwagę. Skąd wogole taki pomysl z tym przedszkolem jak sie dziecko urodzi? Przecież wszędzie trąbią ze pójście do przedszkola nie moze sie zbiec w czasie z innym waznym wydarzeniem w życiu dziecka, a juz na pewno nie z wraz z pojawieniem sie rodzeństwa. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za duzo sie dzieje i mlody nie radzi sobie z emocjami , on nie jest agresywny , to frustracja z niego wychodzi Ofpusc mu przedszkole na jakis czas , poswiec mu troche czasu jak mlodzze spi , tak zeby mial ten czas tylko dla siebie , zaangazuj w opieke i zabawe z mlodszym , on nie widzi w rodzenstwie kogos koga ma kochac a jedynie intruza Nie odrzucaj go , nie krzycz - tlumacz jesli bedzie nieostrozny w stosunku do dziecka ( choc pewnie czasem bedziesz miala ochote przewinac przez kolano) , Potrzebujesz teraz duzo cierpliwosci , zaangazuj ojca ile sie da , ten etap nie bedzie trwal wiecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka też czasem popchnie jakiegoś chłopca , zawsze sobie wtedy myśle że ale ciamajdy z tych chłopców hehhehhe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poświęć mu godzinę dziennie sam na sam, możecie być zamknięci w pokoju i układać klocki, wtedy możesz z nim porozmawiać jak minął dzień, albo wyjdź z nim do małpiego gaju. Jeżeli tego nie zrobisz stracisz dziecko. Jedna mama po powrocie ze szpitala, wiedząc jak jej starsza córeczka przeżywa to, że ma siostrzyczkę, zamknęła się z nią w pokoju u mimo bólu krocza przez godzinę bawiła się z nią lalkami, klockami i puzzlami, dziecko się uspokoiło i zrozumiało, że mama dalej jest ta sama i nic się nie zmieniło tylko zyskałam siostrzyczkę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedna taka na tym forum zalozyla kilka tematow z zapytNiem czy oddac dziecko do przedszkola a sama byla w ciazy. Wiekszosc oczywiscie jen odpowiedziala ze TAK. Ja oczywiscie uwazalam inaczej. Jak mozna dzieciakowi zafundowac taka akcje? Bo ty sobie nie radzisz? No on ma sobie z tym poradzic? Jakos mnie nie dziwi jego zachowanie. Jesg zazdrosny po prostu i ma do tego prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ProblemyWychowania475
Werciu, podobnie tak jak inni, uważam, że taki bagaż emocji, jaki ostatnio zafundowałaś swojemu dziecku, jest zbyt duży. Nie dość, że pojawiła się w jego odczuciu konkurencja w postaci siostry, to jeszcze rozstanie z mamą i oddanie w obce miejsce, tj. przedszkole. Mały niestety nie umie poradzić sobie z tym wszystkim i jego linią obrony i chęcią zwrócenia na siebie uwagi jest właśnie agresja, złość, frustracja. Trzylatek nie jest mistrzem w opisywaniu swoich uczuć, a złość jest w tym przypadku jego jedynym przekazem. Czy starasz się poświęcić mu jak najwięcej swojego wolnego czasu? To naprawdę trudny okres dla Twojego małego buntownika. Sam wiek 3lata jest ciężki dla dzieci i rodziców, jest to okres odkrywania samego siebie, umiejętności mówienia nie oraz buntu. Musisz pokazać mu, że siostra nie jest dla niego zagrożeniem a przedszkole jest miejscem, w którym fajnie spędzi czas i gdzie może czuć się bezpieczny. Może skróć do możliwego minimum jego pobyt w przedszkolu? Spedźcie czas tylko we dwoje i niech ten czas wypełni miłość i zabawa. Bardzo pomocna może być książka Marty Bogdanowicz pt. "Psychologia kliniczna dziecka w wieku przedszkolnym". W jasny i przystępny sposób opisane są problemy i swoiste zachowania dzieci w wieku przedszkolnym, bardzo polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wercia - popełniłaś błąd oddając go do przedszkola bo urodziłaś drugie dziecko... Porażka, ale teraz już tego nie odkręcisz. Niezłą traumę małemu zafundowałaś :( Mogłaś poczekać do września!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytam i niedowierzam jak zwykle ktoś kto nie ma pojęcia o wychowywaniu dzieci funduje sobie dwoje i dziwi się że są problemy tak się właśnie dzieje jak ktoś nie ma pojęcia choćby o fazach rozwojowych dziecka lub tym jak przygotować dziecko na pojawienie się rodzeństwa matka z Bożej łaski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oddanie dziecka do przedszkola kiedy pojawia się drugie to głupota. Dziecko myśli, mama na nowe male mnie nie kocha i oddaje do przedszkola, jak pozbędę sie konkurencji mama dalej będzie tylko dla mnie. Dziecko zabiega o Twoją uwage. A druga sprawa syn zaraz zacznie przynosić choroby z przedszkola, więc z dwójką chorych dzieci to dopiero będziesz miala dużo roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łatwo kogoś oceniać, gdy się nie jest w jego sytuacji! Opieka nad dwójką małych dzieci, to nie lada wyzwanie, więc wypraszam sobbie tego typu komentarze! Wychowuje dziecko na porządnego człowieka, gdy trzeba to i skarcę, pilnuję, uczę, a tu takie buty. Może i faktycznie to nie była najlepszy czas, ale jedyne rozwiązanie dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Werciu, sam proces wychowania, o którym tyle wspominasz nie jest wystarczający do prawidłowego rozwoju dziecka. Wg. Heleny Radlińskiej skuteczne wychowanie jest pozbawione przesadnie interwencyjnego charakteru, jest procesem wspomagania dzieci (a także młodzieży) w ich naturalnym i spontanicznym rozwoju. Dobrze, że chcesz, by Twoje dziecko wyrosło na dobrego i porządnego człowieka (choć są to tylko abstrakcyjne pojęcia i dla każdego znaczą coś zupełnie innego), ale samymi restrykcjami tego nie dokonasz. Jak już wcześniej ja i inni użytkownicy wspominaliśmy, postaraj się poświęcić więcej czasu synkowi! Zadbaj o jego poczucie bezpieczeństwa i bliskości, odbuduj zaufanie, które zapewne zostało nadszarpnięte, a opisane przez Ciebie problemy powinny zniknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem podobnego zdania, choć na żadnej psychologii znać się nie znam, matką jestem, to wystarcza by takie rzeczy wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opanujmy się trochę, bo obecnie powstało coś w rodzaju nagonki na matkę, która jakby nie patrząc potrzebuje pomocy, bo sama już pogubiła się w tym, co robi. Całą winę za porażki wychowawcze przypisuje się rodzicom, ale czy słusznie? Jestem podobnego zdania, co Thomas Gordon, który twierdził, że od rodziców bardzo dużo się wymaga, rodziców się oskarża, ale się ich nie szkoli, nie wspiera w działaniach wychowawczych, nie uświadamia. Każda (no, może prawie) matka chce jak najlepiej dla swojego dziecka i tak też na pewno postępowała Wercia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam już dosyć tego teoretycznego pisania bzdur,psycholożką jesteś, czy co? Dzieci chociaż masz, wiesz jak to naprawde wygląda? jak mozna tak dzieci krzywdzić oddając do przedszkola, bo się nowe urodziło, kompletna głupota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ważne,kim jestem, ważne co wiem i czym chciałabym podzielić się z innymi. Tak na marginesie, oprócz tego, że mocno interesuję się kwestią wychowywania dzieci, to sama jestem również matką i co zakrawa o ironię również trzylatka. Czasami wystarczy, tę TEORIĘ zrealizować w praktyce, posłuchać się kogoś, kto może wie o czym mówi. Nie zawsze radzimy sobie sami w pewnych sytuacjach życiowych, dobrze jest wiedzieć, gdzie szukać pomocy. Pozycje, które podałam nie są jakoś szczególnie niedostępne, kupić je można w prawie każdej księgarni, Internet też jest tego pełen. A słuchanie opinii osób,które zjadły wszystkie rozumy ani nie podnosi na duchu ani nie daje pożądanej odpowiedzi na trapiące nas problemy. Odnośnie wychowania, wspomniany wcześniej przeze mnie Thomas Gordon ma świetną pozycję pt. "Wychowanie bez porażek"- polecam, nawet tym gościom- ciotkom dobre rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×