Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problem z rodzina

Polecane posty

Gość gość
Jak to nie będą mieli wyprawki :-D dostaną wyprawkę po nich i pokoik i wszystko za darmo. Rodzice tak zarządzą i tak będzie. Bo autorka taka dobroduszna i gęby nie umie otworzyć :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość detmold
Dorośli są? To niech się sami utrzymują. Życie to nie bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Misiak667 zwal se konia to ci przejdzie to ciśnienie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym zapytała wprost: Kiedy się wyprowadzacie? Bo zajmujecie pokój przeznaczony dla dziecka,a termin tuż, tuż. Gdyby nie zareagowali to postarałabym się o skuteczne utrudnianie im życia - małymi kroczkami, na co dzień... :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romina 1980
Ja rozumiem Autorkę. Ja miałam jeszcze ciekawsza sytuację, brat mojego męża po odsiadce za jazdę pod wpływem wrócił do domu i po 3 tyg sprowadził do domu osiemnastolatkę, która radośnie oznajmiła, że rzuciła szkołę i się wprowadza. Szwagier oczywiście był bezrobotny ona też, więc utrzymanie parki przeszło na rodziców męża. Suma sumarum panienka po trzech tygodniach zmyła się sama, bo zobaczyła, że chłopak a. nie ma kasy, b. prawka. Także Autorko może i twoja parka zobaczy, że mieszkanie kątem obok płaczącego malucha to nie dla nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelek
Widzę, że na forum niestety ciągle pojawiają się trolle, które żerują na czyimś nieszcześciu, tylko po to żeby napisać COKOLWIEK złośliwego lub obraźliwego, tylko po to by poczuć się LEPIEJ, bo sami są życiowymi nieudacznikami. Przykre, ale niestety prawdziwe. Pocieszę Cię, że sama mam podobną sytuację. Mieszkamy z mężem z teściami i bratem męża, który ma nieślubne dziecko ze stukniętą laską. Poważnie. Oboje są nieodpowiedzialnymi lekkoduchami, żyjącymi ideami liberalizmu w każdej dziedzinie. Laska dzieckiem zajmuje się kilka razy w tygodniu po parę godzin i wgl. Jego utrzymują rodzice, sam ma pracę dorywczą. Nasz problem pojawił się jakieś 3 miesiące przed ślubem, kiedy brat męża, który wyprowadził się pół roku wcześniej do stukniętej laski, stwierdził, że jednak on się z domu nie wyprowadzi. I wrócił z dzieckiem. Zajął swój wcześnijeszy pokój, który wg. ustaleń miał być naszą sypialnią, ponieważ obok mieliśmy salon. Przed ślubem zaczęliśmy remont, żeby mieć kawałek swojego prywatnego życia. Przez jego kaprys musiliśmy się przeorganizować tak, że nie mamy własnego jednego kąta, tylko mieszkamy na trzech piętrach w domu, gdzie mamy po 1 pokoju i kuchnię. Byłam wściekła, ponieważ niestety to właśnie ja większość kasy wpakowałam w remont. I co, miałam niby się wyprowadzić? Wcześniej były ustalenia, że on się wyprowadza, a my będziemy mieszkać z teściami. Kto mógł przewidzieć, że jednak się rozmyśli? Dom jest duży, na dwie rodziny aurat. Trzy to już tłok. Pożarliśmy się z rodzicami o to wszystko, wygarnęliśmy im że nie liczą się z nami. I co, sądzisz że pomogło? Pogodziliśmy się z tym, że Brat mężamieszka za ścianą z dzieckiem, no bo co mieliśmy zrobić? Nikt go nie wyrzuci za próg. Bo jest nieudacznikiem i nie poradziłby sobie z normalnym życiem. Jest przy tym złośliwy, tak jak i jego laska, która czasami przewija się przez dom. Tylko wiesz, złośliwość jest oznaką zazdrości i słabości. Zawsze się tym pociesz, ja tak robię. To nie tak, że cieszy mnie to, że jest zazdrosny. Uważam, że to głupie i dziecinne. Ale to że ktoś jest zazdrosny to znaczy, że w rzeczywistości chciałby tego co ty masz. A do szału zazdrosnych doprowadza to, że nie mogą mieć tego o co są zazdrośni. Chcesz rady? Dam Ci ją. Po prostu ich olej. Rób swoje, jak się zaczną wpieprzać zwróć uwgę, że sobie tego nie życzysz. Bo tylko tyle możesz zrobić. Jak są normalnymi, inteligentnymi ludźmi to zrozumieją. Jak nie zrozumieją zachowuj się jak oni i podkreśl, że to dlatego że oni tak robią. I pamiętaj, nie stawiaj teściów przed wyborem jednej ze stron, bo oni opowiadają sie po stronie słabszych, tych którym trzeba pomóc. Ty nie jesteś po tej stronie, bo sobie radzisz. Bo każdego dnia harujesz jak wół, żeby mieć to co masz. Z własnej perspektywy powiem Ci, że się przyzywyczaisz. Będzie Cię dalej wkurzać ta sytuacja, ale będzie to po tobie spływać. Ja tak miałam. Gdy zaczełam tu mieszkać nie wyobrażałam sobie że tak można. Teraz zamykam się w pokoju/kuchni/sypialni i zajmuję się swoimi sprawami. Jest mi ciężko, bo aktualnie też jestem w ciąży i nie pracuję. Ale co mam zrobić. Ludzie, który mieszkają sami w swoim mieszkaniu nie zrozumieją tego i będą Ci mówić, że powinnaś się wyprowadzić itp. Ale co to da? Będziesz mieć M2 czy M3 i tak będziesz siedzieć w domu i tak. Za ścianą będą sąsiedzi, być może jeszcze gorsi niż rodzina. Tu przynajmniej możesz się do kogoś odezwać, oczekiwać pomocy w zrobieniu czegoś. Dla ciężarnej to bardzo ważne. Później będziesz mieć malutkie dziecko, czasmi wsparcie jest potrzebne. Teściową/mamę będziesz mieć piętro niżej. Bo może dla ciebie nie zrobi wszystkiego, ale dla wnuka już tak. My mamy 2 pokoje i kuchnię, które połączone są klatką schodową z resztą pokojów w domu. Ja sprzątam swoje pokoje i klatkę schodową plus myję podłogę w łazience. Łącznie mamy około 50 - 60 m2. Niektóre mieszkania tyle nie mają. Dziecko do 2 - 3 roku życia nie potrzebuje więcej niż miejsca do spania i szafki na ciuchy. Nie potrzebny mi narazie dodatkowy pokój. Dziecko lepiej się rozwija blisko rodziców. Może później oni się wyprowadzą. I weź się nie przejmuj opiniami zazdrosnych ludzi. Którzy są zbyt mało inteligentni, żeby postawić się w twojej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelek
I dbaj o siebie, bo jesteś w ciąży i nie wolno Ci się denerwować. Chcesz mieć znerwicowane dziecko? Policz do 10, trzy głębokie wdechy i idź oglądać TV, albo poczytać książkę. A całą resztę olej bo za kilka tygodni znów będą mieć powody do zazdrości, bo będziesz szczęśliwą matką. I jeszcze jedno. Ktoś napisał, że to nie twój dom. Owszem może nie twój, ale tu mieszkasz i dopóki tu jesteś masz prawo czuć się jak w domu. Tym bardziej, że żyjesz za swoje, a ktoś inny chce sie tylko w dom pobawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspaniale jest cieszyc sie zyciem kazdego dnia 333 www.youtube.com/watch?v=lEOYQzjmKVs

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość r14
Brawo Pelek. Ludzie tacy czy inni w naszym otoczeniu mogą wydawać się nam przekleństwem, a mogą być błogosławieństwem. Może tamci drudzy są cyniczni - "Zróbcie coś dla nas bo my nie robimy dla siebie nic" ale dziecko czy dzieci zasługują na spokój, na to, żeby widziały dobre stosunki między dorosłymi, bo złą atmosferę będą chłonąć i zaciąży ona na ich życiu. Jest to wyzwanie, utrudnienie, jakieś zadanie dla was. Musicie wybrać, do czego dążyć: czy do tego, żeby rodzice im coś wybudowali, czy żeby ich zabrali na parter - jakiś pomysł podsuńcie i urabiajcie rodziców w tym kierunku, ale nie w kierunku usuńcie ich i niech robi.ą co chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam że jeżeli ta część którą zamieszkujecie jest na was przepisana to macie prawo wymagać od nich aby szukali sobie innego mieszkania. Tym bardziej że oczekujecie dziecka i zaraz zrobi się ciasno. Nie dajcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moi sąsiedzi maja blizniak(pół domu). na dole mieszkaja dziadki(55lat) ktorzy pracuja i zajmuja 2 pokoje i kuchnie na dole. na gorze mieszkala corka gospodarzy z mezem i 3letnim synem. chyba sie dogadywali, oni chodzili do pracy a maly do przedszkola. jakos od bozego narodzenia zauwazylam, ze wrocil syn gospodarzy z zona. ze stancji z duzego miasta. wprowadzili sie do pokoju na gorze. obie mlode panie sa w ciazy. corka i synowa. nie wiem jak sie dogaduja.ale musza dac rade. coz... kazdy jest dzieckiem, nie wypadl sroce spod ogona... na gorze rowniez sa dwa pokoje.cos mi sie widzi ze to seniorzy odstapia mlodym swoj jeden pokoik gdyz remont zaczeli a corka ma juz drugie w kolejce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli bedzie tak ze syn z rodzina bedzie na dole w pokoju, za sciana dziadki a na gorze corka z dwojka dzieci i mezem. ale wesolo bedzie!!!hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko: trochę Cię rozumiem, a trochę nie. Współczuję leniwej szwagierki, sama mam taką. Całe szczęście nie jest leniwa moim kosztem tak jak w Waszym wypadku. Nie rozumiem kwestii: "nie mogliście odmówić". Otóż mogliście: skoro góra jest Wasza, nie teściów, to mogliście ich pod dach nie przyjmować. Trudno. Trzeba było zaproponować inne rozwiązanie. Skoro teściowie tacy życzliwi, to mogli zamieszkać z nimi na parterze. Ja bym się na takie coś nie zgodziła za żadne skarby, zwłaszcza, że wiecie jacy oni (szwagier ze szwagierką) są. Jak Wam weszli na mieszkanie to już wyjść nie będą chcieli, jak się pojawi dziecko, to za diabła ich nikt nie wygoni, no bo jak. Proponuję przedyskutować z teściami kwestię mieszkania szwagra z żoną. Wyjaśnić, że nie wyobrażacie sobie z nimi mieszkania pod wspólnym dachem, że to jest w końcu Wasze mieszkanie i że trzeba znaleźć jakieś rozwiązanie, bo na dłuższą metę nie da się tak mieszkać, zwłaszcza, że szwagierka planuje potomstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak sie nie da jak sie da??? my mieszkamy u rodzicow na gorze. to ich dom. jedno dziecko kuchnia pokoj sypialnia i garderoba moich rodzicow.w tej garderobie jest lozko na ktorym ja sobie spie u nas kazdy ma swoj pokoj. przyjechali gosci na swieta. niby nic. 2 osoby. czyli nas 5 na gorze a na dole 2 seniorow. i co? i tlok!!!czulam sie jak w zerowce.gromada dzieci. kazdy probuje cos zrobic i nie idzie. zero prywtnosci ze po swietach zapytalam meza: powiedz jak w 5 dzieci roznica najstarsze rocznik 76 a najmlodsze 85 czyli piecioro dzieci na raz w sumie daliscie rade mieszkac???w takim tlumie. ano dali. i to zalezy od zwyczajow. jak goscie sie szarogęsia(bo to ich tez dom-siostry i siostrzenca) i maja cie za nic to tak jest. robienie na zlosc. chodzenie do 1 w nocy i trzaskanie drzwiami.ogladanie filmow na komuterze do 2 w nocy i wybuchanie smiechem. dlaczego? robili na zlosc bo moje dziecko wstawalo o 7.30 i ich budzilo. bo pralka o 9.30 to za wczesnie bo ich budzi :O i to takze ich dom. zatem wierze ze 5 dzieci w jednym pokoju a w drugim rodzice dadza rade. jak bylo u meza. po prostu zadnej zlosliwosci na przekór i swinstwa. a jak bylo to rodzice wlali w d**e bo w takiej gromadzie to druzyna ma byc a nie egoizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas bylo tak ze pokoj ma byc dla gosci. ale gdy jade w gosci to powinnam nie denerwowac swoja obecnoscia i nie przeszkadzac. ale co tam:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polaczki co was wstąpiło?ze tak jedziedzcie po autorce pewnie macie nie lepiej ona ma prawo sie tak czuć tez by mnie to wkurzylo sami jesteście niedoborami swojego losu !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy kiedyś ma jakieś problemy rodzinne, nie zważając na to jakie są szczegóły tych problemów osobiście z własnego doświadczenia mogę polecić http://www.parental.pl/ świetny portal o rodzinie, rodzicielstwie dla każdego Polaka !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie. Wykazałaś się dobrym sercem, ale widać, że mnie jesteś zadowolona ze swojej decyzji. Raczej jej nie przemyślałaś i postąpiłaś wbrew sobie przyjmując szwagierkę. Tylko szczera rozmowa was może w tej sytuacji poratować. http://walkonvogue.com/sukienki-Victorias-Secret

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×