wrocilismy do Pl!

Jestem juz 2 miesic kasa sie rozchodzi.... pracy nie ma zadnej, mam dosc powiem wam. chyba s sie spakuje i wroce do Uk, jak zyc .. nawet jak nam sie uda , znalezc cos to maz za 1300zl milam nadzieje ,ze cos sie zmienilo...a niestety oplaty to ok 1500

To po co wracaliście ?

a chcialo sie juz..nadziaja byla, tak czytam forum jakie to pieniadzew pl sie zarabia i wogole.gdzie ta praca?/

komuna przygotowala polakow do bycia bez pomyslow sa za pragmatyczni i bez wyobrazni dlatego tak w pl jest 333 www.youtube.com/watch?v=lEOYQzjmKVs

W Pl jeszcze długo nic się nie zmieni. Ja też mam zamiar wrócić....po resztę rzeczy ;)

Nie poddawaj sie szujaj pracy ,2 wyplaty i da sie wyzyc zobacz ilu polakow tak zyje i jest ok, a jak tak zle to wracajcie z powrotem skoro tam lepiej

zle i to bardzo na 1 miejsce 100osob walka o prace za 800zl nawet ludzie nie chce starcis wszystkich osczednosci ana zycie idzie min 3 tys z oplatami a zarobic sie nie da

Ja wróciłem 2 lata temu i jest super. Nie znam nikogo takiego który wrocił po kilku latach i narzekał by na życie w kraju. Ale my wykorzystaliśmy pozytywnie czas na emigracji, i teraz zbieramy z tego plony.

Ten z 11.08.Niedorozwinięty intelektualnie propagandzista PO :D

Korzystając z okazji jaka są optymistyczne prognozy GUS-u, chciałbym złożyć najserdeczniejsze życzenia dla całej Platformy Obywatelskiej i jej elektoratu. Jesteście mądrzy, ładni i stanowicie modernizacyjną siłę na miarę waszej mądrości i piękności. PS Mogłoby być jeszcze lepiej gdyby nie: pis, kościół, emeryci, górnicy, pacjenci, frankowicze i reszta nieudaczników spowalniających rozwój naszej Zielonej Wyspy

"Ten z 11.08.Niedorozwinięty intelektualnie propagandzista PO" O co ci chodzi pazdzierzu? Jezeli tobie sie nie udalo to nie znaczy ze wszyscy tak maja. Co za kolo.

Wrociliście w ciemno nie mając zapewnionej pracy? Gratulacje! A teraz wielka niespodzianka bo polski pracodawca nie wita was na kolanach.

Jak dobrze znacie angielski, to polecam jechac do południowo-wschodniej Azji. Bedziecie mieli normalne życie i nie trzeba dużo pracować.

Zalezy gdzie mieszkasz bo np jak nie daleko warszawy to jest praca i calkiem dobra kasa ja zarabialam przed wyjazdem za granice w ciuchlandzie w warszawie ponad 2 tys, kolezanka w biedronce w wawie 2 tys, oboje z mezem mielismy ponad 5 tys /mies, ale wiesz na wynajetym to koksow nie bylo wiec maz postanowil ze wyjezdzamy co prawda tu duzo wiecej kasy ale jednak pl bardziej mi sie podoba.

w wawie wlasniezarobki takie/ale wynajem 1500

Wrocilas do tej samej dopy z ktorej wyjechalas i sie teraz dziwisz. Myslalas naiwna kobieto, ze przez pare lat wszystko zmienilo sie w twojej dziurze, jak w bajce? Ja wrocilam na Pomorze, dokladnie do Gdynii i nie musze juz nigdzie sie po swiecie paletac. Piekne miasto, piekne morze, wspaniali ludzie i wspaniala Polska.

gdynia zarobki 1600max bezrobocie polowa ludziw norwegiisiedzi albo szwecji.maakra a ty gadasz z e super co tam super?/morze zimne?/ nic sie nie zmieni za rokza dwa czy 10 po co wracac wogole?/

poco to sie giry noco

Moja kobieta zarabia w markecie znanej sieci w Gdyni ok.2000 netto więc nie pieprz że 1600 to max.

Ja zarabiam 2000 tysie a moj maz 2,5 w branzy transportowej. Co ty wiesz o zabijaniu dziewczyno. Nie chcesz wracac OK. Twoj wybor, ale nie pisz, ze w PL nie da sie zyc i ze glodujemy, czy cos takiego.

wiekszosc niestety marnie zyje..za max 1500

jak masz to czego chciałaś łeś osiągnąć to co więcej trzeba ? na opłaty na jedzenie i na jakiś urlop ...ja tak mam i mnie to wystarcza :) nie będę całe życie żył w stresie dla pracy urzędów i całej tej bieganiny , mam swój spokój a to najważniejsze

jak masz gzie mieszkac to moze masz spokoj.ale jak ktos nie ma szans na swoje i ma te 36-40lat i dalejw wynajem.wiesz to nie sa male pieniadze:)

^^ Mogl wyjechac jak mial 30 lat i sie czegos dorobic. Dlaczego wtedy ten ktos nie wyjechal? Trzeba bylo myslec o przyszlosci, a nie jakos to bedzie.

nie kazdy mial mozliwosc wyjazdu

Fakt, mamy wlasne m, na ktore zarobilismy w UK. Niestety zycie tam jest strasznie drogie, przynajmniej na poludniu kraju. Trzeba miec dochod okolo 4 tysiace funtow miesiecznie, by myslec o kredycie i jako takim zyciu. Piszac jako takim, nie mam na mysli ciaglych imprez, wycieczek i mieszkaniu na pokojach. Takie zycie odpowiada pustym i plytkim gowniarzom. Gdy zarabia sie mniej tak jk np. my (dochod 3 tysiace), to niestety po wzieciu kredytu hipotecznego, zycie w UK staje sie tylko wegetacja. Trzeba znow tak jak w PL ciulac od pierwszego do pierwszego. Dlatego zdecydowalismy sie na powrot i byl to strzal w dziesiatke. Zreszta za granice mozna zawsze wyjechac. Pozdrawiam.

Możliwości nie miałem ,czysty przypadek zarobiłem w ciągu 10 lat na dom na kasę na koncie przez 10 lat zwiedzałem świat z żoną i dziećmi teraz nam starcza to co zarobimy tutaj jest tego nie wiele ale starcza w zupełności :) 10 lat na emigracji zjadło sporo nerwów i zdrowia , warte było tylko żeby dzisiaj mieć spokojne w miarę życie :) czego i wam życzę , emigracja to nie dla mnie

Przeraża mnie, że w tym kraju małżeństwo ma dla siebie 5tysi i uważa, że to jest spoko czy dużo. Na co to wystarcza? Na tanie mieszkanie i skromne życie. Sam wyjazd 4os rodziny na wakacje np. do Grecji, do sensownego hotelu i bez oszczędzania na wszystkim to już prawie 10tys.

wyjeżdżasz co miesiąc ? co miesiąc wydajesz te 10tys? co takiego posiadasz na emigracji czego można ci zazdrościć ? powiem jedno można mieć tysiące euro czy tysiące funtów i żyć tylko po to aby je mieć albo mieć mniej ale żyć dla życia ! Wiem jak życie dla pieniędzy wygląda a takie właśnie jest życie na emigracji bo w końcu po to tam wyjeżdżamy !

Gościu, nie chodzi mi o to, żeby kogoś tymi 10tysiącami obrazić mówiąc, że na emigracji jest lepiej, więcej, bardziej bogato. Po prostu przeraża mnie to, kim stali się Polacy, którzy godzą się na wszystko za niewielkie pieniądze.. Strajkują górnicy, a my na nich najeżdżamy, że zarabiają po 7 tysięcy i więcej. Strajkują rolnicy, a my na nich najeżdżamy, bo mają SUVy. Tymczasem to powinna być raczej normalka. Mieszkanie takie, żeby każde dziecko miało swój pokój - to powinna być normalna rzecz. Wyjazd na wakacje dwa razy do roku to powinna być normalna rzecz, a nie coś na co się oszczędza dwa lata żeby raz wyjechać i to po taniości. Niedzielne wyjście do restauracji (nie mówię ze megadrogich, zwykłych tańszych, niech to i pizza będzie) powinno być czymś normalnym, a nie wielkim świętem i wydarzeniem. Tymczasem cieszymy się z pensji na poziomie 2tysięcy i przekonujemy innych, że to dużo.