Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czuję się gorsza od przyjaciółki

Polecane posty

Gość gość

Witam. Mam problem z moją przyjaciółką. Znamy się już od 10 lat i do tej pory zawsze dobrze się między nami układało. To znaczy bywały gorsze momenty, ale zawsze potrafiłyśmy to jakoś przezwyciężyć. Niestety wszystko zmieniło się trzy miesiące temu. Poznałyśmy wtedy wspólnie z trzema naszymi koleżankami pewnego chłopaka. O ile na początku traktował nas równo, to już wkrótce zaczął wyraźnie okazywać zainteresowanie przyjaciółce. Razem tańczyli, rozmawiali, całowali się (fakt, po pijaku, ale jednak). Normalnie by mi to nie przeszkadzało, ale pech chciał, że spodobał mi się ten chłopak. Niestety, w przeciwieństwie do przyjaciółki, jestem osobą dość nieśmiałą i pełną kompleksów, przez co jest mi trudno zainteresować sobą płeć przeciwną. No i ta sytuacja sprawiła, że czuję się od niej gorsza. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ktoś ma/miał podobną sytuację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i tak jest. Ona w końcu żyła zawsze ciekawiej niż ja, podróżowała, ma więcej doświadczeń, przygód...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, generalnie to jest tak, że ona miała dużo łatwiej w życiu i dlatego też jest taka radosna i beztroska. Ja z kolei jestem osobą po traumatycznych przejściach i dlatego wiele rzeczy w życiu zmarnowałam. Od jakiegoś czasu staram się nadrobić stracony czas (też podróżuję, uczę się języków, poszerzam horyzonty, ogólnie - staram się żyć ciekawie), ale trudno mi dorównać przyjaciółce. Niby teoretycznie lepiej mi się w życiu wiedzie (mam lepszą pracę, odnoszę więcej sukcesów na polu zawodowym), ale jeśli chodzi o mężczyzn, wiem, że ona jest górą. Brak mi jej uroku osobistego, charyzmy, beztroski, otwartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak. To są rzeczy, których się nie da nauczyć. Rada na poważnie: znajdź gorszą przyjaciółkę. Albo lepszego faceta. Spodziewałaś, się że ten będzie Was zawsze traktował równo? I że może razem skończycie w trójkącie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmawiałyśmy już o tym kilka razy i powiedziała mi, że nie mam prawa czuć się od niej gorsza i że jest jej przykro, że tak wyszło z tym chłopakiem. Co więcej, powiedziała też, że dla niej tamte wydarzenia nic nie znaczą, a ona w ogóle nie jest tym facetem zainteresowana. Radziła też, bym się otworzyła na znajomość z nim (tak się składa, że teraz zbliżyliśmy się nieco). Wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że on się w niej naprawdę zakochał i bywa, że opowiada mi o tym, że jest mu smutno, że go nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty, ale czego Ty naprawdę chcesz? Chcesz nie czuć się gorsza, chcesz mieć tego faceta czy może jeszcze coś innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To pierwsza taka sytuacja. Wcześniej nigdy nie było tak, żeby był między nami jakiś facet. Nie chcę rezygnować z tej przyjaźni, bo jest dla mnie ważna, chcę tylko, by nie czuć się gorsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale poczucie gorszości to jest Twoje uczucie. Nie koleżanki ani nie tego faceta. Zazdrościsz jej tego faceta bo sama go chcesz czy wkurza Cię, że to ją wybrał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boli mnie to, bo mnie, w przeciwieństwie do niej, naprawdę na nim zależy. Ona od początku nie była nim zainteresowana, chciała się po prostu zabawić, a on, niestety dość naiwnie, uwierzył, że coś z tego będzie. Teraz niby jest tak, że nie gadają ze sobą od jakiegoś czasu, za to ja i on zbliżyliśmy się do siebie, ale wiem, że ona wciąż jest w jego myślach i źle mi z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zresztą, co ja ci będę pisać... I tak widzę, że jesteś rzeczywiście przekonany o tym, że jestem od niej gorsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i cóż. Można lapidarnie powiedzieć, że "serce nie sługa". Tego też nie zmienisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, ale miałam nadzieję, że mu przejdzie. Przecież on jej właściwie nie zna, a tak ją idealizuje. Jest mi przykro. Może nie jestem taka jak ona, ale czy to musi oznaczać, że do końca życia będę czuć się gorsza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co, ja jestem facetem i nie jestem dobry w takim pocieszaniu. Pomyśl o alternatywach: załóżmy, że się z nim zejdziesz (prześpisz albo coś) - będziesz z nim nie wiedząc czy o niej myśli czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciągle będę się nad tym zastanawiać i porównywać z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to sama sobie odpowiedziałaś: cokolwiek byś nie zrobiła z tym facetem i tak będziesz się porównywać. Z czego dwa wnioski: facet jest dla Ciebie stracony (chyba, żeby się do szaleństwa w Tobie zakocha, ale naprawdę do szaleństwa). Drugi wniosek: problem jest w Twojej głowie i to nad tym powinnaś pracować. Jakaś joga czy psycholog?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mam taka kolezanka, olałam ją i mam ja w d***e, mozesz sie zakmuplowac ze mna jestem wraziwa atystuczna dusza..mozemy pogadac w dodatku po psychologii,mozemy pogadac moje gg 2933830

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bórmóch
Nie jestes od niej gorsza, jestes inna. Popatrz na to inaczej - ona jest beztroska, ale czy liczy sie z innymi ludźmi, czy raczej nimi bawi? Ten facet ewidentnie był dla niej rozrywką. Moze Ty poważniej traktujesz ludzi? Moze kiedyś spotkasz mężczyznę, który to doceni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam tez taką, ale schudłam wziełam sie za siebie, zdrowe odzywanie sport, do tego fajne studia ,kursy itd, zaczełam sie rozwijac i wszyscy wtedy zaczeli zwracac uwage na mnie:)wyglad jest kwestia wzgledna, raz go masz, raz nie.,..a poczucie wartosci trzeba miec zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaczynam wierzyć, że przesiaduje tu gimbaza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez czuje sie gorsza od przyjaciółki. Jest szczuplejsza, ladńiejsza, bardziej beztroska, ma więcej kasy ( co prawda ona nie pracuje, to pieniądze jej faceta). Takie życie. Czasem jej zazdroszczę. Przy tym wszystkim zawsze mogę na nią liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze jest to, że jakiś niemal obcy koleś sprawił, że laska poczuła się gorsza, a wcześniej przez 10 lat tego nie czuła. Zrozum, że to że ludzie na siebie lecą zależy czasem od takich cudów jak zapach czy zestaw genów, więc jak można się czuć gorszym z takiego powodu? To bardziej zazdrość i idące za nią skutki i myśli. Wiem, ze to trudne, ale wyluzuj, w końcu jesteś spokojną osobą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardziej przebojowe dziewczyny lepiej rokują jeśli chodzi o seks, więc lepiej podbijać do takich i nie czekać pół roku na pierwsze macanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U psychologa już byłam, nawet na terapię grupową chodziłam przez rok, ale jak widać, pomogło mi to tylko trochę. Nadal mam dość niskie poczucie własnej wartości. Gość - nie chcę olewać tej mojej. To jest naprawdę super dziewczyna, nigdy się do tej pory nie zawiodłam. To ja mam problem ze sobą, nie ona. Z Tobą chętnie popiszę, ale mailowo, bo gg nie mam. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tutaj nie chodzi akurat o wygląd, bo obydwie jesteśmy normalnymi dziewczynami i daleko nam do piękności, ale o to, że ona ma ogromny urok osobisty, jest bardziej otwarta i wygadana. Ludzie bardziej ją zauważają, doceniają. Mnie natomiast często się pomija, nie widzi, a jeśli już, sprowadza się głównie do roli powiernicy i pocieszycielki. Wiem, może jestem trochę zamknięta w sobie i trudniej do mnie dotrzeć, ale przy bliższym poznaniu jestem ciepła, oddana i potrafię być wierna jak pies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to sama wiesz, gdzie tkwi przyczyna, nawet nie koniecznie w tym konkretnym przypadku. Ludzie cię nie widza, bo nie dajesz się zauważyć. Chcesz być zauważalna, to musisz się zachowywać tak jak ci zauważalni. Nie potrafisz? To zaakceptuj siebie i nabierz cierpliwości, bo spokojni ludzie też są dostrzegani, tyle że nie przez każdego i nie od razu. W sumie wiesz to od dawna ;) Ani nic fajnego ci nie poradzimy, a nawet jak zrozumiemy twoją sytuację to słabo odczujesz wsparcie on-line.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To znaczy wcześniej zdarzało mi się jej nieco zazdrościć, ale takiej sytuacji jeszcze nie było. Nigdy nie podobali się nam się ci sami chłopcy, więc nie widziałam w niej rywalki. Jeśli chodzi o sytuację z tym chłopakiem, to ona tłumaczyła to tak, że dlatego z nim flirtowała, bo miała wtedy zły okres w życiu i chciała sobie po prostu podbudować jego zainteresowaniem samoocenę. Nie myślała natomiast, żeby kiedykolwiek było z tego coś więcej. Teraz tego żałuje. Właściwie każde z nas w jakimś stopniu teraz cierpi: ona żałuje swojego zachowania wtedy, on czuje się odtrącony, a ja mam zranione serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×