Czy ja jestem uprzedzona?

Słuchajcie, mam taki problem. Kiedys bardzo przejechałam się na pewnym człowieku i w ogóle na ludziach. Zmieniłam po tej sytuacji środowisko i otoczenie-czyli sie wyprowadziłam. I tutaj poznałam nowe osoby, ale strasznie się dystansowałam do nich. Jakiekolwiek przejawy sympatii, które rodziły sie w mojej głowie natychmiast tłumiłam. I teraz czuje niechęć i nie wiem czy ta niechęc to z mojej strony tylko czy ze strony tych osób również?Czy ja sobie to uwiłam w głowie czy po prostu odbieram czyjeś emocje???

Czaisz sie to ludzie sie usuwają. Bądz otwarta , nikt niechce ci z buciorami na sile w zycie wlazić. Tk mi sie wydaje.

nie wiem, sama sobie odpowiedz na to pytanie

Tak myslicie?Ze moj dystans tych ludzi odrzuca??No ale balam sie powtorki...

No wiesz, poznajesz kogos, ktos chce poznac ciebie, ale widzi, ze sie odsuwasz to co ma zrobic. Niestety, jesli tego nie chcesz musisz zaryzykowac ze ktos cie kopnie w d...

W sumie racja...Troche zaluje, za tak zareagowałam, ale mam traume-autentycznie. Teraz ich zraziłam do siebie i pewnie mnie nie znoszą.

Moze jeszcze jakies rady?Da sie to zmienic?

widzisz to jest tak ryzyko czasami jest wykorzystywane przez ludzi ktorzy wiedza ze mozna je wykorzystac i ci ktorzy sie tego nonstop boja nie zyja naprawde tylko na pol gwizdka ;)

No tak, ale ja mam traumę po ostatnim razie. Musiałam aż się wyprowadzić. No, ale w sumie to trochę nie fair z mojej strony, że wszystkich wrzuciłam do jednego wora... Teraz jak mi się zdarzy otworzyć to aż się dziwnie i nieswojo czuję i natychmiast tego żałuję.