Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Depresja? Nie wiem co robić. Coraz częściej myślę o śmierci.

Polecane posty

Gość gość

Nie dogaduję się z mężem, mam dosyć siedzenia w domu z dzieckiem. Czuję się jak niewolnica, a najgorsze, że o każdy, nawet najbardziej błahy zakup muszę się go pytać . Muszę konsultować z nim nawet zakup podpasek. Jestem nieszczęśliwa, nie mogę na niego patrzeć. Nie chcę dłużej tak żyć. Zdarza mi się, że po całym dniu stresu sięgam po wino i tylko ono, przynajmniej na chwilę koi mój ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do psychologa!!!!!!!!!!!!! albo od razu do psychiatry po antydepresanty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to się rozwiedź kobieto po co od razu fundować dziecku życie z traumą po samobójstwie matki - nie żal ci go będzie - to ono będzie musiało walczyć z depresją całe życie przez ciebie ogarnij się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo Ci współczuję ale nie martw się i myśl o swoim dziecku ono napewno Cię kocha i tylko to się liczy a jak porośnie musisz iść do pracy .A nie masz kogoś bliskiego żeby się wyżalic to tez dobry sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam bliskich. Moi rodzice zginęli w wypadku, a moja siostra mieszka w Niemczech. Jestem sama. Pracowałam, ale zrezygnowałam po urlopie macierzyńskim. Przeprowadziliśmy się do domku na wsi. Tu nie znajdę pracy na pewno. A mąż nie odda mi dziecka bez walki. Mówi, że nikt nie da mi dziecka, bo nie mam warunków, a on ma dom, świetną pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo współczuję.Rozumiem że nie masz warunków żeby wyprowadzić się z dzieckiem od niego...Co do pieniędzy zawsze taki był czy odkąd zostałaś matką?poproś o pomoc kogoś bliskiego.Jesteś silną kobietą tylko jeszcze tego nie wiesz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wcześniej pracowałam. Co prawda nie zarabiałam zbyt wiele, pracowałam jako opiekunka w przedszkolu. Kokosów z tego nie ma, ale lubiłam swoją pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zakup podpasek musisz konsultować, a na wino skąd masz? :d sama sobie wybrałaś takie życie rezygnując z pracy.... juz ktorys temat tu widze poodbny - ona siedzi w domu, maz jej sknerzy. do roboty leniu smierdzacy!!! to nikt ci nie bedzie podpasek wypominał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wino jest w domu w barku zawsze. Jesteś jadowitą, podłą żmiją. Z dużego miasta przeprowadziliśmy się na wieś. Nie znajdę tu pracy, bo jej nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jak nie znajdziesz to siedz i gnij na tej wsi i pros sie meza o podpaski. kto normalny w dzisiejszych czasach przeprowadza się ze miasta na wies? chyba jakis pol-debil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może spróbuj dorabiać w domu? Znasz języki, umiesz dobrze pisać? Może bierz jakieś tłumaczenia czy teksty na zlecenie online - zawsze będziesz miała parę groszy własnych i jakąś odskocznię od codziennych domowych obowiązków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam bardzo dobrze angielski i niemiecki. Zachowaj teksty o pół-debilach dla siebie. Wybudowaliśmy tu dom, a zresztą wtedy mąż nie okazywał swojego skąpstwa . Nie mam za co iść mieszkać do miasta. Nie stać mnie na odstępne ani czynsz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakbys znala dobrze ang i niem to bys w takim dajmy na to Wrocławiu (akurat ja tu mieszkam), od 3000zl do 5000zl w korporacji. dla chcacego nic trudnego. mu do wroclawia przeprowadzilismy sie z Łodzi, wlasnie z powodu finansow - tutaj lepiej ludzie zarabiaja. cos mi sie wydaje ze ang i niem znasz tak sobie, a nie jak twierdzisz dobrze. ktos kto zna jezyki i ma wyksztalcenie chce sie spelniac, bo nie po to robil studia, zeby zgnic w domu..... a ty z wlasnego wyboru poszlas na bezrobocie, smiech na sali. normalnie kon by sie usmial. takie bajki to dziecku opowiadaj, a nie doroslym ludziom na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj, jak znasz języki to masz pieniądze w ręku :) Nie wychodząc z domu, dosłownie. Zarejestruj się np. na tłumacze.net, na Oferia.pl, zlecenia.przez.net, getak, powyszukuj w necie maile do biur tłumacze i im powysyłaj oferty. Na 100 procent się ktoś odezwie, Ty sobie dorobisz, nie zapomnisz języków i przy okazji podniesiesz się psychicznie - wiem po sobie. Mnie taka praca ratowała od wariatkowa przez cały macierzyński :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Buhahaha, ja akurat jestem z Łodzi, 3000 - 5000 zł to tutaj spokojnie w korpo zarobisz na niezbyt ambitnym stanowisku :D Widać wy z mężem nie bardzo jesteście obrotni, że nie znaleźliście pracy na miejscu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takk??? 5 tys w łod******orpo hahaha, dobry zart naprawde, chyba jako manager (a nawet nie, bo u nas w firmie manager mial 4000zł), ewentualnie informatyk z dobrym ang. tyle zarobi ale nikt wiecej. i nie gadaj mi o Łodzi, bo firma robiła badania rynku wiec mam pelny oglad na płace łódzkie mitomanko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat do takiego Wrocławia mam bardzo daleko, a powyższe języki znam bardzo dobrze, ale nie mam dyplomu z filologii. Studiowałam edukację przedszkolną i wczesnoszkolną z językiem angielskim, byłam opiekunką w przedszkolu. A bezrobocie wybrałam za namową męża, zarabia dobrze, chciał, żebym zajęła się dzieckiem. Gościu bardzo Ci dziękuję za informację o tych stronach. Nawet nie wiesz jak jestem Ci wdzięczna ! Mogłabym odłożyć jakieś pieniądze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zresztą ile tych korpo masz w Łodzi hahah, ja się doliczyłam raptem czterech, z czego jedna płaci na wstepie 3000zł, a inne tyle samo albo mniej. Łódź to jest najgorsze miasto wojewodzkie i to pod kazdym wzgledem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
juz widze jak przedszkolanka zna ang i niem:) tyle co ja nauczyli na studiach hehe czyli poziom kominukatywny. nigdy nie uwierze w to, ze ktos kto znaj super dwa jezyki, sam rezygnuje z pracy zawodowej, nigdy przenigdy. zreszta pewnie wydaje ci sie ze znasz, a jkby cie zaprosili na rozmowe, to by cie nie przyjeli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Depresja to choroba i powinno się ją leczyć, więc polecam wizytę u psychiatry albo co najmniej psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skąd jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cieszę się, że mogłam pomóc, powodzenia! Ja pracuję jako tłumacz mniej popularnych jezykow, głównie bałkańskich i wiem, że do tłumaczeń np. prostych instrukcji czy stron internetowych wcale nie trzeba być magistrem filologii, wystarczy dobrze opanowana gramatyka i dostęp do dobrych słowników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ollivkaa
Koniecznie spotkaj się z psychologiem. Sama będziesz się tylko pogrążać. Widać, że sobie nie radzisz. Niebezpieczne jest też to, że coraz częściej zglądasz do kieliszka - to naprawdę cienka granica. Jeśli jesteś z Warszawy to spróbuj skontaktować się z Panią Sylwią Sitkowską z Przystani Psychologicznej. Bardzo dobry psycholog, specjalista w terapiach dla par. Pomogła mojej kuzynce, która miała problemy z mężem, bo nadużywał alkoholu. Porozmawiaj, na pewno Cię wesprze i pomoże znaleźć rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dziecko ile ma? Zalatuje mi depresja, nowe obowiazji cie przytloczyly,a w malzenstwie tylko klotnie,przerabialam to przy pierwszym dziecku,dodatkowo maz wtedy mial mylne pojęcie o rodzinie myslal ze bedzie jak dawniej,nic juz takie nie bedzie Wazna jest rozmowa,szczera bez oskarzen bez tego frustracja tylko narasta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×