Nie rozumiem czemu faceci rzucają się kobietom na pomóc

Przy takich głupich sprawach jak np. otworzenie drzwi, podniesienie walizki, naprawa czegoś itd. przecież ja to potrafię zrobić sama. Jesli sobie nie poradzę to poproszę o pomoc. Przecież nie wyglądam na chorą czy upośledzoną więc naprawdę jestem w stanie zrobić większość z tych rzeczy bez problemu.

Nie wiem, ja się spotkałam tylko z otwieraniem drzwi, ale to akurat jest miłe i jest to przejaw dobrego wychowania człowieka.

bo się boją, że jak tego nie zrobią, to jakaś starsza baba zrobi im wstyd na cały korytarz

Bo uważają kobiety za upośledzone niezdary :P

20;06 - a mnie to najbardziej denerwuje. Przecież równie dobrze mogę je sobie sama otworzyć i w żadnym wypadku mi to nie uwłacza.

Wystarczy powiedziec, ze nie potrzebujesz pomocy, poza tym plec piekna wymaga wyjatkowego traktowania.

20;13 - zawsze tak odpowiadam. Ale nie rozumiem skąd, w 21 wieku mężczyźni mają takie zapędy. Dlaczego nie mogą mnie traktować jak drugiego człowieka a nie jak słabą, niezdarną kobietę która nawet swojej walizki nie może podnieść bo się przesili (?!).

ja tez nie

Bo czy tego chcesz czy nie, kobiety to plec piekna, a piekno trzeba pielegnowac, trzeba dbac i przyznawac przywileje.

zależy jaka to jest walizka i zależy co naprawic

Takie zachowanie mężczyzn to tylko savoir-vivre :), czyli mówiąc po polsku :): dobre maniery :). Mężczyzna nimi przesiąknięty :), stara się usłużyć kobiecie i tylko TĘPE FEMINISTKI uważają to za wadę i poniżanie kobiet :(. Możesz być jednak spokojna :D. Rośnie obecnie pokolenie "mężczyzn" owego savoir-vivre, nie znających :(. Jak im drzwi nie otworzycie to dadzą Wam w ryja :D :D :D.

Mów za siebie. Ja akurat jestem drobna i bardzo słaba fizycznie, więc mnie cieszy to jeżeli jakiś facet chce mnie w czymś odciążyć. Wiadomo, że są silniejsi. Nie ma to nic wspólnego z niezdarnością. Ty też powinnaś się cieszyć, że są mili, no chyba że jesteś jakąś nawiedzoną feminą.

Nie jestem nawiedzoną feministką i też jestem szczupłą, drobną kobietą ale jednak jestem samowystarczalna w każdej kwestii. Walizka to był tylko przykład jeden z wielu. Często odnoszę wrażenie, że mężczyxni traktują mnie jak jakąś niezdarę. Ostatnio potrzebowałam naprawić rower (naprawdę drobiazg, coś nie tak z hamulcem) i potrzebowałam pozyczyć kilku narzedzi. Wstawiłam zapytanie na facebooka czy ktoś ma te konretne narzędzia po czym dostałam 5 odpowiedzi od męzczyzn którzy proponowali mi naprawę mojego roweru;/ Uwierzcie, jeśli czegos potrzebuję to pytam i denerwuje mnie takie traktowanie mnie jak niezdary.

przeciez faceci zawsze chca sie czuc potrzebi czytaj podbudowywac ego przy kazdej okazji i to nie o to chodzi ze jestes niezaradna czy tam inna;d

>>>potrzebowałam pozyczyć kilku narzedzi. Wstawiłam zapytanie na facebooka czy ktoś ma te konretne narzędzia po czym dostałam 5 odpowiedzi od męzczyzn którzy proponowali mi naprawę mojego roweru<<< Tak prawdę mówiąc :D, to gdy mniej znany sąsiad, prosi mnie o pożyczenie młota udarowego, by sobie coś w mieszkaniu wywiercić, to wolę sam mu to zrobić :). Przynajmniej wiem, że mój młotek, będzie po tym wierceniu, nadal sprawny :D :D :D.