choroba poza granicami polski

powiedzcie jak to jest. syn znajomej rozchorował się podczas pobytu we francji. wydaje mi sie ze to przez zaniedbanie, jest kierowcą busa, nie je zbyt dużo, nie śpi, jara fajury jak smok. w poniedziałek źle sie poczuł, ból w klatce, dusznosci itd. nie chciał wezwać pogotowia, stwierdził ze przejdzie, ale wreszcie po godzinie namawiania wezwał sobie pogotowie. leży w szpitalu od poniedziałku, zrobili mu drenaż płuca bo zebrał się w nim płyn. oczywiscie ubezpieczenia europejskiego w nfz nie załatwił bo po co. szkoda czasu, matka biegała i mu załatwiała bo by się zesrał gdyby miał zaplacić 1600 euro za dobe pobytu w szpitalu. nfz pokrywa 80% tej stawki, 20% pokrywa pacjent, a koleżanka ma pretensje ze nie jego szef. byliście w takiej sytuacji? kto pokrywał te 20%??