Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ile czasu dziennie sprzatacie i gotujecie?

Polecane posty

Gość gość

Co robi w tym czasie dziecko i w jakim jest wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kafetarianki ogarniają wszystko w pół godziny po pracy z dzieckiem na rękach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gotowanie może z godzinę, sprzątanie różnie, takie zwykłe ogarnięcie kuchni, przelecenie odkurzaczem to ze 20 minut (większe porządki robimy w weekendy). Córka na ile może to nam "pomaga" w sprzątaniu, jak gotujemy też staramy się jej znaleźć jakieś zajęcie, żeby uczestniczyła. A jak nie to się bawi u siebie w pokoju, czy coś ogląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, córka ma 4,5 roku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
synek 14 miesięcy, po pracy zawsze odkurzam (odkurzam codziennie ale pobieżnie jakieś 7min mi to zajmuje), porządki robie codziennie "przy okazji", wszędzie gdzie robie porządki jest synek i mi towarzyszy i bardzo się tym interesuje ;) jeżeli sprzątam codziennie na bieżąco to może z 30-40 min dziennie sie uzbiera ale jeżeli jakiś dzień odpuszczę to wtedy czeka mnie większe sprzątanie czego nie cierpie, nie gotuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Godzinę czasami dwie, zależy co jest akurat do zrobienia( np.nie myje codziennie podług, obiad tez mam czasami na dwa dni). A córka lat 6 albo się wtedy bawi albo pomaga mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W te dni gdy pracuję to tylko coś na szybko gotujemy (ale zawsze domowe jedzenie) i potem zmywamy. jak ja gotuję to mąż zmywa i na odwrót. w dni wolne to sprzątam jak jest potrzeba, odkurzacz, kurze, łazienka 2 razy w tygodniu, ogarnięcie kuchni w sumie codziennie prawie bo w dni wolne dużo gotuję i piekę. bardzo to lubię. dziś mialam wolne i robiłam pieczeń wołową, gotowałam krupnik i jeszcze wieczorem upiekłam muffinki czekoladowe. oj było zmywania, szkoda że zmywarki nie mamy. a, mamy dziecko, ma 6 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Godzina do dwóch w dniach kiedy pracuję, w dni wolne lubię pichcić i piec, więc czasem i 4 godziny schodzi, córka 3 lata uwielbia mi "pomagać" w kuchni więc jest spoko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Syn 2.5 roku. Odkurzam codziennie i zajmuje mi to okolo 10 minut. Staram sie tez kazdego dnia sprzatac jedno pomieszczenie i dodatkowo ogarniam na bieżącą w domu. Dzieki temu nie muszę spędzać godzin na porzadkach a w domu jest czysto. Zrobienie obiadu zajmuje mi okolo 30 minut. Wybieram potrawy ktore robi sie w miarę szybko ale zdrowo. Dziecko albo bawi sie samo albo mi pomaga. Zazwyczaj to drugie ;-) Ostatecznie jak musze cos koniecznie zrobic a on ma gorszy dzien to puszczam mu bajkę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co to za obiad który się robi w 30 minut?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Np. pieczona ryba z ryzem i sałatką, makaron ze szpinakiem i suszonymi pomidorami, grilowana pierś z ziemniakami i mizerią... dalej mi sie jie chce wymieniać. oczywiście np. duszenie mięsa trwa dłużej ale nie liczę tego jako czas spędzony na gotowaniu bo robi sie samo wystaczy wszystko pokroić w kilka minut a reszta robi sie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to za obiad w 30 min? Np makaron ze szpinakiem i lososiem albo łosoś pieczony, do niego kasza/ziemniaki/frytki i surowka, pierś pieczona w ziolach, ryż i mizeria/salata, makaron z kurczkiem w sosie smietanowo-pietruszkowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po pierwsze to ja pytalam o obiad w 30 minut. Po drugie nienawidzę sachobowych:O Po trzecie w gotowanie wliczam wszystko, czyli sprzątanie, włożenie naczyń do zmywarki itp. Chwilę to sie nic nie robi, bo zawsze coś trzeba sprzątnąć, coś odłożyć, czegoś przypilnować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiaj- obiad jakieś pół godziny, w ramach sprzątania zamiotłam podłogi, pościerałam blaty w kuchni i umyłam zlew, pozamiatałam, wyjęłam czyste naczynia ze zmywarki i wsadziłam brudne, nastawiłam pranie a potem je powiesiłam, ile w sumie na to sprzątanie? Hm, nie wiem, 40 min? No to tyle. Ale bywa i tak że robię obiad dwudniowy plus zamrożoną porcję- dwie, i schodzi na to 3-4 godz, i generalne porządki w domu i na to prawie tyle samo, ale to kiedy dziecko jest w przedszkolu a ja mam wolne. Co dziecko dziś robiło w tym czasie- bawiło się, chory przedszkolak. Czasami jak się nie bawi to ogląda w tym czasie bajki albo mi pomaga. Jak był maluchem- głównie mi pomagał, albo też się bawił. Jedynie przez jakiś rok po tym jak nauczył się raczkować i wstawać robienie przy nim obiadu i porządków to był jakiś kosmos i wtedy robiłam to w czasie drzemki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha... gotowanie to też sprzątanie, dobrze wiedzieć ;) Ja w gotowanie wliczam przygotowanie składników i ich wstawienie na gaz/do piekarnika, zajrzenie i doprawienie. Sprzątanie to sprzątanie, nawet po zamówionym jedzeniu na wynos są talerze do zmywania (chyba, że jesz na plastikowych?), to co, jak zamawiam coś z knajpki to też wg Ciebie "gotuję"? A tak poza tym to w domu nie jestem sama, żebym sama wszystko robiła, mój mąż dwie rączki ma i umie ich używać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A przykładowy obiad w pół godziny, niech będzie "ze wszystkim"- rano wyjmuję rybę z zamrażarki- minuta (niech będzie :P). Potem w porze obiadowej obieram ziemniaki, płuczę je i kroję- 5 min, (nie jemy jakiejś góry ziemniaków na 2 os. dorosłe plus dziecko), nacieram ziemniaki i rybę oliwą z przyprawami- niech będzie 3 min, wstawiam do piekarnika. Robię surówkę z marchewki i jabłka- 10 min. (obranie i starcie marchewki i jabłka, doprawienie, i pokrojenie ogórka kiszonego dla dziecka które nie chce surówki). Razem- 19 min. wychodzi. Brudne naczynia odkładam na bieżąco do zlewu, wstawienie ich do zmywarki która stoi obok, niech będzie jeszcze jakieś bieżące przepłukiwanie, nawet jak wliczę w to nakładanie obiadu sobie i dziecku i wkładanie do zmywarki naczyń po obiedzie- nie wychodzi więcej niż 10 min, sorry... więc owszem, obiad można zrobić w pół godziny. A nasze ulubione penne ze szpinakiem robi się 20 min, licząc od wstawienia garnka z wodą na makaron po danie na talerzu. Zupa- nastawiam i tylko dorzucam pojedyncze składniki, potem wykańczam, doprawiam- w żaden sposób nie zajmie to więcej niż pół godziny. Nie robię wprawdzie obiadów dwudaniowych, ale gdybym robiła- spokojnie zmieści się to w tym czasie kiedy robię drugie danie. Ja rozumiem że jak ktoś robi schab ze śliwką i do tego buraczki zasmażane i jeszcze inną surówkę to obiad zajmuje więcej, ale naprawdę jest masa ekspresowych potraw... Nie mówiąc o wyliczeniach bez sensu, mam też sobie wyliczać ile czasu tracę na wydmuchiwaniu nosa, sznurowaniu butów, szukaniu piżamy, ścieleniu łóżka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet jesli w gotowanie wliczyć wstawienie zmywarki i przetarcie blatu w kuchni to przecież to zajmuje gora 5 minut. Nie róbmy z ugotowana obiadu zadania na kilka godzin wymagajacego nie wiadomo jakiej filozofii. Nie mówię to oczywiście o jakichś specjalnych okazjach,wystawnych kolacjach tylko o codziennym jedzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to bardzo ciekawe, ale ziemniaki od momentu wstawienia do ugotowania do miękkości (dla 4 osób) potrzebują ok godziny no, chyba że jecie półsurowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"obieram ziemniaki, płuczę je i kroję- 5 min, (nie jemy jakiejś góry ziemniaków na 2 os. dorosłe plus dziecko), nacieram ziemniaki i rybę oliwą z przyprawami- niech będzie 3 min, wstawiam do piekarnika. Robię surówkę z marchewki i jabłka- 10 min. (obranie i starcie marchewki i jabłka, doprawienie, i pokrojenie ogórka kiszonego dla dziecka które nie chce surówki). Razem- 19 min. wychodzi. Brudne naczynia odkładam na bieżąco do zlewu, wstawienie ich do zmywarki która stoi obok, niech będzie jeszcze jakieś bieżące przepłukiwanie, nawet jak wliczę w to nakładanie obiadu sobie i dziecku i wkładanie do zmywarki naczyń po obiedzie- nie wychodzi więcej niż 10 min, sorry... więc owszem, obiad można zrobić w pół godziny. " Identyczny post naskrobałabym nie mając dziecka:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"to bardzo ciekawe, ale ziemniaki od momentu wstawienia do ugotowania do miękkości (dla 4 osób) potrzebują ok godziny"- aaa... rozumiem że Ty stoisz nad ziemniakami i patrzysz jak woda bulgocze albo jak się przyrumieniają w piekarniku :D No sorry, ale to tak jakby pisać że robienie jednego prania poświęcam 2,5 godz. bo segreguję, nastawiam, potem się dwie godziny pierze... i jeszcze później wieszam. Jak robię naleśniki z farszem to przecież nie jest tak że kroję składniki, później sprzątam po tym, później je smażę, następnie sprzątam, potem kroję składniki na farsz, przygotowuję sam farsz, sprzątam po przygotowywaniu farszu i wreszcie zawijam naleśniki. Tylko na jedną patelnię wrzucam farsz który mieszam co minutę, a na drugi naleśniki które odwracam co 40 sekund :P Ja akurat wolę wszelkie przestoje w gotowaniu poświęcać na sprzątanie (wtedy mam wszystko z głowy już po obiedzie) albo sobie czytam jeśli trzeba co chwilę coś pomieszać/odwrócić/dodać... I owszem, bywało że byłam sama z dzieckiem a ono okazywało się potwornym dzieckiem i dosłownie nic mi nie dawało zrobić. Bywało że przerywałam gotowanie bo musiałam się nim zająć i w ten sposób gotowanie się wydłużało- bo zdjęta z gazu zupa musiała znów się zagotować, chociażby. Ale to jest tylko jakiś krótki, początkowy okres, jeżeli dziecko (zaznaczmy- zdrowe, bez problemów rozwojowych) w wieku 3+ nie pozwala człowiekowi ugotować obiadu to coś jest mocno "nie tak" z metodami wychowawczymi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teatrzyk zielona ges
sluzbe mam od tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"to bardzo ciekawe, ale ziemniaki od momentu wstawienia do ugotowania do miękkości (dla 4 osób) potrzebują ok godziny"- aaa... rozumiem że Ty stoisz nad ziemniakami i patrzysz jak woda bulgocze albo jak się przyrumieniają w piekarniku xxx nie, nie patrzę wredna małpo, zwracam tylko uwagę, że jeżeli ziemniaki gotują się godzinę to nie da się obiadu zrobić w 30 czy 20 minut - chyba, że odgrzewasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy ty tylko ziemniakami żyjesz? Jak raz na 2 tygodnie przez te ziemniaki obiad zajmie ci więcej niż te pół godziny to chyba nie tragedia? Poza tym jak je pokroisz w mniejsze kawałki to się i szybciej ugotują/upieką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ach jakie wy zorganizowane! obiad w 20 minut a w międzyczasie pranie, sprzątanie i prasowanie zakupy to oczywiście tylko kwadrans myślałby kto że i prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A czy ty tylko ziemniakami żyjesz? Jak raz na 2 tygodnie przez te ziemniaki obiad zajmie ci więcej niż te pół godziny to chyba nie tragedia? Poza tym jak je pokroisz w mniejsze kawałki to się i szybciej ugotują/upieką. xxx jasne! a jak zetrzesz na tarce to ugotują się nawet w trzy minuty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zetrzesz to w pół godziny masz michę placków ziemniaczanych :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś , bez przesady ;) Nikt nie jest robotem z 20 mackami robiącym 10 rzeczy jednocześnie, ale naprawdę odpowiednia organizacja sprawia, że dużo czynności zajmuje mniej czasu. Wiem z doświadczenia, bo jeszcze z 5 lat temu sama bym się dziwiła jak i ty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co to za obiad który się robi w 30 minut? xx oniad gdy się pomyśli i odpowiednio rozplanuje w czasie można przygotować bardzo szybko :) Bawet schabowe z ziemniakami i surówką :) Ja obieram najpierw ziemniaki a .ze mam wprawe to zajmuje mi to chwilę, wstawiam jej potem zabieram się za dzielenie i ubijanie mięsa przyprawy panierka i na patelnię, gdy mięso sie smazy, ja obok robię surówkę, wszystko jest już gotowe gdy ziemniaki dochodzą, więc jest to czas mniej więcej 30-40 minut. :) tak można przygotowac wiele potraw które szybko się robi, pierś z kurczaka z warzywami i ryzem, ,akaron ze szpinakiem w sosie czosnkowo, śmietanowym, kotlety mielone, mięso z indyka też szybko dochodzi. Zamiast ziemniaków można też ugotowac kaszę, ja bardzo lubię jaglaną. Możliwości jest wiele :) są inne potrawy któe trzeba gotować czy dusić dłużej wiadomo takie się robi wtedy gdy jest wena i czas:) Ja osobiście gdy pracuję to jem w pracy obiad, a dzieci jedzą w szkole, do domu wracamy koło 16 więc wyedu robię taką obiadokolację na przykład ten makaron, zapiekanki, jajecznicę nie gotuję pełnych obiadów bo ile można tych obiadów jeśc :) Sprzątam codziennie pobieżnie, gdy sa okruszki to zmiotę, zmywa za mnie zmywarką łazienkę przelecę domestosem to wszystko trwa około 20 minut, a gruntownie z odkurzaniem i myciem podłóg raz na tydzień. czyli codziennie 30 minut obiad 20 ogarnięcie, więc wszystko zrobię w około godzinę. Dzieci mają 5 i 9 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niezla breja ci wychodzi po godzinie gotowania tych ziemniakow : D bleh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×