Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Biedne te dzisiejsze dzieciaki mamusiek eko

Polecane posty

Gość gość

Dzieciństwo bez cukru, słodyczy, zabaw z kolegami, bajek z tv i komputera eko-jedzenie i picie i zero radości życia, co z tego ze zdrowo żyją jak bez żadnych przyjemności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolega syna z przedszkola do 3 roku życia nie widzial słodyczy. keidy poszedł do przedszkola, zaczęły sie urodzinki, ciasteczka, cukierki, lizaki, w tej chwili ni epotrafia sobie z dzieckiem poradzić bo sie awanturuje o słodycze, ciagle je żre i go nosi!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eko? Ze sie brzydze szynką naszpikowana chemiĄ? to dziecku mam tym radość sprawiać? Mam własne szynki, wedliny itd, sama czego sie brzydze nie dam dziecku do ust. A slodycze jaka to frajda? Jesli Twoj brzdac ma nadwage i zeby popsute to wasz problem. Moj bedzie mial zakaz do 3 roku zycia, potem, stopniowo mu dam. Zycie nie polega na takich przyjemnosciach jak mowisz. Sama nei masz dostepu do super jrdzenia to jęczysz. Przyjemnego jęczenia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez zabaw z kolegami? bez radosci życia? To ma być prowo czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cołko prowda
Zdrowe jedzenie jest dla ciebie nieprzyjemne, bo nie umiesz gotować ani przyrządzać potraw bez wefety, kostek rosołowych, tony soli i cukru :o Czy rosół z ekologiczną kurą i włoszczyzną będzie mniej smaczny niż ten z marketowych produktów? ciekawe masz myślenie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahah zeby popsute ,bo sie je slodycze.Bzdury ,zeby jak sie maja psuc to i tak beda choc bys na glowie stala :P .U mnie w rodzinie wszyscy jedza slodyczy i nikt nie ma popsutych zebow.Ja mam sniezno biale zeby a czyszcze zwykla pasta i nic wiecej.Pierwszy raz u stomatologa bylam jak mialam 20lat i to bylo rutynowe badanie.Lekarz byl w szoku jak zobaczyl moje uzebienie nie mialam zadnych ubytkow.Teraz mam 30lat i dalej nie chodze do stomatologa.Moja siostra i brat to samo.Dzieci moje tez maja dobre zeby i jedza slodycze kiedy chca.Na stole stoi kosz pelen slodyczy i praktycznie nic z niego nie ubywa ,bo nikt u nas w rodzinie nie rzuca sie na slodycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bzdury piszesz. Moje dziecko je zdrowo, bawi sie z kolegami i jest szczesliwe. Slodycze owszem ale np domowej roboty muffiny lub brownies, zapiekane jablko z kruszonka i budyniem, owoce w ciemnej czekoladzie, itd pycha. A nie zelki czy wafelki ze sklepu. Bajki tez mloda oglada ale jedna dziennie jak ma ochote, nie siedzi godzinami przed tv. Natomiast codziennie czytamy ksiazeczki. Moze niektore eko mamy przesadzaja ale leniwe matrony co pchaja w dzieci syf i traktuja tv jak nianie tez nie robia dziecia przyslugi. Najlepszy jest zloty srodek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 11.36 rozumiem ze jak w przedszkolu/szkole jakieś dziecko ma urodziny i częstuje cukierkami to twoje ich nie je i na odwrót, kiedy twoje dziecko ma urodziny to zamiast cukierków przynosi budyń domowej roboty albo pieczone jabłka :-D ? No i oczywiście wszystkie dzieci w klasie są zachwycone. Wybacz, ale jesteś nieteges jeśli myslisz że jak twoje dziecko zje od czasu do czasu sklepowego wafelka albo żelki to zaraz umrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt tak nie myśli, nie popadaj w skrajności leniwa babo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, wiesz co, pomyśl logicznie - jeśli ktoś nie daje dzieciom od początku słodyczy, to one nie znają tego smaku i nie patrzebne im to do szczęścia dopóki nie spróbują. A nie chodzi tylko o zęby, ale też o nadwagę u niektórych i przede wszystkim to, że słodycze po prostu są niezdrowe... A eko mamy często mimo tego, że są tak postrzegane przez zwykłych "śmiertelników" :P, to chcą dla swoich dzieci jak najlepiej i należy im się podziw, bo robią to dał dzieci, bardzo się starają, a muszą często poświęcać dużo czasu na szukanie odpowiednich eko posiłków. I nie mówmy, że ich dzieci są biedne, bo one od początku są uczone takiego żywienia i nie mają styczności z innym i żadnego porównania. To źle, że takie dzieci nie jedzą przez jakiś pierwszy rok słoiczków?! Przynajmniej eko mamy mają jakiś polot i chce im się przygotować posiłki dla niemowlaka, a nie tylko otworzyć słoiczek. A te zabawy z rówieśnikami?! Nie ogarniam o co chodzi, przecież to zwykle dzieci, które też wychodzą na dwór i normalnie się bawią, właśnie przede wszystkim spędzają czas na dworze, bo to jest zdrowe - eko. Zastanówcie się co piszecie tu niektóre. Dziecko nie musi od początku truć się słodyczami - wytworami cywilizacji :D. A to, że nie oglądają telewizji tez źle?! Również nie wiedzą, że można i nie potrzebne im to. Chyba lepiej, że czytają zamiast tego książki i wychodzą na dwór... A potem często w szkole takie dzieci brylują, bo umieją już czytać, pisać i są bardziej ogarnięte, między innymi dlatego, że słodycze nie zatykają im mózgu :P. Wiadomo, każdy ma swoje zdanie, ale nie pieprzcie tu głupot!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze raz ja - gość z 11:51 Dodam jeszcze, że eko mamy przede wszystkim dbają o środowisko - nie kupią butów ze skóry naturalnej, futerka z lisa, NIE WYRZUCĄ ŚMIECI DO LASU!!!, ale zaopatrzą się w ubrania z eko bawełny przetworzonej. Nie dadzą dzieciom najprostszego "dania" na śniadanie, czyli słodkich płatków z mlekiem, tylko przygotują warzywa na parze, pieczywo pełnoziarniste, ekologiczne maliny i jajka z wolnego wybiegu, a nie z Biedry :P. Bardzo podziwiam eko mamy, bo są to najczęściej bardzo ogarnięte i "na czasie" osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na stole stoi kosz pelen slodyczy i praktycznie nic z niego nie ubywa ,bo nikt u nas w rodzinie nie rzuca sie na slodycze. x Taaa, taki na bieliznę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, że eko mamy przede wszystkim dbają o środowisko - nie kupią butów ze skóry naturalnej, futerka z lisa, NIE WYRZUCĄ ŚMIECI DO LASU!!! x Żeby nie wyrzucać śmieci do lasu, wystarczy tylko trochę kultury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gosc z 11.42. Nie, moje dziecko nie zabiera deserow domowych do szkoly, po co mu deser na lunch? Takze nie dopowiadaj sobie i nie badz zlosliwa. Slodycze na imprezach urodzinowych owszem je, tak jak pozostale dzieci. Ale po co mam kupowac i karmic je smieciowym jedzeniem w domu? Pisalam o zlotym srodku. Slodycze przetworzone, z konserwantami i barwnikami moje dziecko je raz na jakis czas np na imprezie urodzinowej kolegow, bo to puste kalorie. Ale desery domowej roboty je czesciej. Wiec nie sadze, ze moje dziecko jest poszkodowane jak twierdzi autorka watku. Wprost przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość brzydota2
Ja daje dzieciom słodycze ale mieszkamy na wsi wiec wszytsko mamy eko :D Faktycznie , cos w tym jest , ze jeśli dzieci jedza porządne jedzenie to nie chorują a jeśli wpieprzaja chemie ze sklepu to chorują często. Mój syn jest jedynym(!) dzieckiem który caly rok szkolny nie chorowal i ma 100% obecności. Wiec nie-eko matki się tak nie obrażajcie bo to prawda. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli Twoj brzdac ma nadwage i zeby popsute to wasz problem. xx A twojego uchroni przed tym eko-styl ? :D Moje dzieciaki nie maja ani jednego, ani drugiego :D Ba, 10 latek ma zdrowiusienkie wszystkie zeby :) A je cukierki, czekolade, ciasto itp. :D Wole produkty typu full fay niz light z długa lista chemikaliów i wypełniaczy , bo pełnotłuste to zlo :D Faktycznie :D Eko- styl nie wykluca z automatu problemów ze zdrowiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy rosół z ekologiczną kurą i włoszczyzną xxx Ekologiczna czyli jaka ? Ta kura to co je ? Nie je gotowych pasz ? Rolnik sam choduje ziarno na pasze, sadzi rosliny motylkowe na karme, nie podaje leków ( obowiazkowych ! ) ? Sama kura to nie pochodzi z hodowli modifikowanej genetycznie ? Jest taka sama jak 40 lat temu ?:D To , ze chodzi swobodnie po ogrodzonym wybiegu , czasem skubnie trawke nie czyni z niej ekologicznej kury :D Podlega takim samym procedurom PRZEMYSŁOWEJ hodowli jak inne zwierzeta :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jajka z wolnego wybiegu xx Widzialas kiedykolwiek ten "wolny wybieg" ? :D Klepisko gdzie jedna przy drugiej tłocza sie kury ? Faktycznie moga sie obrocic i przeisnac sie na druga strone hali.. Fakt, maja lepiej niz kury zamkniete w klatce , gdzie nawet obrocic sie nie moga.. Wolny wybieg to byl ze 30 lat temu, gdy kura paletała sie poi podworku, polu i zagrodzie :D A co jedza te kury z " wolnego wybiegu " ? Nie taka sama przemysłowa karme jak inne ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli naprawdę wypowiadają się tutaj matki, które preferują zdrową żywność, to tyle mają związku z eko jak ja z prezydentem. Połowa wątku o słodyczach, jakby ich brak był podstawą zdrowej diety. Jeszcze rozumiem matki, które nie preferują eko, że najeżdżają tylko w jednym kierunku, czyli braku słodyczy i to jest wielkim nieszczęściem ich pociech. Wysuwanie najgłupszych argumentów bez prawdziwej znajomości tematu. Ale matki, które tutaj uważają siebie za eko albo tak łatwo dają się zmanipulować albo też nie wiedzą o czym mówią. Doskonałym przykładem jest matka pisząca o tym jak ją stać na swojskie wędliny. Masz zerowe pojęcie o zdrowej diecie. Eko to też sposób myślenia i postępowania, i na pewno nie obrażania nikogo z powodu braku właściwej diety ( zaznaczam jego zdaniem właściwej diety).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość gruboskorna987
17.59, ja mam wolny wybieg bo kury lataja po podworku. swinia jest w hlewie, krowy w stajni. Jestem eko czy nie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zalezy czym te zwierzeta karmisz :) kupujesz gotowa pasze czy robisz sama ? No wiesz, kiszonki, zlewki z restauracji, parowane ziemniaki itp. :) Smiesza mnie stwierdzenia " to jest eko-miesko ' a pasza ktora jadły te zwierzeta tak samo naszpikowana chemia jak wszystko :D I obowiazkowe szczepienia zwierzat.. Ale to jest eko bo od 'zaprzyjaznionego rolnika ", ktory pewnie został w tyle z rozwojem 30 lat :D Nie ma nic "eko ', mozemy zminiejszyc ilosc substancji szkodliwych w zywnosci, jesc mniej chemii , ale eko to było te 40 lat temu.. dzis jest przemyslowa zywnosc, bez niej bysmy glodowali, jak w Afryce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to jest "hlew" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
ale co to znaczy mamuśki eko? czy jest jakas jasno okreslona definicja? bo ja myslalam,ze mam z tym trochę wspolnego bo staram się dzieci zywić naturalnie i wogole zyc naturalnie,oszczednie i minimalistycznie, ograniczyc śmieci itd a tu okazuje się ze chyba jednak nie ejstem bo puszczam dzieciom bajki i czasem pozwalam na słodkie (choc nie jestem zwolenniczka,same dzieci tez nie przepadają,raczej owoce,pestki,nasiona itd...).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
krowy w stajni, a konie w oborze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I bardzo dobrze dziecko ,ktore od malego jest nauczone zdrowego odzywiania w przyszlosci nie bedzie otyle ani nie zdrowe a cukier to trucizna nie potrzebna wcale czlowiekowi.Cukier wystepuje naturalnie z zdrowych owocach naladowanych witaminami a znajdz mi witamine w wafelku polanym czekolada czy chipsach ,lub innych wymyslnych lizakach itd.....sama chemia nie mowie ,zeby dziecko nigdy nie jadlo ,ale nauczylo sie co jest zdrowe a co nie. x x x znam idiotke co jej dziecko wpieprza tylko parowki i najtansze soki z biedronki nie gardze biedronka ,bo ma duzo dobrych produktow ,ale taki sok pomaranczowy to jest sam cukier nie powiem juz nic o parowkach ona potrafi kupic sos z paczki pokroic te parowki wymieszac z sosem plus ziemniaki i takie cos dziecku dac ja bym tego psu nie dala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
krowy w stajni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
ja kupuje parówki z biedronki ale berlinki,mam nadziejeze to nie syf?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To jeszcze raz ja - gość z 11:51 Dodam jeszcze, że eko mamy przede wszystkim dbają o środowisko - nie kupią butów ze skóry naturalnej xx No i tutaj masz błąd w myśleniu, bo sztuczna skóra nie jest eko. Prawdziwą skórę albo zjesz, albo uszyjesz z niej buty czy odzież. Jedno z dwóch. Sztuczną skórę wyrzucisz po roku użytkowania, prawdziwa służy długie lata. Policz ile śmieci wyprodukujesz:) Piszesz dalej: "ale zaopatrzą się w ubrania z eko bawełny przetworzonej". Ach z bawełny przetworzonej. Wystarczy, że kupię coś z polaru. Polar to przetworzony plastik:) Drugie życie flaszki po oranżadzie. x jajka z wolnego wybiegu, a nie z Biedry - o przepraszam bardzo, ale Biedra w ofercie posiada jaja z wolnego wybiegu i to jeszcze te bez gmo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja dzieci staram się odżywiać zdrowo, obiady z warzywami i mięsem jajka jogurty naturalne z płatkami warzywa do kanapek ale od czasu do czasu zrobię frytki w domu (góra 2 razy w miesiącu.)też jedzą czekoladowe jogurty czy wypady do MacDonalda raz na miesiąc. co do słodyczy dostają wyznaczona porcję np. dziś po zjedzonym obiadku 3-4 cukierki. cipsy raz -2 razy w tyg. omijam ziemniaczane choć i tez nieraz dostana od okazji. ale czego nie daje do napoi gazowanych. i tłustych potraw tego u mnie nie dostaną. u mnie dzieci mają 4 i 7 lat znają słodkie i znają warzywa i owoce. starszy syn uwielbia owoce zas młodszy za warzywa oddał by wszystko zwłaszcza za ogórki paprykę i kapustę. odpowiednio dopasowane smaki warzyw i ich podanie są dla dzieci pychotką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×