Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Alicjaa255

związek a przeszłość

Polecane posty

Gość Alicjaa255

Cześć. Mam na imię Alicja i mam 25lat. Moje doświadczenie życiowe jak na mój wiek uważam że jest spore. Przeżyłam nie jedną w życiu traumę począwszy od dzieciństwa, ale nie będę opowiadać teraz wam tego wszystkiego. Chciałam się skupić na tym, że mój ostatni "związek" z mężczyzną był toksyczny, teraz oczywiście patrzę na to zupełnie inaczej i traktuje to jako doświadczenie. Dobrze się czułam w tej chorej relacji gdzie byłam traktowana jak gorszy gatunek bo było mi to znane z rodzinnego domu. Na początku były jakieś emocje i na tym się skończyło. Zaszłam z nim w ciążę którą poroniłam samoistnie gdyż była zagrożona. Moja teoria obserwując jego zachowanie odnośnie naszego dziecka jest taka że chcial mnie przy sobie na siłę zatrzymać, miał być ślub wymuszony przez moją mamę która jest przesadnie wierząca i patrząca na to co powiedzą inni i rodzina. Nie miałam wtedy swojego zdania i stwierdziłam że jeśli tak ma być i Bóg tak chce to biorę to na siebie i będę matką i żoną. Jednak tak się nie stało, bo poroniłam, dziecko zmarło a ślubu nie było. Zaczęłam myśleć o sobie, swoim życiu i o tym czego naprawdę chce, poszłam na psychoterapię a za kilką miesięcy rozstałam się z chłopakiem, chciałam tego. "Rozstawanie" się z nim trwało chyba rok....szantażował mnie i zatrzymywał czym się dało. Czy uważacie że teraz, kiedy będę chciała stworzyć nowy związek z mężczyzną i powiem mu co przeżyłam z poprzednim to odtrąci mnie? Bardzo się tego boję i chcę usłyszeć waszej opinii. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EjdżTiSiEmEjt
Żaden normalny facet po usłyszeniu czegoś takiego cię nie odrzuci. Jeśli będzie cię chciał, to takie coś nie wpłynie na jego decyzję. Wszystko i tak zależy od tego jak wam będzie ze sobą, jak się dogadujecie, jak spędzacie ze sobą czas itd. BTW :D Tylko nie wybieraj faceta takiego jak ostatnio. Z takim ci dobrze raczej nie będzie. Facet powinien być głową rodziny, silny, dominujący... Ale też ma szanować ciebie i twoje zdanie. Wspierać cię, pomagać, wysłuchać gdy jest ci źle. O swoją żonę dba się jak o siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aicjaa255
Dzięki za pocieszenie :) Oczywiście że nie wybiorę już takiego, wyszłam już z tamtego bagna chorych relacji rodzinnych, bardzo dużo się we mnie zmieniło i nie pociąga mnie już facet z problemami. Jednak gdzieś tam we mnie siedzi zakorzenione poczucie winy przez to co mnie w życiu spotykało i boję się że tym sobie odbieram szansę na bycie szcześliwą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EjdżTiSiEmEjt
Poczucie winy? Z jakiego powodu? W tym co napisałaś nie widać niczego złego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawiązując do zeszłego związku będąc w nowym, jest dobre w małych dozach i istotnych sprawach. Nikt nie lubi wiecznego wysłuchiwania jaką bidulką byłaś. Nikt nie chce być porównywany z kimś z przeszłością. Tak że wszystko dobrze, ale z umiarem. Gratuluję że wyszłaś z bagna. Nie każda potrafi. Zyczę powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicjaa255
To bardzo skomplikowane. Większość dzieci z rodzin dysfunkcyjnych ma zakorzenione poczucie winy, lęki, wstyd i inne. U mnie też napewno tak jest, tym bardziej że w domu obwiniano mnie o wszystko już jako dziecko i zrzucano odpowiedzialność. Cały czas utrwalałam w sobie poczucie że to ze mną jest coś nie tak a nie np z ojcem alkoholikiem. Matka mnie obwiniła że byłam w ciąży i nie miałam od niej wsparcia. Teraz twierdzi że już żaden nie będzie mnie chciał bo byłam w ciąży....to zacofane rozumowanie ale jednak boli, bo w końcu słyszę to od swojej Matki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EjdżTiSiEmEjt
Nie wiem jak wygląda twoja sytuacja materialna. Jeśli jesteś niezależna od rodziców, to rozluźnij z nimi więzy. Nie musisz ich widywać, słuchać itd... Właśnie. Jak będziesz w związku na poważnie, to opowiedz swojemu facetowi o tym wszystkim. Zrób to raz. Potem już do tego nie wracaj. Nie próbuj się usprawiedliwiać tym, że coś z tobą nie tak, bo miałaś kiedyś ciężko. Po prostu walcz z tymi myślami. Wszystko jest z tobą w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicjaa255
Ojciec nie żyje, z mama mam kontakt telefoniczny i widuję się kilka razy w roku. Bardzo długo nie mogłam odciąć pępowiny ale czuję że to już się stało. Napewno będę chciała o tym opowiedzieć przyszłemu facetowi bo będzie mnie to dręczyć. Dziękuj***ardzo za opinię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro piszesz o tym o czym piszesz to znaczy ze psychoterapia powinna w twoim przypadku trwac nadal. wroc na psychoterapie, będzie ci latwiej zrozumieć siebie, przetrawić wszystkie traumy a co za tym idzie inaczej będziesz patrzeć i szukac nowego partnera i inaczej będziesz funkcjonować w związku. psychoterapia pomoze ci pozbyć się lekow o których teraz piszesz, pomoze ci i nauczy zawiazywac zdrowe relacje z mężczyznami. to tak na szybko bez większych szczegolow. ale moja rada to wroc na terapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicjaa255
Właśnie też doszłam do tego wniosku dziś że jedna psychoterapia to za mało w moim przypadku i trzeba będzie powtórzyć bo znowu moje demony przeszlosci włażą mi do glowy i mnie paralizuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×